Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu, właśnie przy ziemi powinny być zielone.
Moje są całe żółte.
Ale nie tracę nadziei. Co gorsza nie widać też siewek, które zawsze sobie bardzo dobrze radziły nawet w ostrą zimę. Widocznie ten brak sniegu im nie posłużył.


Elu, bo właśnie dlatego ja nie chciałam mieć roślin po obu stronach. Myślałam, że tuje będą granica ścieżki, a spod nich wychodzi bluszcz. On miał tworzyć połączenie.
Trudno, będę eksperymentowała.

Weekend był bardzo pracowity. Udało mi się obciąć wszystkie róże, zwertykulować trawnik i zrobić dosiewkę. Zrobiłam też trochę porządków z chodnikami. Pełno było na nich mchu i wysianych roślin.
Zostało mi więc tylko nawiezienie trawnika i przesadzenie kilku roślin.
Ale najpierw zedrę darń pod rabatkę. Muszę właśnie tam poprzesadzać rośliny, a w dodatku czekam na rośliny, które zamierzam tam posadzić.

Pogoda sprzyjała zajechaniu się w ogrodzie, prawda
Czytam, że też walczyłaś z trawnikiem.. Ja się dziś dobiłam zakresem prac, jakie sobie zleciłam.
Trawę wygrabiałam- jeszcze nie skończyłam, a co dopiero myśleć o dosiewkach.. licznych

Jak sprawuje się Twój trawnik, nad którym swojego czasu tak ciężko napracowałaś?

No właśnie źle. Mam mase mchu. Nie mogłam zrobić głębokiej wertykulacji, bo bałam się że wyrwę całą trawę. To młody trawnik, więc słabo ukorzeniony.
Ale na pocieszenie dodam, że trawniki starsze wyglądają jeszcze gorzej.
Nie liczę na angielski dywan, ale chciałbym mieć choć taki, żeby ziemi nie było widać.
Zobaczymy jak zadziała dosiewka.
Jeśli nie pomoże, to trzeba będzie się zastanowić na nawiezieniem ziemi i przykrycia tego co jest, bo czuje, że to jest w dużej mierze przyczyna takiego a nie innego wyglądu trawnika
Ja się nie bawię w dosiewki miejscowe.
Zakupiłam trawę i posiałam po całości

Gosiu- a jaką trawkę kupiłas ? bo ja też muszę posiać "po całości" ... a na trawach to się specjalnie nie znam
co do mchu w trawniku, to ja w swoim ogrodniczym kupuję taki nawóz z 25% dodatkiem żelaza. Mieszają to u siebie, pakują i sprzedają. Normalnie preparaty na mech mają dodatek 4-12% żelaza. U mnie to działa. Mech brązowieje w niezłym tempie. Potem wygrabiam i na sezon mam spokój. Niestety u mnie jest sporo miejsc cienistych i wilgotnych to i mchu przybywa

A co rozsypałas po rabatach - chodzi mi o nawóz, bo ja dotychczas bawilam sie wolnodziałającym, ale w tym roku z kasą słabiej więc musze kupić jakiś zamiennik i podczytuję czym to zasilacie rabatki, a wszędzie tylko ... zasiliłam nawozem, rozsypałam nawóz... no to jaki, ja się pytam

Ścieżka extra. Jaki rodzaj kamienia tam wpasowałaś ? Jak to wszystko zarośnie po obu stronach będzie bajka.

Evo, po doświadczeniach z ekspansywną trawą, stosuję te delikatniejsze mieszanki. Kupuję Golfa. Wiem, że na moje piaski mało odporna trawa, ale wole co roku dosypać niż znowu męczyć się w przekopywanie. Dio trawnika kupiłam jakiś nawóż na mech. Nie spotkałam takiego jak Ty piszesz. Może powinnam poszukać w takich typowych rolniczych?
Ja co roku nawoziłam rabaty mieszanką azofoski i kurzaka. W tym roku dałam obornik granulowany.
Za jakiś czas mam zamiar podlać wszystko biohumusem, żeby poprawić ziemię. Stosuję go od 2 lat i widzę różnicę.

W tym roku też kupiłam obornik granulowany mam nadzieję, że kwiatkom będzie smakował.

Gosiu, dosiewki też stosuję co roku, tylko że miejscowo. Trawnik wymaga niestety ciągłej pracy, żeby wyglądał jako-tako...bo na ładny, angielski trawnik to trzeba 300 lat poczekać
Z nawozów stosuję tylko kompost, a ziemię popieczarkową sypałam jesienią jako ściółkę i zauważyłam, że sprawdza się rewelacyjnie. Kupiłam też mączkę kostną i mieszałam z ziemią do donic.
Obsadzasz już okolice ścieżki?

