Forum Ogrodnicze Oaza

Paweł- ja właśnie przymierzam się do remontu mieszkania mamy.
Najpierw muszę je sprzątnąć. Powiem szczerze ,że jak pomyślę o
tym to mam ochotę uciekać na koniec świata.

Siberia wrote:
Iwonko ,specjalnie wczoraj cyknąłem parę fotek ale poważnie się zastanawiam nad czasowym zamknięciem wątku(coś ostatnio nie mam czasu a jak się prowadzi swój wątek ,trza' na bieżąco go ,,redagować'' ).

Ula, opalarka nie pobrudzi ścian ,rozgrzewa tylko farbę którą sciągamy szpachelką

Joasiu, jeżeli to stare mieszkanie i kilkanaście lat w nim ,,nic'' się nie działo to tylko współczuję...ja już jestem po Ja też zacząłem sprzątać - dobrze że mam niedaleko śmietnik i pojemnik a odzież dla potrzebujących(zapchałem go w całości ).

rozchodniki czarują kolorkiem-a jakie pszczoły zadowolone



kalinie coś się pokręciło i zakwitła (ma jeszcze dobre kilka miesięcy)



jesienne widoczki









tojad



żabka łapie ostatnie promyki ciepła

Pięknie

U nas tez cos się kalinie pokiełbasiło.... i nie tylko bo akacja zakwitła

To jeszcze was po nudzę.....

świecznica



zebrinus cieszy oko



tawuła brzozolistna zmienia kolorki





swój urok zaczynają nieśmiało pokazywać chryzantemy



miskant cukrowy nie do zdarcia i się nie rozłazi (bo co roku jest na nim palone ognisko )



bez czarny Black Tower z miskantem Rotsilber (chyba tu go posadziłem )




Roma, moja następna miłość......

oj, zmieniłeś jednoślada.... no no niezły

Witaj Paweł, tak to możesz nas zanudzać bez końca Pięknie Twój ogród wygląda zawsze, a teraz jeszcze do tego romantycznie (jednak duch Toliboskiego unosi się nad stawem...). Nie wiem, gdzie zapodziałeś psiska . Może jeszcze nie zamykaj wątku, wiem, że czasu mało, ale taka chwilka w innym wymiarze troszkę ukoi nerwy sterane płaską rzeczywistościa. Już zakończyłeś prace jesienne? Szczęściarz. Remont zakończony, gratuluję
Ile Ty masz tych miłości?

Paweł- piękny jest Twój ogrodowy busz Podoba mi się takie "zanudzanie" i proszę o więcej

Maszyna cudowna!

Jak Tata się czuje? Pozdrawiam

Niesamowita ta Twoja nowa miłość , a co na to psiska bo mój pierwszy czworonóg bardzo nie lubił takich pojazdów Mój M długo go przekonywał, że to nic złego

Pawle, piękny jest Twój ogród wczesną jesienią - wciąż bujny, chociaż zieleń już nieco przytłumiona, to nadal kwitnie wiele kwiatów, a trawy kołyszą się na wietrze
Jednoślad też fajny, rozumiem twoją miłość, choć sama raczej preferuję cztery koła i wygodny fotel

To się nazywa maszyna .
Kurcze, ja nigdy w życiu nie jeździłam motorem . Gdzieś tam była wożona, ale nigdy nie jeździłam . Nie wiem jak mogło do tego dojść .

Kurcze ale cudeńko czy to już tak zostanie,że tylko na fotkach będę oglądała Twoje miłości wiem,że do Dorci masz bliżej ale i mnie się chyba coś należy,choćby z racji wieku
U mnie niestety ale świecznice jeszcze nie kwitną, no ale nie ma się co dziwić one rosną w głębokim cieniu.
Edytko-ja jeździłam ale dzisiaj nikt by tego motorem nie nazwał SHL i WFM to były pogromcy szos

Ech, Dziewczyny.. zazdroszczę- ja nigdy nie miałam okazji Co prawda koleżanka zrobiła prawko i maszyny własnej się dorobiła- ale jakoś nie mam odwagi z Nią wsiąść

Paweł- obiecaj, że jeśli wreszcie kiedyś się do nas wybierzesz, to koniecznie tym pogromcą szos

Chyba nie zamknę wątku skoro tyle osób tu zagląda....

Udało mi się w końcu wynająć mieszkanie taty(czuje się dobrze jak na swój wiek 89 lat) i mniej będą mnie ,,cisły'' wydatki(czynsze i inne pierdoły) .

Zacznę od tyłu-oczywiście odpowiadać

Monisia, myślę że jest to do wykonania-następne dwa dni mają być ,,suche'' a ja mam wolne to kto wie(oczywiście wcześniej zadzwonię 24h)co do tego potwora to też się go boję ,niecałe 3 sek.do 100 km/h a jego serce to 190 KM przy wadze własnej 173 kg...

