Forum Ogrodnicze Oaza

I to jest jedyny plus takich opóźnień

Luis Odier w blokach startowych ale wszystko zależy od pogody.

Sezon różany uważam za rozpoczęty.
Luis Odier

Chipendale







NN



Bonica



Jazz



Allberich dopiero zaczyna. Odchorował suche lato.



Luis Odier



Rugossa






Polska parkowa NN

No i okazuje się, że Bonica to nie Bonica ale fioletowa NN.



Na poniższym zdjęciu jest Bonica.



Jazz



Briosa przeżyła ostatnią zimę a wydawała się taka delikatna.



Kanadyjka Adelaide Hodless



Szykuje sie mój wiosenny nabytek Purple Eden (Ebb Tide Weksmopur) .



Róże po ubiegłorocznej suszy i kiepskiej zimie mają dużo mniej pączków kwiatowych.

Po ostatnich deszczach odbiła z ziemi Sympatia. Pęd już jest spory.
A tutaj chyba Bordure Rose, zawsze ją mylę z Aachener Dom. Niestety odbiła z ziemi i zakwitła jako pustaczek. Ciekawe czy to przejściowe, czy już taka zostanie



Ładnie rośnie Adelaide Hodless. To jej trzeci rok u mnie. Gałązki cienkie ale kwiat zebrany w pęczek.



Tak się przyglądam, czy nie włazi na nią czarna plamistość na jednym liściu

Rozrosła się ładnie Pink Fairy.


Kordej w tym roku kwitnie ubogo.


Papageno, dwudniowy kwiat. Burza i silne słońce jej nie służą.


Maria Theresa


Purple Eden


Bonica


Allberich już przekwitła a raczej obiła ja burza.




I tylko Grand hotel mi żal
Ale zamówię sobie na jesieni.

Posadzona ba wiosnę nowa sadzonka Leonardo Da Vinci zakwitła pierwszym kwiatem ina razie jedynym.


Stary krzaczek odrósł po dewastacji od ziemi ale kwiatów na razie nie widać.
Pink Fairy.

Bozi wrote: Jak byłam u brata ratować pomidory przed zarazą ziemniaczaną, przypomniałam sobie , ze w ubiegłym roku wykopałam kawałek róży o niewiadomej barwie. To była ta róża. Jednak nazwy nadal nie znam.
Mała wariacja tegorocznych kwitnień.

Sezon różany rozpoczęty, różę przycięte na wiosnę
Nie wiem jak u was ale u mnie sporo krzaczków wypadło. Chyba że jeszcze odbije.

Ja też wczoraj cięłam swoje. Trochę wypadło ale moja kolekcja jest bardzo skromna ... może ze 20 krzaczków.
Szkoda mi cokolwiek wyrzucać też liczę, że odbiją

Róże to widocznie u każdego coś zaginie u mnie pnące, parkowe , ładnie przetrwały gorzej jest z wielkokwiatowymi,ja mogę się spodziewać wypadnięcia bo starsze róże mają 17 lati trzeba myśleć o nowych nasadzeniach..w sumie róż mam 40...

Tak na optykę , to wypadło z 6 krzaków. Ale jeszcze wcześnie i liczę na to, że odbij.

Wczoraj kupiłam 2 NN żeby posadzić w miejsce tych, które wypadły i zobaczyłam że sporo róż odbija z ziemi. Pytanie, czy to nie będą dziczki.
Takie NN kupiłam



Pierwsza wygląda na William Shakespare a druga może Queen Elisabeth? Bo raczej nie Leonardo Da Vinci.
Pytanie na ile ich kwiaty odbiegną od zdjęcia

Z przyjemnością przejrzałam Twój różany wątek Bożenko Róże to piękne kwiaty.

W jednych z kątów na uboczu zaczęłam sobie zakładać różankę. Na razie wszystko jest maleńkie ale chyba dobrze się zapowiada. Szukam takich róż, których moja opieka nie przeniesie do różanego nieba Masz jakąś niezniszczalną faworykę? Najlepiej pachnącą?

Ewo, niezniszczalna i pachnąca, powtarzająca kwitnienie to Luis Odier



Jest to krzaczasta, wysoka róża, można rzec parkowa, bo dorasta do ok 3 metrów u mnie. Pięknie pachnie. Jest to róża historyczna. Całkowicie mrozoodporna.
Róża Allberich również obficie kwitnie ale wymaga podpórki, bo jest nisko pnąca. Niestety brak jej zapachu Luis Odier.

Bożenko - może to i Szekspir, sama mam na niego chrapkę. Tylko tak jakoś wychodzi, że i tak potem zamawiam pomarańczowe
Wiesz co, u mnie też odbija jedna od ziemi - i na pewno nie są to dzikie pędy, bo liście bordowe i szlachetny kształt. Za to inna austinka, nietanio kupiona, w renomowanej firmie - wcale nie chce ruszyć. I nie mam nawet odpowiedzi na reklamację - żadnej odpowiedzi

Aniu, ostatnie zimy nie są łaskawe dla róż.

Dzięki za podpowiedź Muszę poczekać co i jak przeżyło, a jesienią dostałam w spadku wyrzucane róże- nawet nie wiem jakie kolory. Luiskę sobie zapisałam. Niby miałam kupować wdopiero w przyszłym roku róże ale jak się trafi...