Forum Ogrodnicze Oaza

Świąteczne pozdrowienia, Gosiu!
No to dopięłaś swego... nie dość, że powstała urocza, kręta alejka, to jeszcze M. chce mieć mnóstwo roślin wokół.
Cuda, panie, cuda!
Bardzo się cieszę razem z Tobą - wyszło bardzo dobrze, wręcz świetnie!
Jak się będzie miał podniesiony poziom gruntu w stosunku do opaski, którą masz wokół domu?
Chyba po całości się nie da podnieść aż o tyle, będziesz musiała jechać stopniowo?
Gosiu, niektóre trawy z hostami zagrają wzorcowo... poza tym, koniecznie dosać też liriope.

Radosnych świąt!

Ścieżka wygląda super, choć będziesz jeszcze miała kupę roboty z jej okolicą . Nie rozumiem dlaczego ścieżka "wisi" nad trawnikiem? Nie dało się wykorytować pięć centymetrów więcej? A może się majstrom nie chciało, skoro ledwo ominęli cementem iryski . Tak samo jak Aga, uważam, że po zdjęciu darni ta różnica jeszcze się powiększy i chyba nie obejdzie się bez dosypywania
Ale tymczasem mamy Święta, zatem wesołego jajka

Gosiu masz śliczny prezent świąteczny możesz teraz świętować radośnie i spokojnie
Wyszło super, a jak wyrównasz i dosadzisz roślinki, za rok jak się troszkę rozwiną to będzie wspaniale

Gosiu, przyjmij serdeczne życzenia Świąteczne dla Was. Niech ten czas będzie jakże potrzebną chwilą wytchnienia, zapomnienia o codzienności.. Niech będzie wypełniony beztroską i uśmiechem

Wesołych Świąt Gosiu

Bardzo dziękuję wszystkim za życzenia świąteczne
Święta minęły, jestem padnięta, ale zadowolona. Najfajniejsze było to, że pogoda w tym roku nam dopisała i nie musieliśmy lepić bałwana.
W poniedziałek miałam czas na pospacerowanie po ogródku, nawet wzięłam się za przycięcie powojników, bo pierwsze cięcie było na oko, a dopiero teraz widać dokładnie które gałązki są żywe, które martwe. Niestety do końca tygodnia nie mam szans na prace w ogródku. Myślałam, że wezmę na piątek wolne, ale plany się pozmieniały. Ale w sobotę na pewno zaczynam cięcie róż, bo niedługo listki będą miały, tak szybko ruszyły.
O ścieżce na razie nie myślę, bo trzeba jeszcze ogarnąć prace wiosenne. Po różach przyjdzie czas na trawnik. Całe szczęście, że w między czasie udało mi się rozrzucić nawóz.
Tylko goście nie byli zadowoleni, bo musieli spacerować wśród niezbyt przyjemnej woni

Jolu, właśnie ze względu na uciekające potem kamyki nie zdecydowałam się na takie rozwiązanie. Zresztą już chciałam nawiązać charakterem do tego co już miałam. Szkoda, tylko, że panowie nie zrobili większych kawałków na połączeniu ze schodkami. No, ale może z czasem po spatynowaniu wszystko się zmieni.

Monia, no trochę wąsko jest, miało być szerzej od strony polbuku, ściezka miała iśc tuż przy tujach, ale m. zażyczył sobie tajemniczą ścieżkę, czyli mus było zrobić ja po środku. Nie wiem jak wytrzymają to rośliny. Muszę to wszystko tak obsadzić, żeby potem za bardzo przy tym nie biegać.
Ty mnie tak nie popędzaj, bo sił brak. Chyba, ze przyjedziesz pomóc

Aga, no właśnie przy kopaniu jeszcze ziemi ubędzie. A kopać muszę, bo chcę się pozbyć tej wstrętnej trawy, co to z nią walczyłam na tym wielkim trawniku 2 lata temu. O rany to już 2 lata.
Tam gdzie będą rosły rośliny nie zalezy mi tak bardzo na wyrównaniu, bo rośliny zasłonią z czasem nierówności . Muszę wyrównać przy trawniku. Ścieżka jest zrobiona równo z polbrukiem. Jak widać była bardzo duża różnica między chodnikiem, a trawnikiem. Kosiarką niezbyt fajnie się jeździło po tej nierówności. Także pracy troszeczkę mnie czeka, ale na to akurat nie narzekam. Wręcz się cieszę.

