Forum Ogrodnicze Oaza

Dobra zima nie jest zła !!! Bardzo ładne zimowe krajobrazy

Aga, szkoda, że chyba jeszcze tylko w tym roku będzie mnie cieszył taki widok. Sąsiad podzielił stary sad na działki budowlane i wkrótce te drzwa zostaną ścięte.

Roma, nadstawiam drugi policzek i odwzajemniam.

Elżbieto, nie zniechęcaj się tylko długim otwieraniem się stron. Długość wątku w stronach jest średnia ale fotek tu bardzo dużo.
Klony palmowe możesz śmiało sadzić. My mieszkamy na obrzeżach Krakowa. Klimat mamy już prawie górski i wytrzymują to bardzo dobrze. Ociepliłem je tylko w pierwszym roku po posadzeniu i to tylko te małe sadzonki. Duże od razu hartowały się przez zimę bez zabezpieczeń, obsypane tylko korą wokół. W upalne dni trzeba je tylko podlewać.

Geniu, dziś spłynęła lwia część śniegu z ogrodu. Drzewa, a zwłaszcza iglaki, powoli wracają do pionu. W powietrzu czuć już zbliżającą się wiosnę.

Ula, w czasie ostatniego otrząsania iglaków rozwaliłem doszczętnie najlepszą miotłę, którą zamiataliśmy w domu.
Dziękujemy za pozdrowienia.

Ewelino, zima dobra zwłaszcza dla narciarzy. Widziałem piękne fotki z alpejskich szusów w Twoim wątku.

A teraz śniegowe i lodowe ostatki. Jutro już chyba nie będzie śladu po zimie. Strasznie teraz wieje. Jak to mówią "piź... jak w kieleckiem", oczywiście bez obrazy dla ogrodników z tego rejonu. Najlepiej od razu wypić na zgodę.

rm27 wrote: I co, nadal lubisz zimę? Romek, te ostatnie zdjęcia rewelacyjne! Taki stan skupienia wody na roślinach jest ciekawszy dużo niż śnieg... Ale teraz już czekamy tylko na podeszczowe kropelki, które też potrafią być malownicze!

Ja ciągle i wciąż jestem pod wielkim wrażeniem zimowych fotek w Twoim wykonaniu, na szczęście one nie zginą wraz z nastaniem wiosny

Jakie widoki! Szkoda, że wytną te drzewa, rosły długo żeby takie piękne rozmiary osiągnąć.
Czasem z banalnych powodów wycina się stare drzewa, ba nawet drzewostany. Ci, którzy chcą budować domy też mają swoje racje. Słowem będziecie mieli sąsiadów.

Romku zdjęcia robisz obłędna , no ale teraz to już nic śniegu nie ma , trzeba czekać do następnego nawrotu zimy ,
ja już tęsknię za takimi widokami

Romku, przyjemnie ogląda się takie ładne, zimowe fotki jak Twoje, ale ja chyba się cieszę, że u nas już po śniegu ani śladu i ogród wygląda jakby szykował się do przedwiośnia
Oczywiście, luty dopiero przed nami i wszystko może się zdarzyć, ale po tych kilku dniach mocno dodatnich temperatur i kompletnego braku śniegu, mocne ochłodzenie zrobiłoby wiele szkód A powtórki z ostatniej zimy nie chcielibyśmy...

rm27 wrote: A ja mam działkę za Wieliczką , nad Rabą.Bardzo mi się podobaja klony Dissectum , ale one chyba bardziej wrażliwe na mróz. Jaki byś mi polecił? Muszę mieć nieduży ( nie rozłożysty) , bo miejsca niewiele - i cienia tez niewiele , więc mój klonik powinien tolerować słońce.
Śliczne te zimowe zdjęcia ,ale ...mimo wszystko wolę lato

Romku i jak u Ciebie z pogoda? Czy śniegowa pierzynka nalezy do historii, jak podejrzewałeś?
U nas odwilż na całego, padają deszcze a jedna Madziorkowa hosta wypuściła kła. Miałam dziś zajrzeć na działkę i ocenić, jak to u mnie wygląda, ale nie udało mi się. Może jutro ?
...herbatkę z cytryną?

rm27 wrote: U nas mówi się, że "wieje tak, jakby się jakiś Kaszub powiesił" Oczywiście również bez obrazy dla moich sąsiadów
Szkoda tego starego sadu Gdy przeprowadziłem się jako dziecko z małego domku z ogródkiem do blokowiska to w pobliżu był właśnie taki stary sad. No i później także go zaorano i powstało następne blokowisko

Romek, jak Ty potrafisz zimę pokazać w dobrym świetle. Te fotki oblodzonych berberysów fantastyczne! Powinna Ci się odwdzięczyć i szybko zniknąć, hi hi.Informacja o planch sąsiada smutna, mam podobnie i chociaż blokowiska za płotem na pewno mieć nie będę, to wizja bliskiego sąsiedztwa wcale mi nie odpowiada.

