Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj miła Ewo!
Przypadkowo wpadłem do Twojego kamiennego kręgu!Dojechałem do 70 strony!,jak czas pozwoli to dojadę do końca!Trochę poczytałem i pooglądałem!Muszę jednak tu napisać kilka ciepłych słów pod Twoim adresem!Szkoda że nie dają tu medali!Lecz jednak złoty medal to za mało za Twój ogród i rośliny które w nim rosną,a szczególnie za Twój wkład pracy przy pielęgnacji tego pięknego zakątka na Dolnym Śląsku!Przypuszczam że rozmawiasz ze swoimi roślinkami,i dlatego tak pięknie starają się Tobie odwzajemnić za tę opiekę!Trudno tu w kilku zdaniach napisać co czuję oglądając również czytając Twoje napisane posty o tak cudownym ogrodzie.Muszę tu napisać że również posiadam moim zdaniem ładny ogródek na Rodzinnym Ogrodzie Działkowym w Poznaniu.Jednak jest zasadnicza różnica pomiędzy ogrodem przydomowym,a ogródkiem na ROD.Na naszych ogródkach nie możemy zbyt mocno pokazywać swej pasji ogrodniczej,gdyż zbyt mocno kuszą tzn.ludzi którzy mają klej w rękach!Ja też mam swoje pasje ogrodowe:kolekcja dalii(około 90 odmian),żurawki(40 odmian),funkie(25 odmian), liliowce, lilie,byliny około 250 gatunków.Jest również oczko wodne z karasiami i roślinami wodnymi.Prowadzę również swoje dwie strony internetowe.Jedna o ogródku,a druga o daliach.
Serdecznie Ciebie Ewuniu pozdrawiam życząc dużo zdrowia i sił do pracy w cudownym ogrodzie

Amlos
wyjdzie na to, że jestem maruda.... ale prawda jest taka, że karaski chwilowo sobie chwalą warunki bo znów odkręciłam
kurek i dolałam 10 kubików - wiem, że trudno uwierzyć - wczoraj suchutko, a przedwczoraj 2 mm opadów
wystarczy popatrzyć na mapę prognozy, jak częściej strefa opadów sięga do Zielonej Góry, a w dół to już nie :cry3

Na skarpach w s z ę d z i e są wygodne ścieżki, z których można wszędzie sięgnąć i wszędzie można postawić stołeczek
- gdyby nie to musiałabym już odpuścić
dziękuję za ciepłe słowa !
Rys11
cieszę się, że skalniaki Cię zainteresowały, nie mają wielu wielbicieli...
u Ciebie też głównie wielkie bylinki.... choć je widać
działka to faktycznie wieczne zmartwienie i obawa przed intruzami....
raz tylko, przed laty miałam nocnych gości i pamiętam jaki to stres długotrwały
- tu wieś i wszyscy się znają tak, że zgłoszenie na policję przygasiło zapały

Ewko Rys miał rację - za ogródek powinnaś dostać złoty medal

Jak Twoje samopoczucie? Jeszcze trochę i pożegnamy się z pracami ogrodowymi aż do wiosny. Planujesz jakieś zimowe robótki? Oglądałam i podziwiałam Twoje prace w drugim wątku. Pokażesz coś jeszcze?

Serdecznie Cię pozdrawiam

witaj Ewo

często tu bywam w tym cudownym ogrodzie, ale mało co piszę życzę dużo,dużo zdrowia i sił, abyś dalej mogła zajmować się tym zaczarowanym ogrodem. U Ciebie już kwitną ciemierniki u mnie jeszcze daleko do kwitnienia, ale zaczynają wychodzić lilie i to mnie martwi. Pozdrawiam ciepło

Witaj Ewciu
jak się czujesz..? Za oknem pogoda niezwykle niespokojna i martwię się, że i u Ciebie samopoczucie niewyraźne.. Ehh..byle do wiosny

Aż szkoda, że trzeba liście ze skalnych stopni sprzątać- zdjęcie, które pokazałaś na tej stronie jest niezwykle malownicze!!

Pozdrawiam serdecznie!

