Forum Ogrodnicze Oaza

Moje "zielone" dostałam jako spadek po rodzicach i dziadkach.. Na początku to była zwykła działka weekendowa – i chociaż teren to ok. 4000 m2 to użytkowana była.. 1/4. Bo skąd znaleźć czas na uprawianie takiej przestrzeni !
Do teraz część „przyrzeczna” jest zostawiona sama sobie i tam rzadzi natura. Resztę staramy się cywilizować.
Działka jest bardzo wąska (16 m szer) i straaasznie długa, przez co trudna do aranżacji i zagospodarowania. Ziemię mam mokrą, gliniastą i... kwaśną. Kocha ją mech, skrzyp, pokrzywy, szczaw i moja zmora gwiazdnica – walczę z nimi nieustannie, ale jak na razie chwasty wygrywają.
Z czasem dzieci rosły, ja mogłam przeznaczyć trochę wiecej czasu na działkowanie, a ze ogród zaczął pociągać mnie coraz bardziej to… trafiłam na Forum Ogrodnicze (wiadomo jakie ) no i wciągnęło mnie na maxa.

Żeby to wszystko jakoś ogarnąć podzieliliśmy teren na 4 części.

1) W obniżeniu terenu, na końcu działki mamy strumień, który wpada do rzeki – od wielkiego dzwonu, raz na kilka dobrych lat skosimy tam coś albo wytniemy i tyle.

2) Wyżej mamy kawałek łąki, który kosimy systematycznie , a 2 lata temu posadziłam tam lasek brzozowy… na razie ciagle się aklimatyzuje, a drzewka są malutkie.
Ten teren ukochały sobie krety i ryją tam bezustannie.

3) Coraz bliżej domu, więc i sadzę więcej. Ten teren będzie ulegał przemianom… ciagle tam coś dosadzam i walczę z naturą, która mi próbuje zmieniać moje koncepcje nasadzeń.

4) To część przydomowa – najbardziej „dojrzała” i tu już szaleć za bardzo nie mam gdzie. Chociaż… dla chcącego…. I jak Małż nie widzi…

W cięższe prace wciągam Połówka, ale jak większość z Was … to wszystko tymi ręcami zrobione… Lubię grzebać w ziemi, nie umiem leżeć bezczynnie na leżaku dłużej jak 2 minuty, mamy teraz na głowie remont chałupy, a ponieważ większość prac wykonuje Połówek, to tym razem ja robię za Piętaszka.
Z góry przepraszam, za to, że mój wątek w związku z nawałem zajęć nie będzie prowadzony wartko i intensywnie, ale czasami zajrzę i uaktualnię. No i cieszę się, że tu z wami jestem… już nie w roli skrytoczytacza.

To teraz trochę takich fotek – było-jest.

Było



Jest




Było

Jest





Skalniak

Ciurkało







Żywopłot






Było

jest

Ewa!
I to ciurkadełko, które na naszych oczach powstawało!

Cześć, Ewa! Bardzo się cieszę, że dojrzałaś do decyzji o założeniu wątku!
Ja też mam długą i wąską działkę, więc dobrze wiem, jakie problemy kompozycyjne to za sobą niesie, żałuję tylko, że takiego strumyka na końcu nie mam... Tam to by można było poszaleć A Ciebie wstrzymuje to, że ta część nie jest ogrodzona, tak?
Zmiany zaszły ogromne! A ten kamienny liść jest jeszcze przy ciurkadełku?

Cześć Dziewczyny Ale szybkie jesteście
Tak, przed zajęciem się tym "dzikim" terenem powstrzymuje mnie również brak tam ogrodzenia, ale to tylko jeden z powodów. Najważniejszy to... brak co najmniej dodatkowych 6-ciu rąk do pracy no i niestety latek przybywa...

Ewka, jak sie cieszę, że wreszcie otworzyłaś wątek Bardzo lubię podglądać Twój ogród.
Przyznam, ze nie miałam pojęcia, że masz tak długą działkę

O żesz!
Ewunia jest z nami - jakże się cieszę!
Moja droga, tęskno mi było za Twoim ogrodem... teraz z rozkoszą poznam go od nowa.
Co za przestrzeń, co za gąszcz! Jestem zachwycona

Po pierwszych zdjęciach Cię nie poznałam, Ave, jakie miłe spotkanie po latach
Sporo się zadziało pomiędzy 'było' a 'jest'! Widzę, że sentyment do róż nie przeminął?
Kończ szybko remonty i bądź

Strumień na własnej działce - coś wspaniałego. Melduję się w Twoim ogrodzie, będę śledzić relację

Wąska i długa ale ile możliwości Piękna działeczka a strumyk na własnej działce to coś za co niektórzy daliby się ....

Oj tak, osobisty strumyk na osobistej działce ,to jest to. Też przyszłam się przywitać.

Jejku, jak fajnie... witam, witam w mych skromnych progach Forumki i Forumków znanych i... świeżo zapoznanych czasami trzeba coś skończyć i coś zacząć od nowa... to za każdym razem takie ekscytujące.
Jeszcze Was zamęczę tymi moimi zieleninami
Ale na razie moje stare fotki są tu jak... nowe

Ewa, niby znałam Twój ogród, ale jednak nie do końca.
Nie wiedziałam, że już tu zamieszkałaś a tytuł chyba o tym świadczy.
Widziałam już rzekę na końcu, wiem,że to teren do zagospodarowania na kiedyś tam.
Jak już do tego dojrzejecie, to warto zagospodarować strumień, tak mi się to podoba u Izy-Tamaryszka.
Ja dłużej się "czaiłam" z wątkiem, przez jakiś czas miałam, jakby to nazwać? - kwarantannę, psychiczną .

Elu, my jeszcze nie mieszkamy, ale w ciągu 2 lat to musi stac sie faktem, więc już bliżej niż dalej
Ja założyłam wątek po wizycie w Twoim i zamknięciu "tam" ... nie lubię "łapać 3 srok za ogon" i tez potrzebowałam... kwarantanny
Zobaczymy jak sobie z tym poradzę.

Witaj Ewo!
Choć ja jeszcze nie ogrodowa jestem, to lubię w ogrodach innych osób taki poniekąd jakby poukładany bałagan. I u Ciebie taki właśnie jest. Jeśli pozwolisz, to chciałabym czasami sobie tu przytuptać w odwiedzinki.

Ależ oczywiście Krysiu, zapraszam, kiedy tylko będziesz miała ochotę pooglądać ogródek "niepoukładany"

Witam bardzo serdecznie Evo...
Czy ja dobrze kojarzę Twój ogród z FO..? bo jakiś taki znajomy ogród i nick.
pozdrawiam i będę często zaglądał

Ave Eva!
Wszystko piękne, ale gdzie jest Westerland? Czyżby coś mu zaszkodziło i zszedł był? Być to nie może! Mój wymarzony, z renomowanej szkółki, zakwitł na żółto

A i owszem Michale-Sinthell - jam to jest... Ave z FO Moje "odciski" zniosą kopanie tylko do pewnego progu... tolerancji i zrozumienia, ale nie są z kamienia i stali, więc...jestem tutaj. Jak tak dalej pójdzie to nie wiem kto tam zostanie.


Siberko - oczywiście , że jest i ma się całkiem nieźle, a kulkowanie zrobiło mu jeszcze... piękniej