Może i ładne te zimowe fotki, ale ja wolę lato, Twoje hosty i przyrosty na iglaczkach.

Najwyższa pora wrócić do własnego wątku, żeby Vita nie napisała, że przyganiał kocioł garnkowi.

Danielo, Pawle, żal mie będzie tego widoku niezmiernie, zwłaszcza wiosennego kwitnienia jabłoni i grusz.
Zanim wprowadzą się sąsiedzi najgorszy będzie kilkuletni jazgot na budowie, huk maszyn i piękna polszczyzna budowlańców wpadająca do ucha.

Polu, Dalu, oznak wiosny u nas jeszcze nie zauważyłem. Tylko wydłużający się dzień zwiastuje jej rychłe nadejście. Miejmy nadzieje, że ubytki po zimie będą tylko symboliczne albo nie będzie ich wcale.

Elu, Dissectum i Dissectum Garnet trzymają się u mnie doskonale. Posadź je tylko w zacisznym miejscu, osłoniętym od wiatru.

Danusiu, ja też zdecydowanie wolę wiosnę oraz lato i nawet jesień jest bliższa mojemu sercu niż zima.

Marto, dziś już pokazały się kropelki topiącego się w słońcu śniegu ale nie zdążłem ich uchwycić w locie. Zbyt szybko spadały.

W międzyczasie było kilka dni pięknej pogody, ogród beż śniegu w promieniach słonecznych. Niestety nie miałem czasu zrobić wtedy zdjęć.
Przez trzy ostatnie dni walczyłem z opadami śniegu. Przez pierwszy dzień napadało 20 cm mokrego, ciężkiego śniegu. Odśnieżyłem, otrząsłem drzewa, urobiłem się po pachy ale zadowolony z efektu z czystym sumieniem położyłem się spać. Ale to co zabaczyłem rano wołało już o pomstę do nieba. Znów nad ranem napadało 20 cm nowego śniegu. Jak wróciłem z pracy dołożyło jeszcze kolejne 20. Odśnieżanie dojazdu do garażu i dojścia do domu zajęło mi ponad 4 godziny. Potem jeszcze godzina otrząsania tych najbardziej pochylonych drzew i zmęczony, przeziębiony padłem do łózka.
Dziś już na szczęście nowych opadów nie było ale nie miałem już chęci dokończyć dzieła i otrząsnąć pozostałe drzewa i krzewy. Sporo nawisu śnieżnego opadło dziś samo pod wpływem promieni słonecznych.

W oczekiwaniu na wiosnę jeszcze trochę zomowych widoczków ze specjalną dedykacją dla Romy.

A to zsuwający się z dachu nawis ze śniegu i lodu. Po cyknięciu fotki za chwilkę już go nie było. Spadł z hukiem na rabatę z hostami.

Hej, melduje się garnek, z rana, przed odsnieżaniem i otrząsaniem.
Też pamietam takie czasy, kiedy trzeba było dwa razy dziennie odśnieżać! Kiedy napada dwadzieścia centymetrów to zadanie jest strasznie żmudne, a jak snieg mokry, to to już jest katastrofa!
Już dawno nie musiałam odsnieżać dwa razy, jest powód, aby przestać narzekać!
Dobrze, że nawis spadł na hosty, a nie na małe klony palmowe, na przykład.
Bajkowo wygląda ogród pod śniegiem, jak tylko pojawi się słońce, a będziesz miał czas, koniecznie narób zdjęć.
Pozdrawiam

jejku ale zima......... wolę taką niż mokrą i deszczową
bo u mnie po śniegu nie ma śladu ale za to jest szaro i buro.....i tak brzydko
zaś takie widoczki......ach

U mnie taki nawis na różyczki gruchnął od zachodniej strony
Nigdy jeszcze takiej sytuacji nie było, raczej powolne topnienie.

Romku niech tam u Was jeszcze potrzyma zima rodzinka na narty się wybiera, a ja w domu zostaję

Romku, ja też uwielbiam ten magiczny czas w przyrodzie, kiedy kwitną drzewa owocowe
Te delikatne kwiaty w swojej masie są cudowne...I jeszcze mają w sobie tę moc nadziei, tę zapowiedź lata i owocowania.
Dlatego za nic w świecie nie pozbyłabym się drzew owocowych ze swojego ogrodu, mimo że niektóre są już stare, niektóre chorują, a wszystkie obdarzają mnie wspaniałymi owocami i ...mnóstwem liści do grabienia

Zima u Ciebie taka jaka powinna być zima w lutym - mroźna i śnieżna. U mnie ani grama śniegu, słońce pokazuje się na chwilkę i czasami, a temperatury w dzień - na plusie...

Śniegowa markiza super!
Romek, czytam o tych zmaganiach z odśnieżaniem, otrząsaniem i mam nadzieję, że to już ostatni raz w tym roku! Po co ten śnieg pada, jak i tak się rozpuści... I oby jak najszybciej! A pomyśl, jak hostki ruszą wiosną w takiej nawilżonej glebie!