Forum Ogrodnicze Oaza

Skojarzyło mi sie z ostatnią fotką. Zelaźniak po zimie kiepściutki, ale żyje. Mam nadzieje na rozrost
Mój Kardynał dziwny. Część pędów super a część puszcza się od dołu i od góru, środek łysy

Pięknie, pięknie i ostróżki w tym roku pięknie się stroją, mam nadzieje na zjawiskowe kwitnienie

Wygląda na to, że nadal nie zobaczę, jak wygląda Summer Song w pełnym rozkwicie...Zmarzł doszczętnie...Jakby Twój przezimował, to zamawiam fotkę!
Iza, jest jeszcze cień szansy czy już wykopywać? Jakoś te dwa tygodnie, które dałam różom na ogarnięcie się, zdają rozciągać się w czasie...Chyba mi serce pęknie, jak będę je wykopywać, bo szpadel to mi się na pewno złamie! Złamany szpadel, ogrodnik załamany!

Na górze róże, na dole... liliowiec!
Koffana... jak Ty dbasz o moją wenę?

Dobra... drugie podejście

Mnóstwo pięknych róż, żeleźniaka suszki, a oprócz liliowca, widzę też... ostróżki!

No to i ja jestem.
Nie będę wierszem gadać, ale chętnie poczytam.
Nie pamiętam tego kocurka.
2 psie pyski tak.
Nie narzekaj na cięcie róż. I tak wyglądają u Ciebie nieźle.
U moich znajomych prawie wszystkie czarne.

Iza, byłaś na Targach? Ja jednak nie dałam rady
Pokaż co tam "nie-kupiłaś"

Iza była na targach i pewnie coś kupiła... Choć na ten temat nic nie wiem Może by tak u źródła zasięgnąć języka! Iza, co kupiłaś?

Ochłodziło się... Mam wolne od podlewania. Bo mój ogród na piasku już się z oazy ku pustyni chyli... Hm...

Dorotko, u mnie też Kardynał też nieco szpetny. Po kwitnieniu zrobimy ostre cięcie. A... i puścił pierwszy odrost, pół metra od krzaka... No, chyba, że to nie jego ...

Joluś, u mnie ostróżki nieźle strzeliły... Zobaczymy co dalej poczną.

Martuś, Summer Song nawet nieźle się trzyma, więc fotka pewnikiem będzie. Ale mam nadzieję, że i u Ciebie będzie kwitł śpiewająco. Nie ten krzaczek, to inny... Róże już powinny odbić. Jeśli bardzo zwlekają, to chyba nie ma co czekać... Nawet, jeśli coś tam ruszy z jednego oczka, to raczej nie ma co trzymać takiej biduli...
Szpadel złamany, ogrodnik załamany.... dobre, dobre... kontynuuj

GorzatkoMał, pięknie zbudowana fraza... Choć nieco... barokowa

Goś, rudy kotek zamieszkał u nas we wrześniu i tak jakoś mało się udzielał na FO Róże oberwały, jeszcze do niedawna nowe szkody pozimowe odkrywałam... Tego cięcia pnących nie mogę odżałować... Trzeba słuchać się Neli... czyli przyjąć, że się ma parkowe! Kupiłam clematisy i puszczę górą "akweduktu" - co się ma marnować taki kawał rusztowania...

Marto, byłam i mnóstwa nie kupiłam Ania pomogła...bo miałam chwile słabości

Martuś, byłam i widziałam rodzinę Twojego łyszczaka... Kupiłam rozrośnięte białe epimedium Niveum. Ogromne 3 cebule budyniowej ( czyt.conca d'or ) M przywlókł jakieś pełne leluje... Więcej chyba nic... ale pewna nie jestem...

No, i garść obrazków

U mnie jak nie ma zdjęć, to składam na męża . A Tobie na targach aparat przepadł ? Kardynał nawet po wycięciu środka nie rusza. Zostały tylko gałązki boczne przykryte śniegiem.Niech jeszcze siedzi, bo kto to będzie karczował ?

Masz hojkę ogrodową?

