Forum Ogrodnicze Oaza

Ja jestem zachwycona tymi schodkami- pamiętam, jak na przedwiośniu z niecierpliwością czekałam, aż hosty rozłożą liście.. Piękne są
Ja ogródek mam co prawda płaski- sama usypałam 2 pagórki..ale też kombinuję, jakby ziemię usypać na chociaż jeden schodek między frontem działki a skrętem za dom gdzie jest ogródek i kiedyś będzie taras. Bardzo podobają mi się takie różnice poziomów, a jak jeszcze schodek z kamienia to podkreśla..

Aaaaa wlasnie wiedzialam, ze cos bylo z tym brakiem trawy przy schodkach zawsze - a to rudzielec wydeptuje Juz u Dory pisalam, ze mnie ta moja sklerosis niedlugo wykonczy

Gosiu, wieki mnie u Ciebie nie było a tu tyle zmian. Schodki wyglądają obłędnie - bardzo mi się podobają ! Pięknie mieszasz rośliny na rabatach - to zdecydowanie podkreśla i wydobywa urodę roślin oraz sprawia, że kompozycje są bardziej bogate i ciekawsze. Róże śliczne. Trzymam kciuki za Edena. To piękna róża i warto o nią walczyć. Różnica w trawniku nowym i starym piorunująca. Nie przejmuj się bardzo chwastami w nowym trawniku. Trawa je powoli zagłuszy i walka z nimi będzie prostsza. Masz rację, taki urok ogrodów na skraju miasta/na wsi, że chwasty z okolicznych pól czy nieużytków szaleją. Cieszę się, że w pracy powoli ogarniasz - trzymam kciuki

Monia, ja mam pagórek usypany przy tarasie. Nie chciałam robić rabat przytarasowych jak jest u większości. To znaczy bardzo podopbają mi się nasadzenia przy tarasach, ale jak jest niski taras. Ale ja chciałam miec coś innego. Więc wymyśliłam łagodne zejście z tarasu z trawy. Wiem, ograniczyłam rabaty, ale chyba mam coś wspólnego z m. mimo wszystko. Też lubię przestrzeń. Może kiedyś mnie odwiedzisz to przekonasz się sama jak to wygląda nazywo

Jula, już i tak to lepiej wygląda niż jak kiedyś, kiedy nie było schodków i tylko wydeptana ścieżka. Teraz to można podciągnąć po obrzeże rabaty

Moni, jesteś bardzo miła, ale w porównaniu z Twoimi rabatami, moje to gorsze siostry. Kompozycje bardzo bogate, a wręcz przeładowane. Ta mnogość roślin mnie zaczyna drażnić. Jednak trzeba było postawić na róże, które teraz dają popis. Z trawnika jestem bardzo zadowolona. zresztą zobacz sama jak wyglada po pierwszym koszeniu.

Piękne ostnice ,to chyba najpiękniejsze trawy .Twój trawnik ,jak zielony dywan .Jak dla mnie trochę za duży .Stanowczo aż się prosi ,aby trochę ukroić . A tyle jeszcze pięknych róż do wsadzenia ,chociaż i u Ciebie pięknot nie brakuje

Dzięki tym zdjęciom trawnika widać, ile Ty masz jeszcze miejsca! Ale to puste miejsce, gdzie leżą węże, to chyba ma być na rabatę przeznaczone?
Trawnik soczyście zielony, rzeczywiście ten stary nie wygląda najlepiej, to teraz w planach reanimacja tej drugiej części?
A po co się tak męczyć, skopać, róże posadzić!

Gosiu, trawnik wygląda rewelacyjnie!
Wasza ciężka praca przyniosła efekty i teraz tylko koszenie, nawożenie i podlewanie…i tak w kółko
Zestaw szałwii z przywrotnikiem piękny
Różyczki pięknie kwitną, Eden też się pozbiera, wierzę w to. Moje też w kiepskiej kondycji, podobnie Pastelle, ale to twarde różyce, dadzą radę

Gosiu, trawnik no po prostu bomba!
taki zieloniutki, taki......no po prostu super!

