Dagmaro biały bodziszek mówisz

, chyba muszę tam wrócić i przejrzeć jeszcze bodziszki
Siberko to nie ja jestem tym robotem, to pani Ewa

Trawka akurat zdążyła się zazielenić po ostatnich deszczach

, to i wyglądała nie najgorzej

, ale mnie nawet najpiękniejszy trawnik nie wzrusza

, co innego udana rabata

Przy podkładach rośnie szpalerek petunii (surfinii?) Million Bells, która miała się z nich zwieszać, ale wolała włazić na warzywnik

. Powiększyłam warzywnik między innymi po to, żeby jeszcze dalej odsunąć się od podkładów, dopóki nie będzie mnie stać wymienić je na murek kamienny
Dorcia wiem, że jesteś miła

, ale przecież takie ilości wywalonej trawy to dla Ciebie betka

, sama jedna robisz taką robotę, że mnie to dopiero zatyka

Za to teraz chyba osiadłam na laurach

, bo nic nie robię, tylko znów do lasu latam

Dziś w pół godzinki nazbierałam na zupkę
Gorzatko zawstydzasz mnie

, zwłaszcza, że mój udział w tym zrywaniu był znikomy

Ja nie wiem, czy takie ogromne te perspektywy

, wszystko już rozplanowane
Martuś swoją drogą mogłabyś podpowiedzieć
Gorzatce jak na małej działeczce ciągle uszczuplać trawnik

. Nawet jak posadzę wszystkie jesienne zakupy, wciąż Cię nie doścignę w ilości róż...
Dorotko dzięki

Uchetałam się głównie przy kompoście

, bo trzeba było szybko miejsce robić dla ciągle przybywającej trawy

, przekładać gałązkami, sypać przyspieszacze i podlewać

. No i na bieżąco kopałam i czyściłam ze śmieci i kamieni nowe przestrzenie

Wiem, że to dużo zrobić od razu miejsce dla 30 róż, ale to też dlatego, że fala będzie typową różanką, a w moim ogrodzie większość róż rośnie na rabatach mieszanych.
Margolciu dziękuję

Już niedługo jadę po zamówione różyczki, jak wrócę natychmiast się pochwalę
Elu wiesz, że jesteś "matką chrzestną" tej rabaty

, w końcu to Twój pomysł na tyle mocno utkwił mi w głowie, że postanowiłam wprowadzić go w czyn

. Czy tak właśnie to sobie wyobrażałaś?
Ja też już się tak nie przejmuję jak mi perz wpadnie do kompostownika

, właściwie to brakuje mi tylko rozdrabniarki do gałęzi, bo sporo chabuzi muszę palić
Piotrku ilość darni oceniam na około 2000 litrów

, biorąc pod uwagę pojemność kompostowników

Pomimo tego wciąż uważam, że mam nadal za duży trawnik

i na wiosnę znów go trochę zmniejszę
Marto jak już pisałam ostatnio Romie, dla mnie największą motywacją do pracy jest towarzystwo

, samemu tak strasznie się nie chce

Jak to za co lubię przetaczniki

, a jak można ich nie lubić

Przede wszystkim kwitną w moich kolorach

, nie grozi mi jakaś żółta pomyłka

, poza tym uwielbiam kłosowe kwiatostany

, komponują się pięknie z większością bylin, a z różami tworzą wręcz duety doskonałe

. W dodatku część z nich ma ozdobne liście

. Nie chorują, nie wymarzają - mało jeszcze?

Tamte grzybki były felerne, ale ostatnio znalazłam pod własną sosną
Jadziu dziękuję

, bez tej pomocnej dłoni nic bym nie zrobiła

Jak przywiozę róże to się oczywiście pochwalę

, zobaczymy co mi tam wpadnie pozaplanowo

Oprócz marcinków w tym roku postawiłam na chryzantemy

, ale one dopiero zaczynają
Edytko widziałam Twoje nowe rabaty

, nie rozumiem tylko dlaczego ciągle jesteś z nich nie zadowolona i wciąż je przerabiasz

. I tak samo jak Marta uważam, że te przy ławeczce są za wąskie
Romciu no muszę gonić Ciebie i Dorcię

, więc czasami następuje taki zryw

Ja za to nie mogę spać jak pokazałaś rozdrabniarkę
Ula przecież widziałaś panią Ewę w akcji

, nie powinnaś być zaskoczona
Jaguś wiosną... ja też będę kopać

Białe marcinki mam

, jedne wyższe kwitną tak
a drugie niższe tak
oczywiście nie wiem, czy w przyszłym roku te niskie nie staną się wysokie

Podzielę się chętnie fioletowymi

, a takie amarantowe masz?
Cytryńca traktuję absolutnie po macoszemu

, żadnych starań ani zabezpieczeń
Wiesiu absolutnie się z Tobą zgadzam

i nawet Marcie wykład na temat przetaczników zrobiłam
Aniu dzięki

, mam nadzieję, że będzie cudnie
Jolu o jakim zawstydzaniu mówisz

, ja Cię gonię ciągle przecież

, bo choć tylko pół roku wcześniej zaczęłaś, to przez trzy lata tyle zrobiłaś, że jeszcze ze dwa będę gonić
Misiu jak miło Cię widzieć

Szałwii omszonej faktycznie mam sporo

, miałam ją również na spotkaniu we wrześniu, jak to się stało, że się nie zgadałyśmy

. Ale nic straconego

, wiosną znów będę miała las siewek, mogę Ci nimi pół skarpy obsadzić

Moja pomagaczka też kazała na siebie długo czekać

, ale się w końcu doczekałam
Iwonko dziękuję

Moje szacunki były wstępne

, być może zmieści się tam więcej

To nie ja nie lubię przetaczników, tylko Marta Artam

, ja je uwielbiam

i też planuję kolejne zakupy
Ufff!

Czy nikogo nie pominęłam

, bo tylu gości to ja chyba jeszcze nie miałam, bardzo Wam dziękuję

Dla wszystkich jesienne berberysy