Dorotko,
koniecznie się wybierz bo naprawdę warto. Oby tylko w przyszłym roku pogoda była łaskawsza niż w tym. My jeździmy tam od 3 lat i zwykle na koniec święta i poprzednio trafialiśmy na pełnię kwitnienia. W tym roku przez pogodę i przyspieszoną wegetację sporo roślin było już przekwitnięte/ugotowane na słońcu. Dziękuję za dobre słowa o powojnikach. Tak naprawdę tylko kilka jest dorodnych, reszta jeszcze bardzo skromna stąd nie robię fotek całych roślin tylko portrety kwiatów.
Dala, faktycznie piękną mają kolekcję. Niestety do Wojsławic mam bardzo daleko ale widziałam zdjęcia i cudnie tam jest. Obecna pogoda dodatkowo przyspiesza i tak wczesną wegetacje...oby tylko gorące temperatury jakich doświadczamy nie spowodowały szybkiego przekwitania kwiatów. U nas pomimo zapowiedzianych burz ani kropla deszczu nie spadła.
Pam, no i właśnie dlatego postaram się zabezpieczyć przynajmniej część clemków na zimę żeby zobaczyć pełne kwiaty. Wiadomo, że gwarancji nie ma ale nic nie szkodzi spróbować.
Ja mam 2 Alchymisty

jeden jest różanym potworem, drugi trochę mniejszy. Obydwa zapączkowane aż miło. Już nie mogę się doczekać.
Bozi, być może jest to wina pogody, ciepła zima i sucha ciepła wiosna.
Ania, ten JPII taki właśnie jest. U mnie też mało pąków, a te co są są bardzo wysoko ale u mnie jest niezawodny i kwitnie cały sezon więc mu wybaczam. Powojniki i róże w ciągu ostatnich dni po prostu oszalały, co rusz znajduje nowe kwiaty - bardzo lubię ten okres.
Majka, dzięki

ta pogoda sprawia, że co i rusz coś zakwita. Oby tylko zbyt szybko nie przekwitło przez tą pogodę.
Ewo, Hagley Hybrid już się rozwinął ? U mnie na razie małe pączki i słabszy jest niż w zeszłym roku ale był przesadzany więc to pewnie dlatego. Asao nie mam ale bardzo mi się podoba. JP II daj czas. U mnie w pierwszym roku też było kiepsko ale to chyba taki powojnik co buduje sporą masę liściową a pączki w drugiej kolejności. A co się stało Multi Blue, że cięłaś ? Uwiąd ?
Agness, tak wycieczka była super chociaż mocno męcząca bo było gorąco i parno. Jak wyjeżdżaliśmy zaczynała się burza. A w ogrodzie faktycznie, przyspieszona wegetacja i róże, które normalnie rozwijają się w czerwcu zaczynają kwitnąć wcześniej niż piwonie. Bardzo lubię ten czas w ogrodzie.
Cudowny, słoneczny dzień za nami. Co rusz odkrywam nowo rozwinięte kwiaty w ogrodzie. Oby ten czas, bujnego kwitnienia trwał jak najdłużej.
Jedyny kwiat Bartzelli, zakupionej tej wiosny - jestem w szoku, że kwitnie:
Coral sunset - pierwszy z kilku kwiatów piwonii sadzonej jesienią:
Buckeye Belle, piękny głęboki kolor:
Tej piwonii mam kilka krzewów:
I biała w kolejce - jutro się rozwinie:
W morzu host i tawułek kwitną jeszcze rodki:
Kwitną jeszcze białe czosnki
I bodziszki
Powojnik kupiony jako Minister, którym oczywiście nie jest:
Jerzy Popiełuszko
Ivan Olsson - kwitnie niziutko i właściwie go nie widać:
Omoshiro ..od tyłu
Mulit Blue
Dalsze stadium Alchymista, kolejne pączki już się wybarwiają więc lada moment nie będzie już sam
Crown Princess Margareta, podobnie, sporo pączków w blokach startowych:
Crocus Rose:
Nevada
Rose de Recht
I wreszcie już kończę kilkoma widokami ogólnymi
To duże to Mme Plantier, przed nią Iceberg
To w trawie to nie krzyż tylko miecz mojej pociechy
Kocimiętki zarosły mi róże
dobranoc