Aga, cuda się zdarzają. Jak to na święta.
Sama byłam w szoku. Więc jak m. się wypowiedział w tej kwestii, to nie mogłam czekać, żeby się nie rozmyślił. Ja chciałam tylko ścieżkę, a dostałam w prezencie jeszcze rabatki.
Ścieżka na wysokości nowych rabat jest niewiele wyżej niż dotychczasowa trawa, ale jest niżej od opaski, ale jak pisałam Adze tutaj mi nie zalezy na wyrównaniu terenu. Natomiast w tej części przy rabacie trawiastej jest połozona na poziomie chodnika. Miałam bardzo zapadnięty trawnik. Teraz będę mogła go w końcu wyrównac.
Trawki miały być, ale o liriope nie myślałam. Nie wiem, czy u mnie nie jest za sucho, ale nie zaszkodzi spróbować. Te rabaty mam zamiar zrobić zupełnie inaczej niż dotychczas. Na wszystkich moich rabatach rośliny były sadzone pojedynczo. Tutaj po raz pierwszy chciałabym posadzić je zgodnie z zasadami projektowania, czyli po 3. Większa ilość na tak wąskim kawałku byłaby zbyt rzucająca się w oczy, a w dodatku mało co by się zmieściło

Marta, ścieżka wisi, bo nareszcie jest na poziomie chodnika. Trzeba było dołożyć cementu, żeby ją podnieść. Teraz będę zrywała darń i dosypywała ziemi, żeby wyrównać poziom. Nareszcie będzie się jeździło normalnie kosiarką, a nie w przechyle.
Roboty jeszcze dużo, ale czy to nie cieszy? Ja jestem zachwycona. Tylko, żeby jeszcze czas był

Maju, faktycznie na efekt trzeba będzie jeszcze poczekać. Ale mimo wszystko jestem zadowolona, bo najkosztowniejszy element został wykonany. Teraz to już drobiazgi. Mogę się z nimi bawić do końca sezonu.

Margo2 wrote:
Jasne, po moich ostatnich wyczynach chyba na czworaka przyjadę- od razu w pozycji do pracy na rabatach

Gosiu, ścieżka wygląda super! Widać, że kształt dobrałaś idealnie, bo przebieg ma bardzo naturalny. Jak dosadzisz roślinki będzie zjawiskowo
Gratuluję realizacji tej inwestycji i czekam na dalsze relacje z prac

Monia, czyli będziesz już przygotowana
To kiedy będziesz?

Kasiu, ścieżka ma naturalny przebieg, bo fleszowy
On ją wyznaczył, my tylko wykonaliśmy
Z tą realizacją na razie przystopowałam, bo najpierw trzeba dokończyć stare prace
Czekają róże i trawnik. Miałam wziąć urlop na piątek, ale nie wyszło. Może w przyszłym tygodniu uda się wygospodarować 2 dni dodatkowe. Trzymaj kciuki

Ścieżka !
Już widzę oczami wyobraźni jak tam będzie... Działaj, działaj, bo nie mogę się - podobnie jak przedmówczynie- doczekać końcowego efektu!

A cóż to pani wyprawia ? Pani kochana Zazdroszczę wszelakich ogrodowych zmian ,bo u mnie to już żadna się nie zmieści No chyba żebym wycięła pól ogrodu i prawdę mówiąc czasem diabeł we mnie siedzi i podpuszcza .Ale potem sobie myślę ,że chyba na takie zmiany trochę za późno .Przecież człowiek nie żyje sto lat .A trzeba jeszcze zdążyć się nacieszyć .Więc kładę uszy po sobie i ciesze się ogrodem bez zmian ,pocieszając się że jest piękny i dojrzały .Tylko mógłby być trochę większy A ścieżka fajnie Ci wyszła ,jak rzeczka

Ścieżka cudna , chciałabym taką , ale w tej chwili nie mam na nią odpowiedniego miejsca, więc moja zazdrość mniejsza .
Widzę, że już rozsypałaś białe granulki, Gosiu, u Ciebie wiosna w pełni .

