Forum Ogrodnicze Oaza

Takie ciasto,bardzo je lubię więc polecam...



I gotowe...




Smacznego...

To również jedno z moich ulubionych ciast.Jednak robię krem z 3 kisieli cytrynowych i 3 galaretek agrestowych bo jest tak dobry, że jadłabym go nawet bez ciasta No i kiwi muszą być dojrzałe, najlepiej na sztuki, a nie w koszyku.

Dla mojej 3 letniej wnusi zrobiłam serniczek na zimno z galaretką (dodam że był to mój debiut w takich galaretkach)

Wow, podziwiam.
Ciągle brakło czasu na tę umiejętność ale zawsze mnie pociągało.

Cudo
Ale gęba mi się uśmiechnęła do kwiatuszków na talerzyku. Z dzieciństwem zawsze będą mi się kojarzyć.

Beatko ja podchodziłam do tego jak pies do jeża i ciągle nie miałam odwagi żeby się zabrać, ale nie taka galaretka straszna. Trzeba tylko dużo cierpliwości

Kasiu moja wnuczka jest zafiksowana na kwiatki i motylki, więc wszystko ma mieć kwiatki lub motyle, z takiego talerza obiad znika jakoś szybciej. Skąd się dzieciakom biorą takie wydziwianki

Ulcia a mogłabyś nam opisać cały proces twórczy.
Wiem, że potrzebne są do tego strzykawki i różnokolorowe galaretki.

Beatko, nie ma sprawy już opisuję "proces twórczy" .
Bazą do kwiatowych galaretek jest galaretka krystaliczna (przeźroczysta)moja była o smaku winogronowym. Można zrobić też w jakiejś jasnej np. cytrynowej ale w przeźroczystej efekt jest lepszy. Taką galaretkę rozpuszczamy w 400ml (mniej niż w przepisie) gorącej wody i czekamy do zupełnego stężenia. Następnie 2 łyżeczki żelatyny zalewamy niewielką ilością zimnej/letniej wody (tylko tyle żeby żelatyna była przykryta) i czekamy aż napęcznieje. W rondelku podgrzewamy 3/4 szkl mleka i 1/3 szkl śmietanki 30% (nie gotować) 2-3 łyżeczki cukru, kropla ekstraktu waniliowego lub innego. Do gorącego mleka dodajemy napęczniałą żelatynę i dokładnie mieszamy, rozlewamy do małych miseczek (tyle miseczek ile będziemy używać kolorów) dodajemy kilka kropli barwnika spożywczego, dokładnie mieszamy. Lepsze są barwniki w żelu, szybciej się rozprowadzają. Teraz potrzebne będą strzykawki, gruba igła i specjalne igły z wzornikami do kupienia w internecie.Przyda się meliska lub kieliszeczek naleweczki na uspokojenie i zabieramy się za nakłuwanie przeźroczystej galaretki.
Nie zamieniajcie mlecznej galaretki na gotowe kolorowe galaretki bo nie będzie dobrze widocznego kontrastu (to musi być coś matowego).
Zapomniałam napisać żeby robić to w szklanej miseczce, od spodu widać efekt naszych nakłuć i w razie czego można skorygować. Gotową galaretkę wstawiamy do lodówki, można dodać serek mascarpone ubity ze śmietaną i odrobiną żelatyny (taki serniczek na zimno). Miseczkę z dobrze stężałą galaretką wstawiamy do ciepłej wody na, nakrywamy talerzem i szybko obracamy i gotowe.

Bastis chapeau bas. Z tego przepisu, to ja mogę zrealizować tylko tą część "Przyda się meliska lub kieliszeczek naleweczki na uspokojenie "

Alicjo od czegoś trzeba zacząć a to dobry krok w tym kierunku poza tym to co nieznane wydaje się trudne, ale jak raz spróbujesz to już jest OK

Alu, rozłożyłaś mnie na łopatki.

Pomyślałam to samo co Ala . Samo czytanie procesu twórczego zmęczyło mnie

Najlepsza jest prostota. Jabłka ok. 1/2 kg pokroić na kawałki, dorzucić garść rodzynek, suszonych moreli itp, zasypać cukrem 0,5-1 szklanki, wedle uznania i smaku. Jak puszczą sok to należy wlać ok. 1/2 szklanki oleju, wbić 3-5 jajek w zależności od wielkości , dodać łyżeczkę sody rozpuszczonej w 2-3 łyżkach wody , szczyptę soli i mąki tyle (2-2,5 szkl.) aby ciasto było gęste ale jeszcze lejące. Upiec i zjeść.
PS.
Ilość mąki zależy mocno od soczystości jabłek i ilości cukru.

bastis wrote:
PIEKNE

Dzisiaj mój syn ma "dzieste" urodziny, a że jest napalonym wędkarzem dostał w prezencie prywatną wyspę otoczoną wodą pełną ryb

Mistrzostwo świata
Po imprezce poproszę o przepis

przecież tak pięknego ciasta to aż szkoda, aż prawdę powiedziawszy żal jest go po prostu zeżreć