Ewuniu
Jeśli napiszesz, że u Ciebie nadal nie pada, to uznam, że mieszkasz w diabelskim miejscu
Te ścieżki, które pokazywałaś, tak starannie wygrabione, wyglądają jak z katalogu roślin, lub żywcem wyjęte z książki, którą mi pokazywałaś ( widziałam ją na malutkim stosiku księgarskim w Primaflorze ), ale i te zakamarki pod śliwą, gdzie liście spoczęły na skalniakach, też są piękne; kto wie, czy nawet nie bardziej przyciągają oko ...
Natomiast przebarwiający się buk przebił wszystko! Uwielbiam taki odcień liści - ciepły i taki .... jak balsam na listopadową chandrę
ściskam Cię bardzo mocno i trzymam kciuki za lepsze samopoczucie i zdrowie

p.s. żurawce Beauty Bronze ( tej malutkiej sadzonce od Ciebie ) rosną listki

Dzień dobry Ewo, co u Ciebie? Pogoda ciężka, zimno i wilgoć na pewno nie poprawiają samopoczucia. Do tego zmiany ciśnienia. Mam nadzieję, że popadało i sytuacja powoli się normuje. Zastanawiam się, czy poziom wody w stawie, jest wystarczający dla przezimowania ryb.
Dbaj o siebie, bo czas trudny i łatwo złapać jakąś paskudę, serdecznie Cię pozdrawiam, życzę zdrowia i spokoju

Ania i Hania dziękuję dziewczyny że nie zapomniałyście...
Przepraszam, trudno mi się zmobilizować.... POCHP to wyjątkowo upierdliwa choroba, często nie jestem w stanie
nawet wyjść, raczej zejść z 8 schodków tarasu, bo będzie trzeba z powrotem wejść. Siedzę sobie w fotelu i planuję :
to bym zrobiła, tamto też .... i wszystko bierze w łeb gdy wstanę i zrobię 5 kroków.
Gdy się trafi lepszy dzień to choć parę fotek będzie..

Woda, wieczny temat, dolało trochę, ale gdyby padało tyle co zapowiadały prognozy było by lepiej.
W każdym razie z 10 cm jest a to dla karasi wybawienie.
Zaobserwowałam dziwne /dla mnie/ zjawisko, wtedy gdy woda była właściwie w kałużach. Z okna werandy widziałam
w jednej większej kałuży, bulgoty, ruch wody, falki ... co tam się dzieje ? Czekałam, że coś się wyłoni, jakiś drapieżnik..
ale nic takiego się nie działo. Za parę godzin spojrzałam znów tam,...... a tam nadal wrze ??
Potem zaczęło być widać ciemną przestrzeń, nadal po deszczu też widać, że tam jest głębiej -
Wyglądało to dla mnie, że tak jak ludzie budowali schrony, tak karasie zbudowały sobie głębszy dołek w mule by
było gdzie schować na zimę ????

Parę dni temu, jeszcze przed malutkim śnieżkiem wybrałam się w obchód szukając jakiś kolorów, niestety : szaro ,buro. Ale coś
błysnęło na czerwono.....
.myślałam, że ktoś wrzucił jakąś kolorową torebkę, a to się okazało .......,









no i tyle koloru - ale spotkanie niespodziewane

Dzień dobry Ewo , dobrze, że się odzywasz. Piękne grzybsko! I zrobiłaś mu wspaniałe portrety U mnie pełno grzybów, ale wcale nie są ozdobne i do tego niezjadliwe . Tutaj też nic nie pada, szaro, ani śniegu, ani deszczu. Jak tak dalej pójdzie znowu zacznę podlewać. Zapomniałam spuścić wodę w kranie ogrodowym, niby zabezpieczyłam, ale było naprawdę zimno, obawiam się, że mogło coś popękać
Ciekawa historia z rybami, takie zmyślne bestie. Pewnie im zimno, biedakom. Zastanawiam się jak one przetrzymają zimę; zawsze mnie zdumiewa siła przyrody i wola przetrwania wszelkich stworzeń, ich odporność, umiejętność adaptacji, ale chyba w sztucznych warunkach nie mają wielkich szans.
Zdrowia Ewuniu, nieustająco życzę Ci zdrowia i spokoju

Zdjęcia jak z Alicji w krainie czarów , takie urokliwe
Wszystkie stworzenia nie licząc nas męczyły się tego lata. U nas na szczęście woda w stawie nie opadła na tyle nisko, żeby zagrażała rybom.

