Forum Ogrodnicze Oaza

No i mamy za sobą pierwszą wiosenną burzę z dość obfitym deszczem, może w końcu ruszy to co jeszcze czekało na cieplejsze dni.

Bożenko bo to są dwie sadzonki posadzone razem na zakręcie
Beatko czyli kanadyjski nie obawia się zimna
Róże na własnych korzeniach podobno lepiej zimują choć nie wszystkie, problem w tym żeby chciały się korzenić te patyczki któe wciskamy w ziemię
Do ciepłoty domkowi jeszcze sporo brakuje, chłodno w nim jak 100 diabli a na dodatek wiatr hula przez uchylone okna, brrrr... wychodzę na słoneczko żeby się dogrzać, pod warunkiem że ono grzeje ....

Kanadyjska róża John Davis chyba bardzo obawia się zimna bo od miesiąca tkwi w takim stadium rozwojowym, zaczynam się o nią bać jest posadzona dość głęboko i pewnie sama się ukorzeniła, ale wcale nie kwapi się do rozwoju liści.

Tak myślałam ,że gdzieś porządnie podlało ogrody .U mnie były tylko dalekie odgłosy burz i jakieś resztki deszczu :cry3:Nie doczekam się ja chyba porządnego podlania .Co do róż ,to chwilowo wybiłam je sobie z głowy.W tym roku straciłam tyle ,ile nie straciłam przez te wszystkie lata odkąd je uprawiam.Zostało mi sto i wystarczy .Buziaczek

Ewuniu 100 róż to i tak dużo jak na tak ciasny ogródek jak Twój, oby te rosły zdrowo
Ja pożegnam się chyba z dwoma Souvenirami

Majka, może ta róża jest ostrożna, bo zna jakąś prognozę pogody o której nie wiemy? Niech rośnie w swoim własnym tempie.

Właśnie na taką jej politykę liczę wcale nie umiem sobie przypomnieć jak bywało w poprzednich latach, to już 4 zima za nią i oby 4 kwitnienie przed nią.

U mnie niektóre róże nieśmiało jednak wybijają z dołu, oby nie na dziko! Niestety sporo takich, które ani drgną i raczej nie rokują. Szkoda, bo niektóre były naprawdę piękne. Cóż - moja wina - nie okryłam i takie są skutki. Ta którą przywaliłam nieopatrznie górą kory i wczoraj wykopałam oczywiście przetrwała pięknie!

Aga, u mnie róże zaczęły teraz odbijać. Jeszcze trochę cierpliwości.

Czekam , czekam
Wcale mi się nie spieszy do ich wykopywania.

Ja też jeszcze czekam, ale zauważyłam, że jak róża słabo wygląda, to zaczyna podkładka się odzywac
Wykopałam taka pół metra od krzaczka. Musiałam sporo przeryć, żeby dostać się do miejsca z którego wyrastała
Mam pytanie o Eyes on You. Mam od jesieni. Posadziłam z tyłu rabaty, ale zastanawiam się, czy dobrze? Jak wysoka Ci urosła?

Aga, Bożenko macie rację, róże zaspane dopiero raczą wychylać noski, kilka tak właśnie pokazuje czerwone kły, ale te 2 niestety nie dają oznak życia cierpliwie czekam.
Gosiu oj wybijają co niektórym podkładki, Cottage Rose raczy mnie taką niespodzianką dwa razy w sezonie
Ostatnio jakiejś galijce chciałam wytargać wybijający pęd a tu była niespodzianka, to ona sama tuż pod ziemią raczyła wypuścić odrost. Ciachnęłam go i do doniczki, może będzie galijka na własnym korzeniu
Gosiu czy chodzi Ci o Eyes for You czy Eyes on Me?
Pierwsza rośnie raczej niska i z tyłu może być niewidoczna, ta druga wykazuje zapędy na bycia wyższą.