Ja to się wcale nie znam na trawie .Tyle lat uprawiam ogród ,a w tym temacie ,to naprawdę jestem zielona :happy:U mnie pomału przekwitają pierwsze wiosenne ,ale już drugie w kolejce .Tylko kurcze zimno ,jak piorun .Podobno w przyszłym tygodniu ma już być cieplutko .Nareszcie

Gosiu ja też stosuję obornik granulowany i nie narzekam. Biohumusem również będę podlewać i trawnik i rabaty. Oprócz tego podsypywanie kompostem. Mineralny nawóz do trawnika i róż jesienią na lepsze zimowanie.
U mnie trawa bardzo nierówna tzn. w jednych miejscach super, w innych słabo...no i kółeczka intensywnie zielone pozostawione przez piesie

Czy Wy też nie macie na nic czasu? Jestem bardzo rozżalona, bo w tygodniu była przepiękna pogoda, a ja harowałam w pracy. Dzisiaj zdołałam tylko popracować po południu 3 godzinki, bo rano siąpiło. Trawa na razie nie wschodzi. Jestem bardzo niecierpliwa, ale nie wiem na co ja czekam kiedy ziemia słaba i ziarenka leżą na wierzchu. No, ale choć pare wzejdzie. Prace przy ścieżce rozpoczęte.

Kasiu, Ja mam jeszcze bardzo młody trawniczek jak pamiętasz. Ziemia słaba, susza zrobiła swoje, w dodatku ten wszędobylski mech. Na razie posiałam nasiona po całości, z nawożeniem czekam aż wzejdą. Jeśli pozwoli czas i pogoda to w przyszłym tygodniu poleję wszystko biohumusem. Na trawnik angielski nie liczę, ale chciałabym mieć choć trochę gęstszy.
NIe mam aż takiej ilości kompostu. Stosuję go częściowo. Od zeszłego roku stosuję też popieczarkową
Tylko niestety musze sama sobie ja przywozić, a wiesz, że samochodem trudno dużo nawieźć. No musze szukac pomocy u m. a jego ciągle nie ma
Teraz zaczęłam kopanie przy ścieżce. Niestety nie miałam czasu w tygodniu, a dzisiaj pogoda nie sprzyjała. Mam zamiar nawieźć tam sporo ziemi popieczarkowej. M. wraca w nocy, mam nadzieję, że zdołam go namówić w tygodniu na trochę wysiłku, chociaż przyjechał na bardzo krótko.

Ewciu, no wiem, że Ty na trawie się nie znasz
Bo jej nie masz
Może Ty na tym najlepiej wychodzisz, bo jest to naprawdę najbardziej wymagająca roślina. Trawnik wygląda strasznie.
Ma być w przyszłym tygodniu cieplej, ale znowy w środku tygodnia. Jak ja będę miała wolne to znowu pogoda ma się zepsuć.

Moni, ja kompost stosuję tylko kiedy sadzę jakąś roślinę. Mam go zdecydowanie za mało. Strasznie tego żałuję.
Trawa straszna. Pamiętam że w zeszłym roku cieszyłam się, że tak pięknie po zimie wygląda. Ten rok to dramat.
Własnie dlatego wybrałam piesia, nie mam kółek
Ale za to mój Flesz zdeptał mi całkowicie trawę przy tarasie. Kiedy wybiega z domu rzuca się na trawę i tarza się. Trawy nie ma. Liczę na to, że ziarenka wzejdą.


Zdjęcia już dawno nieaktualne. Nie mam kiedy zrobić nowych. Całe szczęście, że zaczęłam tak wcześnie prace w ogrodzie. Inaczej byłabym w czarnym lesie

Moja biedna różowa przylaszczka. Jak powstanie rabatka północna zostanie przeniesiona, bo chyba jej to miejsce nie służy

Gosiu, miło było wpaść do Twojego wiosennego ogrodu po dłuższej przerwie
U mnie też cały tydzień była ładna pogoda, a dzisiaj od rana siąpi...Ale nie narzekam, bo deszcz jest bardzo, bardzo potrzebny!
Zresztą wczoraj sypnęłam cały ogród obornikiem granulowanym, więc deszcz ładnie mi to dobro rozpuści Od paru lat nie stosuję już nawozów sztucznych , z wyjątkiem Magicznej Siły do rodków
Pozdrawiam serdecznie

Dalu, miło mi, że wpadłaś.
Wiem, że deszcz potrzebny, ale dlaczego w weekend? ja niestety w tygodniu nie dałam rady wyjść do ogrodu.
Powoli też ograniczam stosowanie nawozów mineralnych, ale to chyba kwestia przyzwyczajenia, że co roku kupuje azofoskę.
I na tym koniec
Muszę koniecznie zakupić magiczną do rodków, bo sobie z nimi nie radzę

Margo2 wrote: I to jest bardzo słuszne minimalistyczne stanowisko Ja się zgadzam, też bym tak chciała