Ale trafiłam... i watek nowy i ścieżka . Uwielbiam kamienne ścieżki wijące się wśród roślin, jest ekstra, a będzie jeszcze ładniej.
Na parapecie za moimi plecami rosną ostnice z Twoich nasion . Na działce zeszłoroczne chyba żyją, widać trochę zieleni u nasady. Przyczesałam je i zgodnie z Twoją szkołą nie cięłam. Może w tym roku raczą zakwitnąć.
Pozdrawiam serdecznie

Małgoś, ścieżka jest wspaniała! Kurcze, chyba Ci zazdroszczę
I nawet to, ze rabaty po obu stronach są stosunkowo wąskie wydaje mi się nie będzie przeszkadzało. Plan sadzenia host, bukszpanów, cisów, zawilców brunner i innych cieniolubów bardzo mi się podoba. Będzie pięknie prosze Pani

Małgoś gratuluję wspaniałej ścieżki, warto było ponieść koszty, no i ta świadomość konsekwencji.
Teraz tylko trochę cierpliwości Pomysły na jej obsadzenie bardzo mi się podobają, teraz tylko trochę pogody i czasu Jaką różę planujesz kupić na szkółkingu?

Nareszcie tydzień minął. Mam nadzieje, że w przyszłym uda mi się wziąć urlop, żeby zacząć prace nad rabatą przy ścieżce. W ten weekend planuję poobcinać róże i jak pogoda pozwoli zabrać się za trawnik. Wertykulacja i dosiewka konieczna

Asiu, jeszcze trochę niestety trzeba polegać na wyobraźni, bo trochę czasu upłynie, zanim się ziści ten widok. Ale to mały kawałek, sporo roślin już mam, więc może?

Ewciu, sama sobie zaprzeczasz. Najpierw mówisz, że na zmiany za późno, a potem, że chciałabyś mieć większy ogród. Czyli zmiany też mogą być. I nie wierzę, że nie będzie. Przecież pamiętam jak pisałaś, że już nic nie kupujesz, że nie masz miejsca, a potem jak czytałam ile zakupów porobiłaś, to w duchu śmiałam się z Twoich deklaracji
A to dlatego, że miałam takie same. Żadnych róż, żadnych roślin oprócz tych na nową rabatkę I co? I co chwila kupuję coś na stare. Czyli wszystko przed Tobą

Krzysiu, Ty masz jeszcze inne zadania do wykonania. Ścieżka może poczekać.
Nawóz na rabatach rozsypany. Jeszcze czeka mnie trawnik

Kasiu, kojarzysz miejsce ścieżki? To naturalna droga Flesza od furtki do tarasu. Tylko teraz na razie chodzi obok niej
Moje ostnice niestety chyba w większości wymarzły
Na razie jeszcze ich nie wyrzucam. Czekam. Też je już wyczesałam.
Fajnie, że spotkamy się na zlocie

Dorotko, cieszę się, że Ci się podoba.
Trochę koncepcja rabaty uległa zmianie, ponieważ myślałam, że będzie tylko po jednej stronie ścieżki. M jednak uparł się, że rosliny mają rosnąć po obu, sta przesunięcie jej na środek. Czyli cały układ roślin legł w gruzach, bo muszę zawęzić pole działania.

Vituś, pozazdrościłam Twojej Moja jest inna, ale zawsze podobały mi się takie elementy w ogrodzie, nieważne z czego zrobione.
Szczególnie czasu mi brakuje i kasy
Musze zaangażować tanią siłę roboczą do zdarcia darni, wtedy pójdzie szybciej.
Na kasę nie poradzę.
Mam chec na różę Guernsey.
Ale ja jestem wzrokowiec, więc nie wiem co mi wpadnie w oko, a będziemy chyba na początku kwitnienia róz.

Nareszcie wiosna i do mnie zawitała

Gosiu, kojarzę, kojarzę , kończy się moimi ulubionymi schodkami. Też się cieszę na spotkanie . Wiesz, w sumie to nie wiem co z tymi ostnicami... Po czym rozpoznać, że nie przemarzły? Moje przy ziemi niziutko są zielone, ale może jeszcze nie zdążyły całe uschnąć
Piękną masz już wiosnę ... ciemiernik ma śliczny kolor.

Gosiu, widzisz, jak mądrze małżonek rozplanował - trawa po północnej stronie nie radzi sobie dobrze,
więc postawił na ścieżkę wijącą się między roślinami ozdobnymi.
Przy tujach roślinom łatwo nie będzie, u mnie dwukolorowy barwinek się płożył,
dopóki nie zaczął tam biegać pies, ten to wszystko potrafi zdeptać .