Trawniczek aż błyszczy zielonością

Ewo, Marto też uważam, że trawnik zdecydowanie za duży. No, ale na razie nie będzie inny. Muszę jeszcze drugą część zrobić.Zaczynam w sierpniu od przekopania. Już nie będę opryskiwała randapem, bo prędzej zajmie mi pomachanie widłami.
A w ogóle jestem bardzo zdziwiona efektem jaki osiągnęłam. Podlewałam go tylko wtedy kiedy zaczynał rosnąc. Potem przestałam, podlewa go tylko deszcz od czasu do czasu. A różnica nadal ogromna. Nowy trzeba 2 razy w tygodniu kosić. Stary można raz na dwa tygodnie.
A z tymi różami to jest jakiś obłęd, bo znalazłam miejsce na 3 nowe, na tych rabatach, które już są
Tam gdzie leżą węże jest kostka. To miejsce należy się latem basenowi

Kasiu, koszenia faktycznie będzie więcej. Trawnik trzeba kosić dwa razy w tygodniu. Narobiłam sobie roboty
U mnie Pastella radzi sobie bardzo dobrze. Eden najgorszy. No i Clair R. Obie rosną obok siebie. Zaczynam jeszcze podejrzewać opuchlaki, że podjadają korzenie i osłabiają w ten sposób róże. W pobliżu odkryłam jaja.

Marta, Edytko, nowy trawnik zachwyca mnie coraz bardziej. Nie żałuję teraz tego wysiłku, jaki musiałam włożyć w jego zrobienie.

History


Jazz





Muzykanci


NN


Lions Rose


Acropolis

Oj, ostatnio patrzę na ogrody z pryzmatu ilości pracy... Twój ogród wymaga dużo pracy A tu jeszcze wyrósł śliczny trawnik do regularnego koszenia .
Uprzedzam, że 'pójście w róże' oznacza jeszcze więcej pracy...

Iza, dlatego cały czas walczę z różami

Gosiu, dokumentnie zgubiłam Twój wątek - chyba na oczy mi się coś rzuciło
Trawniczek bardzo soczysty i gęsty - nie dziwię się Twojej euforii. Warto było się poświęcić, prawda?

Wiesz, że dzięki Tobie mam ostnicę w ogrodzie... jedną sztukę, bo bałam się, czy przetrwa zimę, ale dała radę... jest cudna i taka zwiewna!

Pozdrawiam upalnie

Gosiu, trawnik wyszedł super - soczysty, gęsty, zielony. Częste koszenie tylko go wzmocni. Nie żałuj bogatych kompozycji na rabatach. Gdybyś miała same róże (jak ja w większości) to po przekwitnięciu rabaty byłyby smutne. Ja dopiero teraz dosadzam byliny żeby coś się działo gdy róże nie kwitną. Masz bardzo obfite kwitnienia. Acropolis piękna - nie mam jej. Kurcze, możesz mieć rację co do opuchlaków ... nie wiem czy to one nie załatwiły mi jednej veilchenblau - mam nadzieję, że to jednak nie one u Ciebie i że róże się zregenerują.

W tym tygodniu byłam w rozjazdach. Zwiedziłam 4 cudowne ogródki.
Za mój ogródek jest znowu do sprzątania

Aga, ja często gubię wątki, więc wiem, można łatwo zgubić.
Masz rację, warto bylo się namęczyć. Czekam z niecierpliwością na kolejny etap
Ostnica jest cudowna. Mam jej coraz więcej. Nadaje rabatom takiej zwiewności.

Monia, o dziwo teraz nie musze męża gonić do koszenia. Sam się rwie. I pyta kiedy zaczynam drugą część.
Ja zawsze kochałam byliny. Od nich zaczęłam. Róże doszły dopiero później. Stąd takie trudne urządzenie mojego ogródka. Żal mi się pozbywac każdej rośliny. Ale powoli zaczynam do tego dojrzewać.
Acropolis faktycznie jest niesamowita. Ma tak dziwny kolor, że aż niesamowity.
Czy jak wykopywałaś padniętą roślinę, nie zwróciłas uwagi, że pod korzeniem są małe kuleczki? Jeśli były to opuchlak.
Ja już zaczęłam walkę.



Zdjęcia wspominkowe

Gosia, a te białe plamy na liściach to efekt pryskania? Jaki środek daje taką variegackość? Sama nie wiem, jakie plamki ładniejsze, białe czy brązowe...
Widzisz, ja też od bylin zaczęłam i choć nigdy się na dobre nie odwróciłam, to teraz porzucam róże i wracam do źródeł

Ja nigdy nie porzuciłam bylin. Cały czas je gromadzę i jestem zła, bo zapycham rabaty.
I nie umiem się pozbyć żadnej wcześniej zakupionej. No chyba, ze sama nie chce u mnie być.
A róże????
Na pewno nie będę miała ich dużo więcej.Na pewno nie stworzę takich rabat jak Kasia. Za dużo pracy

Gosiu, jest tyle pięknych bylin, że trudno im się oprzeć. Ja też sadzę za gęsto, a później latam z nimi jak kot z pęcherzem