Forum Ogrodnicze Oaza

Graham Thomas
róża angielska

syn. AUSmas, Parody Lemon

Pochodzenie: David Austin /UK/ 1986 rok
Kolor kwiatu: żółte
Wielkość kwiatu: ok. 12 cm, duże, pełne.
Wysokość/szerokość - 150 do 305 cm / 130 do 245 cm, zwarty silny krzak, łodygi sztywne /u mnie jest raczej wąska, do 1 metra szerokości/. Można ją prowadzić na różę pnącą.
Mrozoodporność:strefa 6, na zimę należy kopczykować, zimuje dobrze.
Róża dosyć odporna, choć czasem choruje na plamistość.

Moja rośnie od zeszłej jesieni. Ładnie kwitła, wypuściła kilka grubych pędów.
Na razie zdrowa

Wyborna róża z serii must to have Nie wiem jak u Was, ale u mnie rośnie dość wąsko, pędy mają tendencję do wykładania się. Pewnie jest to konsekwencją mocnego cięcia po zimie, które powoduje, że róża puszcza długi, proste pędy i słabo się krzewi. Angielki lepiej reagują na delikatniejsze cięcie.

Kolor między miodem i bursztynem, zmieniający się w miarę rozkwitania, zależny od aury. Ale zawsze pełen delikatnego uroku. To piszę ja, unikająca koloru żółtego...

I ten zapach...

I wdzięk...

Moja kupiona w marcu na alle... zachwyca mnie od samego początku. Zaczynała z takiego krzaczka

w czerwcu pokazała pierwsze, przepiękne kwiaty

W lipcu wypuścił wysoka, ale grubą i sztywną łodyżkę (08.07.12)

która okryła się bukietem kwiatów (28.07.12)

i tak już bez przerwy kwitł do kończ października

Zanim spadł śnieg wycięłam masę kwiatów do wazonu. Niestety śnieg wyłamał jedną z gałązek przy samej ziemi. Wycięłam i zamazałam maścią ogrodniczą. na wszelki wypadek przycięłam gałązki już na jakieś 50 cm. Kocham tę różę

W tym roku potraktowałam go sekatorem bardzo delikatnie i teraz się go boję Rośnie w towarzystwie Athura Bella

U mnie ta rośnie róża bardzo choruje na plamistość i kwitnie bardzo marnie nie polecał bym jej ale ją mam dopiero trzeci sezon zobaczymy jak w tym będzie bo dwa wcześniejsze lata były złe dla róż

Nie lubię, żółtych róż ale dla tej zrobiłam wyjątek i minionej jesieni posadziłam. Zobaczymy jak będzie sobie radził.

A to zdjęcie z ogrodu naszej forumowej Terlicy, gdzie ten żółtek złapał mnie za serce.

Mój Graham Thomas posadzony w 2013 roku w formie piennej. Jedna z najzdrowszych róż u mnie. Bujnie się krzewi. Na razie nie był okrywany na zimę, ale dwie ostatnie zimy wiemy jakie były. Baaardzo go lubię

piękność

Tegoroczny Grahamek. Bardzo lubią go niszczylistki , ale poza tym cudny.

Moja Graham Thomas trochę łapała plamistość , ale i tak ją kocham

Ta róża tak bardzo mi się podoba i ten zapach... Ale nie mam do niej szczęścia. Pierwsza trzy lata temu nie przerwała zimy, druga po dwu sezonach zeszła na zamieranie pędów. No cóż do trzech razy sztuka.

Posadzony ubiegłej wiosny, w sezonie 2017 kwitł nienachalnie,jak to młoda sadzonka. Na razie - odpukać - zanosi się na lepsze kwitnienie. A ten kolor i czar prawdziwej angielskiej róży każą wiele wybaczyć





Jak dla mnie, największym problemem są wiotkie pędy, z trudem dające sobie radę z ciężkimi kwiatami. Jak widać - Graham musiał dostać podpórkę.

Niestety, Graham Thomas należy do tych moich róż, które w maju omyłkowo opryskałam herbicydem - zamiast preparatem na mszyce.
Najpierw wyglądało, że przeniesie się do lepszego świata.
Sczerniały dość liczne pąki, zwiędły młode pędy.
Potem - nic się nie działo kilka tygodni, jednak trochę liści wciąż żyło.
I początkiem jesieni -



Jak na niegodziwe traktowanie, róża wykazała się dużą siłą witalną.

W dalszym ciągu odbudowywał się po wypadku. Nawet jeśli nie jest wielkim krzaczorem - za czysto żółty kolor ma u mnie miejsce w sercu:
Połowa czerwca



lipiec - z liliami





sierpień

Dodam swoją, pozytywnie mnie zaskoczyła, w tamtym roku sadzona z donicy zbudowała ładny krzew, kwiat nie jest zbyt duży, tworzy miseczkę i otwiera się, nie pamiętam zapachu, zdrowa.
czerwiec

Mój Graham Thomas nie kwitł aż tak obficie.
Koniec czerwca - chyba wystartował jakoś po 15.06.



Potem dostał CP. stracił prawie wszystkie liście - odbudowywał się pomalutku i na zielone pączki dziś napadał śnieg...