Forum Ogrodnicze Oaza

Ulka, może zajrzysz? zagęgasz coś, tęsknimy

No jak to? No kto to? No co to? To tu jeszcze duch mój unosi się wraży?!
No nie mogę! I nie wytrzymam!!!

Dorotko Miła, Twój wpis wpisał się ideolo w moje obecne klimata. Boooo.... po okresie burzy i naporu oraz ogólnego smutku nad naturą ludzką, obnażaną paskudnie na różnych forach, poczułam że już czas powrócić na forumowe łono.
Może nie tak intensywnie jak kiedyś (bom starsza i mądrzejsza hehe), ale z uczuciem

To może na dobry początek - lilie...?
Doczytałam, że zamówienia w Lilypolu idą pełną parą i popatrzyłam na moje lilie. Hmmmm, a może by tak dokupić...?

Moje ulubione NYMPH, przepięknie pachnące i niezmiennie eleganckie. Wysokie i z roku na rok coraz bardziej dorodne. Kilka lat temu wymarzły niestety, ale uratowały się pojedyncze łuski - i te lilie właśnie z tych łusek zostały wyhodowane





Oraz SALTARELLO - przepiękna lilia o aksamitnych kwiatach i zapachu "po niebiosa". Co cenne - nie jest zbyt wysoka i nie trzeba zadzierać głowy, żeby ja pooglądać

Hmmm, zapomniałam jak się wstawia zdjęcia i emotikony...
No to próba kolejny raz

Uleńko, nareszcie!!!! Wstawianie zdjęć idzie ci bardzo dobrze
SALTARELLO to jedna z moich ulubienic, zapach wspaniały! Niestety w sprzedaży jej nie widzę z moja glina powoduje degradację cebul. Obawiam się, ze w tym roku może mnie juz nie zaszczycić kwiatami. Gdybyś trafiła gdzieś na tą odmianę polecam się pamięci

Zapamiętam Dorotko, a jak się na nie natknę, to się chętnie podzielę
Saltarello też powstało z popiołów - znaczy, z łusek - po tamtej zimie (2013 chyba..). Po dorodnych cebulach została mi zgniła mazia i nieliczne łuski. A minionego lata - proszę bardzo, las liliowy mi się już zrobił

Hmmmm... czyżby to już była lekka przesada...?

Eeee tam przesada. Pachnąco jest Lipiec i sierpień należy do lilii niewątpliwie

Chciałam tylko powiedzieć, że gorąco pozdrawiam

Oooo, są Goście
Fajnie Was widzieć

No nie byłabym sobą, gdybym przy okazji, z nowym sezonem, nie zamiesiła instrukcji sadzenia lilii na glebach trudnych dla lilii, czyli gliniastych. Oto i ona

Dorotko, no wiem, że to kupa roboty, ale DZIAŁA. W znajomym ogrodzie tak są sadzone na glebie ciężkiej i dają spoko radę. Musi być porządny (ale naprawdę porządny) drenaż i lekka ziemia NAD cebulą. No i duuużo słońca. W cieniu - niekoniecznie.
Eh, żebym to ja pamiętała, jak one się nazywają... W minionym sezonie zdurniały do imentu - mierzyły ponad 2 metry..

Aguuuuusia Zazulko, jak się cieszę ze Cię widzę!!!!
Jak goraco - to goraco
To chyba LAVON



Az czuję to słoneczko

Napiszę jutro , tymczasem dobrej nocy!

Ulcia..jak ja się cieeeeeszę, że wróciłaś

Czy Ty wiesz, że lilie sadzone dwa lata temu zgodnie z Twoją instrukcją, którą tu właśnie wkleiłaś, mają się świetnie i znowu poszalałam w Lilypolu kilka dni temu

Nie znikaj już

HA!!!!! WIEM!!! bo skrycie podczytywałam przebywając na wewnętrznej emigracji
No i sama zaczęłam oglądać... i zapełniać koszyk hihihi.. Tylko gdzie ja je wetknę - oto jest pytanie!

I powiadasz, że instrukcja się przydała..? Aaaa, to znaczy, że warto było ją pchać namolnie przed oczęta wszystkie
Zawsze trochę się boję, czy ja się aby nie wymądrzam...

SALTARELLO oszalałe

Uluś..toż ja jeszcze w innej rzeczywistości wirtualnej- dzięki Tobie- odwagi do lilii nabrałam

Moniś, leluje - sama wiesz - proste do uprawy jak drut.
A i taniocha niezwykła w stosunku do efektu. No bo popatrz, za kilka zeta można sobie nabyć taką wspaniałą roślinę - okazałą, pachnącą i efektowną niezwykle. Zero ryzyka, same przyjemności!
I jak tu ich nie lubić...

O, proszę, nawet lilia azjatycka się przyplątała. Troszkę mniej są efektowne, bo nie pachną, ale za to są niskie - co uważam za zaletę w stosunku do lilii orientalnych, czasem dwumetrowych.
Ta lilia to jakaś brusched - całkiem fajnie się prezentuje, jest taka... graficzna

Dzięki za instrukcję sadzenia na gliniastej glebie. Ja do tej pory jedynie z trudem dołek głęboko drążyłam i cebulę wtykałam. Z tym drążeniem też sprawa nielekka, bo wiosną ciężko trafić w miejsce gdzie nic nie rośnie i podczas takiego drążenia często uszkadzam cebule, które już w glebie są.

Baaardzo wysokaśne Ci te lilie rosną. I kwieciste niezwykle!! Piękne!

Aguśka, lilie są odżywiane nie tyle przez korzenie POD cebulą, co korzenie NAD cebulą. No i strasznie nie lubią zalegającej wody pod sobą. Też straciłam kilka cebul, zanim wykombinowałam, czego one tak naprawdę chcą.
Aha, i zapomniałam dodać, że zaobserwowałam, że lilie trzeba podlewać i nawozić w okresie od wypuszczenia kła, aż do zakwitnięcia.
Kiedyś myślałam, że nawozi się po przekwitnięciu, aby zbudowały cebulę. Ale w minionym roku podlewałam solidnie i nawoziłam różę i przy okazji dostawało się też liliom rosnącym obok. Posmakowało im tak znakomicie, że urosły wyższe niż wszystkie inne i miały duuużo kwiatów. Nie wiem, jak to wpłynęło na wielkość cebul, bo nie wykopywałam - ale zwykle duża ilość kwiatów świadczy o tym, że cebula jest duża. I odwrotnie, duża cebula daje nadzieję na dużą ilość kwiatów.
Czyli z moich doświadczeń wynika, że dla wzrostu i kwiecistości lilii pożądane jest solidne podlewanie i nawożenie w okresie wzrostu pędu. Rzecz jasna pod warunkiem przepuszczalności ziemi pod i nad cebulą

Ula, jak miło, że wróciłaś na oazowe łono I to od razu 'z przytupem', czyli bujnie, kolorowo, kwieciście i ...liliowo
Lilie to moja wielka miłość, a o tej porze roku tęsknota za nimi sięga apogeum. Na szczęście otworzył swe podwoje Lilypol i wróciłaś TY z pięknymi zdjęciami i dobrymi radami
Dziękuję i pozdrawiam