Roma, na pewno się pojawię na Jaśkowej....jak Ciebie zobaczę u siebie i to nie wirtualnie.... cały czas czekam sałatka i kiełbasa mi spleśniała .
SHL i WFM to piękne ,,sprzęty'' tamtej epoki ...w kolejności moje ,,sprzęty'' motorowery-Pegaz,Wierchowina,Romet,Jawka...motocykle Junak,CZ350,MZ250,Junak z koszem-ale czad...żona ,dziecko i cisza...i bum...Suzuki GSXF750,Honda Varadero 1000,Honda Hornet600 i moja ,,Lusia''Yamaha YZF R1 .
Edyta, cóż stoi na przeszkodzie , w tej chwili możesz bez prawa jazdy śmigać każdą 125-tką ,,cm3 pojemności silnika'' , a jaki M.będzie zazdrosny...

Dalu ,nie ma to jak w mych siwych włosach poczuć wiatr no i ,,troszku'' krew szybciej płynie... mam nadzieję że chryzantemy które kupiłem wiosną rozjaśnią troszkę ogrodowe szarości..

Wiesiu, jak przyjechałem nowym motorkiem (z Krakowa) psy rzuciły się do bramy z zębiskami i ,,huzia na Józia'' tzn.na mnie dopiero jak zdjąłem kask i usłyszały mój głos to odpuściły -chociaż Asia coś tam ,,mruczała'' pod nosem i jej się wybitnie nie podobało..Jak jedzie naszą drogą ,,cokolwiek'' Kokos mało nóg nie połamie...tak zapierdziela wzdłuż ogrodzenia-w trawniku to wyrył tor-z lewej trawa,z prawej trawa a w środku klepisko .

Haniu,z prac ogrodowych dopiero coś zaczynam dziubać w ziemi skasowałem derenia Flaviramea i w to miejsce posadziłem jarząb Szwedzki, mam do wykarczowania jeszcze jedną sztukę a w jego miejsce posadzę tawułę van Houtte'a, a miłości ma kilka-rodzina,czworonogi,ryby i motory-tak kolejność jest dobra.....

Grzesiu, nie wiem jak u was ,ale tu jest tak sucho że ziemio-piach podczas ,,wykopków'' przesypuje się jak sól z worka wiesz jak będziesz miał moje lata to też przesiądziesz się na dwa kółka.....

A, jarząbek Naleweczki będą dla zdrowia produkowane

Żadnego zamykania wątków
Dobre wieści , szkółking nie zagrożony . Pierwszy zjazd mam 25 października, a więc 18 hulamy
Mam nadzieję, że zaznaczyłeś w zamówieniu różanym opcję "odbiór własny" , jak nie, to zrób to teraz.

Haniu, naleweczek nie będzie ja jestem z tych którym alkohol szkodzi - w każdej ilości dwie pierwsze duże litery alfabetu


Marta, dzięki za informacje i bardzo się cieszę że się spotkamy już wchodzę na stronę int.

O nie,nie...Żeby poczuć wiatr we włosach to wystarczający jest dla mnie rower Fajnie patrzy się na motocyklistów ,ale ja boję się bardzo takiej prędkości.

Wszyscy o remontach My na razie mamy "spokój" ,z przymusu.
Na kończenie chałupy pieniędzy brak ,a remont w obecnym mieszkaniu ,gdzie mieszkam od dziecka jest
jakby bezsensowny ,bo (podobno) mamy się wyprowadzić
Ale na poważnie te sprawy są powiązane, bo właśnie mieszkanie ma nam dać pieniądze na skończenie budowy...
Ale to nieco skomplikowane. Czas pokaże, a póki co ,mieszkam tak trochę "nigdzie", prawie już nie"tu",
ale jeszcze nie "tam". I to trwa już 3 lata

Życie przyspiesza bardzo ,kiedy starzeją nam się rodzice ,niestety.

Najmilej wspominam czasy tuż po ślubie, małe dzieci ,zdrowi dziadkowie , żadnych czarnych myśli o upływającym czasie.Fajnie było

Za to ,jako mieszczuch z centrum nie muszę wozić nikogo i nigdzie Jednak to ciężki okres w życiu,
kiedy trzeba być mamą -taksówkarzem
No ,tylko mojego ogrodu nie widuję tak ,jak Wy...

Tylko parę dni nie zajrzałam, a tu tyle wieści.
Nie dziw się, żyję w jakimś dziwnym tempie, 2 razy dziennie kurs do Lublina, w czwartki do tego ponad 3 godziny tańca na kursie salsy. O dziwo zamiast spać, zdołałam odpalić komputer:)