Mróweczko, przyznaję, że nie pamiętam już tygodniowego deszczu, a na myśl o czymś takim raczej euforia niż deprecha mi przychodzi do głowy
Tomku, ziemniaki gospodyni zapewnia i masełko
Romciu, u mnie to zawsze szumne deklaracje, a działania wyważone przyjdą w swoim czasie

Ale się zbroję

Z

Zbieram butelki i kupiłam jakąś truciznę, która ma je z daleka przyciągać... No i problem w tym, że mam dwóch ekspertów i każdy nieco inną formę walki doradza, no i się waham
Vita, ale kto nie wiedział?

Oj, ja już wolę teraz opłakać, a na wiosnę żadnych strat już nie opłakiwać, choć pewnie wiosną coś jeszcze wyjdzie, czyli nie wyjdzie
Marta, znaczy, że potrzeby wypalania u mnie większe

U mnie ryje co tylko może, również pies tropiący tych, co ryją...

Do mnie koty jakieś przychodzą, ale tylko na spacer chyba... A swoje od małego przyuczaj, tylko nie wiem, jak, choć wyobraźnia pewne obrazy podsuwa

Usechł jałowiec? No nawet susza ma swoje dobre strony!
Marysiu, mój kamienny krąg czeka wkrótce chrzest bojowy, mam nadzieję, że przetrwa w nienaruszonym stanie. Jeśli chodzi o rycie, to mam dokładnie taką samą sytuację... Doprawdy, trudno o spokój ogrodniczego ducha w tym roku...
Dorcia, bardzom dumna z mojej budowli, a na Twojej glinie budowa ogniska to nic pilnego przecież

Z tych wszystkich znienawidzonych rzeczy, które wymieniłaś, to ja chyba tylko wywiadówek
Ewa, to siła desperacji!

Ty widać nie musisz

Trzymam się jakoś, uśmiech pogodny i te rzeczy
Małgoś, u mnie na szczęście róże wyglądają słabo, co mnie absolutnie utwierdza w przekonaniu, że nie powinnam w nie iść

Idę w piwonie!
Elu, a planuję!

Jak już coś robić, to z rozmachem

Zazdrościsz?

A moje ognisko usytuowane tuż przy ujęciu wody, więc się nie boję

Się ugasi w razie czego

A ja sobie przypominam jednego takiego przepowiadacza... Dorcia!

Napisała u mnie, że cieniówki się nie przydadzą, bo lato ma być chłodne i deszczowe! Pamiętam! Rozliczymy!
Ewcia, ja też tę pięknotkę muszę kupić, bo swoją oddałam, ale ona w normalnych warunkach taka wrażliwa nie będzie, u mnie mdlały równie łatwo hortensje balkonowe. Dziękuję Ci za słowa prawdy o mojej suszy
Izuś, pada, wreszcie pada! A pomidory owszem, ocalały, ale powiem tak, wartość wylanej na nie wody znacznie przekracza ich wartość rynkową

I w dodatku nikt ich nie je...
Ewo sieriko, bardzo Ci dziękuję za słowa współczucia

Właśnie... Zwykle sprawdzam tę najniższą wartość strefy mrozoodporności przy zakupach, a tu może trzeba górną?

Z tymi ogrodami Semiramidy to i u mnie jest coś na rzeczy

Trzeba teraz bardzo bacznie obserwować rośliny, wciąż coś do reanimacji znajduję...
Ewcia, ano jakoś tak się zacięłam

Internet mi się strasznie zacina, denerwuje mnie wszystko

No prócz pogody, która mnie zachwyca! Pada, wieje, cudnie!

Melduję, że cebulki odebrałam, flamaster w planach

Ewa, jeszcze tyle tych bukszpanów? Niepokoi mnie to kkupowanie tylu roślin jednego gatunku
Wreszcie można zacząć od nowa po miesięcznej przerwie! Sadzenie, przesadzanie ruszyło!
Ogród zadziwiająco smutny jak na tę porę roku, ale przecież jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie

Sporo kulek jednak nie dało rady... Ale przecież wyjazd do Krzywaczki niedługo, wyjazd do Ryk całkiem blisko
Jedyne kwitnące rośliny to niezawodne trytomki

Jednak 17 pędów
Kupiłam sobie kwitnącego floksa, to jeszcze mam floksa

'Niebesa'
W ramach wdzięczności za ratowanie skóry powtarza epimedium, nie rozumiem, czemu tylko jedno
Z braku kwitnień pokażę różę
Mam też regularną wiosnę

Magnolia i grujecznik wypściły sobie nowe, lepszse listki
I jeszcze radosna twórczość ogrodnicza mego psa

Cioci jedna z czterech wyhodowanych dyniek zaginęła niedawno, no i zguba się znalazła...

Słyszał coś o konieczności wypełniania pustych miejsc?
Marny widoczek na koniec