Małgoś, ścieżka rewelacja, to dobrze, że wystaje ponad powierzchnię ziemi, nie dosypuj ziemi, nie wiem, czy mogę porównywać moje rzemiosło brukarskie z Twoim super profesjonalnym, ale się odważę i powiem, że te ścieżki się jakoś zapadają albo ziemia się wypiętrza , zostaw i nie ruszaj
Niezależnie od obecnych ustaleń, ja już widzę tę ścieżkę cudnie obsadzoną cieniolubami

Mam podobne uwagi co do pogody
W tygodniu pieknie, a dziś nie dość, że do domu ściągnęłam dopiero ok 17 to jeszcze pogoda obrzydła. Zimno, wiatr głowę urywał.
Nawóz musiałam siewnikiem rozwieść- inaczej cały znalazłby się chyba u sąsiadów, a dosiewek zrobiłam tylko część. Walka z wiatrem i mało czasu
Pocieszam się jedynie tym, że najważniejsze miejsca zrobione, a w nocy ma padać..

3maj się Goś, tyle pracy na ten sezon zaplanowałaś sobie ciężkiej! Wykończenie wzdłuż całej ścieżki to nie lada wyzwanie, ale wszyscy na to czekamy, serdecznie kibicując

Też była niepocieszona tą weekendową pogodą - większość czasu przesiedziałam w domu, w ogrodzie znów nic nie zrobione. Za to z nudów ozdobiłam sobie ramki do obrazów, które czekały już ruski miesiąc.

No i stało się. Pochorowałam się. Nie miałam siły ani czytać, a tym bardziej pisać.
A na dokładkę musiałam chodzić do pracy. Dzisiaj poszłam nareszcie do lekarza. Będę w domu do końca tygodnia.
Tylko co to za chorowanie, jak cały czas siedzi się na telefonie. Całe szczęście nie zabrałam kompa.
Powoli zaczyna mi przechodzić, więc nie jest źle.
Tylko kopanie ciągle się opóźnia. Na razie mam skopanie połowę






Jak widać jeszcze sporo przede mną. A rosliny czekają

Martuś, niestety muszę dołożyć ziemi. Ścieżka jest zrobiona na poziomie polbruku. Chcę wyrównać poziom trawnika, bo kosi się fatalnie. Ale to jeszcze trochę potrwa, bo zanim ja zrobię rabatę, zanim znowu powalczę z chwastami to podejrzewam, że minie mieisąc albo 2. Prawdopodobnie trochę osiądzie.
Chociaż majster połozył tyle betonu, że chyba nic jej nie ruszy.

Monia, i pogoda się sprawdziła. W niedzielę okropnie, im dalej w tydzień coraz ładniej, a na weekend znowu ma się popsuć. Najgorsze, że prognozy dalekosiężne są nieciekawe. Szczególnie na czerwiec. Ma być zimno.
Jak widzisz to wykończenie ścieżki coraz bardziej się wydłuża. Na pewno do soboty nie będę wychodziła, bo boję się, że mi się pogorszy. Lekarz chciał dać mi antybiotyk, bo cos tam w oskrzelach usłyszał. Na razie nie wykupiłam, bo czuję się coraz lepiej. Zobaczymy.

Evo, ja nie miałam siły na nic. Już dawno mnie tak nie zmogło. Po powrocie z pracy leżałam plackiem. Dzisiaj już dużo lepiej, ale mimo to poszłam do lekarza. Już nie ten wiek, żeby lekceważyć takie rzeczy.

U Was pewnie pełna wiosna
Trochę mojej i zaraz biegnę zobaczyć co u Was słychać













Tutaj jeszcze tylko zielono, ale ja lubię tę wiosenną zieleń















Kupiłam sobie rodka, ale nie wiem, czy dobrze, bo u mnie rh nie rosną najlepiej









Oznajmiam, że wszystkie moje ostnice padły.
I jak na razie mam tylko 3 siewki

Margo2 wrote:
Ty wierzysz w prognozy na czerwiec.. Goś, oni nie potrafią na dwa dni do przodu nic przewidzieć.
Zerkam sobie na prognozę regularnie..i zmienia się co kilka godzin. Padać miało u mnie w tym tygodniu rzęsiście każdego dnia.. Nie wiem, czy przez godzinę deszcz pokropił

Zdrówka życzę i szybkiego powrotu do formy

A u mnie padało.
Zgodnie z prognozami
Akurat tym prognozom wierzę, bo sprawdzają się. To są tylko ogólne tendencje, nie szczegółowe prognozy, takie typu, kwiecień będzie deszczowy, ale w normie temperaturowej, maj ma być ciepły, ale też deszczowy
Za to czerwiec zimny. Ciekawe co podadzą na lipiec i sierpień.