Moje oczusie rosną na brzegu rabaty na szczęście ,bo u mnie to niewysoka różyczka .
Odporna nad podziw ,nic ja nie rusza .U mnie znów chmury niesamowite ,a deszczu ani ,ani

Ewuniu właśnie byłam u Ciebie
Chętnie bym podesłała Ci te moje deszczowe chmury, ale poszły na zachód
Moje obie Oczunia rosną na brzegu rabaty i Eyes on Me trochę zbytnio się rozpycha

Majeczko, zdjęcia obiektów w fiolecie koją duszę Czy chcesz powiedzieć, że budowlańcy ....na rośliny? Nie do uwierzenia Miałam taką sytuację i myślałam, że szlag mnie trafi. Zapytałam chama, czy u siebie w domu też ....po ścianach i meblach, bo ogród to część domu. Przepraszał, ale już patrzeć na niego nie mogłam.
I widzisz, jak Domek pod Dębami rośnie? Wyobrażam sobie, jaki to wysiłek dla Was, a dla Ciebie jeszcze większy, przecież masz na głowie całe towarzystwo i jeszcze ogród.
Siły życzę, i żelaznych nerwów

Hanuś umówmy się, że te obiekty są w fioletach
Na gorącym uczynku nie złapałam, ale niektóre iglaki wyglądają na poparzone
Teraz domek już nie rośnie jest wykańczany od środka, a czas goni
Trochę ostatnio zwolniłam, nawet po ogrodzie spaceruję a nie biegam, lubię taki czas na zwolnionych obrotach
Dziękuję Ci kochana

Dzisiaj była burza z wielkim deszczem, nawet zalało gdzieś przez dach aż do wielkiego pokoju ledwie zdążyłam cyknąć parę fotek.

w przedogródku czyli na azalkowie zaczyna azalia japońska Lillienstein


dąbrówka rozłogowa zaczyna


pragnia syberyjska kończy


świerki pokazują młode przyrosty
Picea abies 'Ohlendorffii'


Picea abies 'Nidiformis'


Zrobiłam roszady w hostach i całkiem mi się pomieszały w różnym stadium rozwoju, ale że rosną w przedogródku to niewiele ucierpiały podczas przymrozków.

Majutku koniecznie trzeba ten dach ocenić no bo jak już będzie wykończone, to same straty
Trzeba uważać na fachowców spacerujących po dachu innych niż dekarze Te cholery nie patrzą, jak łażą
Prawdopodobnie przeciekły okolice komina, co?

Iglaki najpóźniej w przyszłym roku dojdą do siebie, no bo tegoroczne pąki 'podlane' masakra z tymi fachowcami

I u mnie pada, podlewa w zasadzie systematycznie

Ja wczoraj identyfikowałam tabliczki z doniczkami host namieszałam mocno

Uwielbiam te młode przyrosty świerków.Jak przechodzę muszę pogłaskać

Dzisiaj było pięknie i słonecznie choć wietrznie, trochę podreptałam po ogrodzie, tu skubnęłam, tam coś wyrwałam, gdzie indziej coś przesadziłam. Lubię taką niespieszną dłubaninę w ogrodzie

Jolu nie napisałam, że to w starym domu tak przecieka, to już kolejny rok przy ulewach którędyś woda dostaje się do stropu i wycieka na parterze w dużym pokoju. Ale teraz to już mnie nie wkurza tak bardzo, tylko odsuwaliśmy stół i krzesła, położyłam ręczniki i niech schnie.
W nowym domku nic nie przeciekło, nawet przez uchylone okna bo mamy długi okap i z tego rozwiązania jestem bardzo zadowolona
Iglaki muszę doprowadzić do porządku obcinając poczerniałe gałązki, ale jakoś nie doszłam do tego fragmentu ogrodu, tylko mijam w drodze do kompostownika
Podlane mocno i bardzo się z tego cieszę

Domek zza jabłonki






Olu świerki tylko te malutkie mają przyrosty, wielkie jeszcze czekają na cieplejsze dni, wszak ogrodnicy mogą im zaszkodzić. Jodły też jeszcze czekają.

Tych host chyba nie pomieszałam

Jejuś! Też aż mnie ciarki na myśl przeszły, że coś Wam sknocili z dachem, co za ulga, że to tylko staruszek przecieka Okap faktycznie macie, że ho, ho! Żadem deszcz szyb nie zachlapie.