Dużo, dużo zdrowia życzę na te zimne dni

Dzień dobry Ewciu Czytam ,że zdrówko marne u Ciebie .Może do wiosny troszkę będzie lepiej czego bardzo Ci życzę .Tak to już jest ,że w pewnym wieku co chwila jakaś część nas robi wysiadkę .
Trzeba zwolnić ,nie ma rady .Mnie wysiadło kolano i też nie wiem ,co będzie .Ani uklęknąć ,ani ukucnąć .No istna zgroza .Fajna Ci wyszła sesja z grzybem w roli głównej ,bardzo udana .
Trzymaj się Ewuniu ciepło i przyjmij moje pozdrowienia dla Ciebie

Czy to muchomorek ? przepiękny .

U mnie też grzyby się pojawiają, ale nigdy tak piękne, choć raz był mądziak malinowy.... gdzieś mam foty .

Ewo, chłodno, szaro, ale mimo to ja lubię pospacerować po ogrodzie i wcale jeszcze nie tęsknię za wiosną, wszyscy musimy odpocząć i ogrodnicy, i rośliny.
Trzymaj się dzielna kobieto czasami nie tylko choroby działają depresyjnie, brak towarzystwa też. Szkoda, że mieszkasz tam gdzie mieszkasz, ale w innym miejscu Twój ogród nie byłby taki cudny, na jego wygląd oprócz Twojej pracy i serca ma wpływ specyficzny klimat .

Witaj Ewo,gościem jestem u Ciebie stałym ale jakoś nie było weny do pisania.W naszym wieku niestety co chwilę coś nieprzyjemnego nam się przytrafia życzę Ci abyś przez zimę nabrała sił i podreperowała swoje zdrowie.Chyba zaraz po nowym roku i ja zacznę intensywnie regenerować swoje podupadłe ciało

W kamiennym kręgu nawet teraz, bardzo późną jesienią, można ujrzeć coś ciekawego, niespotykanego...
Nie mówiąc już o magicznych jego ujęciach - brawo dla Pani Fotograf
Efektowny i w jakiej dobrej formie, ten czerwonawy grzyb ! Coś na kształt surojadki?

Dzięki Ewo, że mimo nieciekawego samopoczucia, nie zapomniałaś o nas i pokazałaś kawalątek swojego królestwa
Dbaj o siebie, planuj wiosenne prace, bo już teraz ostrzę sobie zęby na Twoje foty wyłaniających się spod ziemi 'perełek'

Zdrówka, optymizmu i ogromnego apetytu na wiosnę, życzę

Witaj,Ewo
Zaglądam tu od kilku miesięcy.Cichutko,spokojnie,z zachwytem oglądam wszystkie pokazane przez Ciebie zakamarki.Skalne maleństwa były chyba moją pierwszą roślinną fascynacją.Niestety nie mam możliwości stworzyć im odpowiednich warunków i zrezygnowałam z ich uprawy.Za to z jaką przyjemnością oglądam je u Ciebie.Poza tym masz też sporą kolekcję moich ukochanych host i piękne bluszcze.
Twój ogród to przepiękne dzieło ludzkich rąk,Twoich rąk.Ile pracy,serca,czasu włożyłaś w jego tworzenie wiesz tylko Ty.Ogród cudownie Ci się odwdzięczył,dojrzewał razem z Tobą.Czytając Twoje Ewo wpisy pełne troski o Twój ogród i jego mieszkańców myślę sobie,że tworzycie jeden organizm,jedność.
Gdyby tak nasza forumowa troska,te wszystkie ciepłe myśli wysyłane pod Twoim adresem mogły Ci w jakikolwiek sposób pomóc.Chociaż na tyle żeby cieplej się zrobiło na sercu.
Trzymaj się Ewo,życzę Ci z całego serca poprawy zdrowia.
Aga

Ewuś, u Ciebie jak zwykle raj dla oczu

Co ciekawsze, byłoby pięknie nawet bez roślin Masz rzadki dar Podziwiam

Szczególną radością napełnił mnie widok astra płożącego bo mam od tego sezonu, ale oczywiście przy Twoim wygląda jak złotówka przy milionie euro

Jakie on ma warunki bytowe?

Siberia
ten asterek jest niewybredny, zgadza się na wszystko byle w słońcu, trzeba przygotować się ,że będzie zagarniał coraz
większy obszar - u mnie ciągle wychodzi na ścieżkę i trzeba go powstrzymywać, a zakazy ma gdzieś

Ewo, piękny muchomor urozmaicił dodatkowo Twój prześliczny zakątek.....u mnie muchomorów zatrzęsienie , wolałabym jadalne jednak.