Zawsze twierdziłam, że nie ma to jak koleżanki, które wspomogą w ciężkich chwilach i podtrzymają w momencie słabości

Fantastyczne zdjęcie kaczeńca. Nie wiedziałam, że są pełne. Nie mam u siebie i znam tylko te zwykłe z pobliskich podmokłych łąk. Wsysają kalosze, kiedy chodzę je oglądać (Łąki wsysają, nie kaczeńce.)

Czyli jednak wszystko u mnie z pamięcią w porządku
Kota nie przedstawiałaś.
Też myślę, że nie trzeba za bardzo na pnące stawiać.
Chyba, że kupi się kanadyjki do -36.

Też zwróciłam uwagę (baczną) na tę "hojkę"
Co to takiego? Czy to nie cóś w rodzaju wawrzynka główkowatego ,czy jakoś tak?
Ostatnio uporczywie myślę o tej roślince...

Izuś u Ciebie ochłodziło się u mnie wciąż upał.....no może dziś troszkę chłodniej, ale nadal pięknie. Popadało tylko jednej nocy...dobre i to...
Zdjęcia jak zawsze przepiękne....tp z kaczeńcami nad oczkiem

Kaczeńce... a kaczki gdzie? Czy kacza rodzinka trzyma wartę nad oczkiem?

Pomruczało, postraszyło, parę kropel spadło, nawet nie tyle, żeby się nie kurzyło. A ja wylałam całą zmagazynowaną wodę i pół oczka... Cóż, zanosi się na to, że w tym roku oczko nie będzie ozdobne, tylko utylitarne... Zasobnik odstanej, podgrzanej wody...

Ewo, aparat... nie załapał się na targi. Ale mała strata, bo tak na prawdę jakichś cudów nie było... jak zazwyczaj... Dziwna historia z tym Kardynałem. Ale ta zima wiele takich niespodzianek sprawiła. U mnie przemarzł miskant giganteus - karpa 6-7 letnia... tak z metr kwadratowy. I nie wiem kto go wykarczuje Znajomy szkółkarz potraktował swój egzemplarz kopareczką...

Marto, tak się ta hojka zawieruszyła i zamieszania narobiła Przy otwartym oknie wisi, więc niemal ogrodowa... A łąkowe kaczeńce przywlokłam z rowu. Hm... bardziej plenne niż ten pełny Szkoda, że Cię nie było. Zawsze to dodatkowa siła powstrzymująca...

Goś, kot byt niezależny... Swoimi drogami chadza... Jak i pamięć ludzka... Pnące róże sprowadziły mnie do parteru... Ech, te moje sny o potędze... Poszłam więc w clematisy... Per aspera ad astra

Magduś, o wawrzynku mam nadzieję myślisz, nie o hojce... Bo wiesz, hojoba groźna...

Agnieś, ochłodziło się, żeby przygrzać od nowa... Za pochwały dziękuję

GorzatkoMał, u mnie kaczy singielek... Obecnie na zesłaniu przy kolumnie... Pochłania go gąszcz liliowców...

Zaraz fotki jakieś przygotuję... Na dobrą noc...

Miałam nadzieję na rozmnożenie kaczek... widać ta moja - od pary, za daleko nieco, aby mogło do tego dojść
Jak proso?

Gorzatko... łapki ciążą... Jak z żeliwa odlane... Proso i zielone i czerwone ma się dobrze. To co? Kopiemy?

Na tarasie

i jeszcze


Róże opanowane żądzą życia








UWAGA!!! Pojawiły się już bruzdownice, więc trzeba bacznie się przyglądać krzaczkom i zastanowić się nad opryskami.

Z przyziemnych spraw...



I podniebnych

Iza Tak ,o wawrzynku myślę .

Hojki zupełnie mi nie groźne ,bo ja wszystkie domowe rośliny uśmiercam...
Mam dwie Hoje w domu ,nawet kwitną co jakiś czas ,ale czasem tak je przesuszę ,
że aż mi głupio

O! Wpisałam się przed zdjęciami. Róże mają już pączki ?
A te bruzdownice to cóż to takiego?