Forum Ogrodnicze Oaza

Tymczasem w mieście...

Lilia azjatycka Lollypop



Ta powyżej, na tarasie, rośnie w donicy trzeci sezon i jest OK. Ta - w ziemi - dostała wirusa



To samo nowo wsadzone Linda Forever . Dwie dobre, trzy z wirusem gratis:mad2:



Dobrze, że botaniczne gatunki raczej na wirusy odporne. Nadal kwitnie ślicznotka, lilia drobna.



(Marcinie, zrobiłam, co mogłam ).

Ta - nie wiem, co - poddaję się. Pomocy!
(Zapewne nie jest tym, co zamówiłam )



Moje martagony pokazuję w oddzielnym, przeznaczonym dla nich wątku - ale nie mogę sobie odmówić przyjemności

Szkoda było mi wyrzucić zarażonych cebulek liliowych, to je wykopałem . Przesadziłem w oddalone miejsce, trochę taki tam ugór był i fajnie sobie rosną. Ziemie wymieniłem i prewencyjnie jeszcze opryskałem wszystkie cebulki nie zarażone nadmanganianem potasu. Do kupienia w aptece

Herbatnik wrote:
Robercie, tylko przede wszystkim trzeba mieć ten "trochę tam ugór"
A u mnie każdy decymetr kwadratowy "ziemi ornej" na wagę złota.
No i lilii z zasady nie wykopuję. Raz, że takie próby w 90% kończą sie uszkodzeniem cebul, i to nie tylko tych, których wykopnie planowałam - ale i sąsiednich narcyzów, tulipanów i co tam jeszcze rośnie jedno na drugim. Dwa, wyobrażasz sobie wykopanie kilkuset lilii celem moczenia w tym nadmanganianie? Wydaje mi się, że o ile nadmanganian dobrze działa na grzyby i bakterie, na wirusa nie ma mocnych. W przeciwnym razie ludzkość dawno by pokonała AIDS, WZW i katar.
Ale jestem tylko emerytowaną humanistką uzależnioną od lilii

Ani to zapytam jaką masz szerokość trawnika po którym chodzisz ? Sugeruję, że jest stanowczo za duży Ja notorycznie się go pozbywam to i jest miejsce na nowe nasadzenia. Szkoda mi rujnować altankę, bo bym na dachu posadził

Ja z zasady też nie wykopuję cebul, z tymi zrobiłem wyjątek.Było ich raptem kilka sztuk. Co z tego wyjdzie niedługo się przekonam. Chociaż muszę powiedzieć, że mam jedną zawirusowaną parę lat i spokojnie sobie rośnie i się rozmnaża.

Robercie, ale Ty nie masz dwóch gończych, które lubią się bawić w "przechwytujemy pocisk balistyczny"
Trawnik jest tylko i wyłącznie dla nich - i tak już bardzo, bardzo uszczuplony. Moje płotki to "zapory antybeaglowe".
Gdyby nie miały gdzie wyładować nadmiaru energii, biegałyby po rabatach. Bo to nie są psy do puszczania luzem w nieogrodzonym miejscu - chyba, że ma się ich już serdecznie dosyć.

Moja pierwsza - niska różowa. Podpisana na doniczce, doniczka w ziemi Trudno, niech tam, wyciągać nie będe...

Wróciłam do miasta - i od razu zrobiło się liliowo; do szczytu kwitnienia jeszcze daleko, lecz i tak wszystko bardzo, bardzo przyspieszone.
Moje lilie Orange Electric - pewnie rozwinęły się ostatniej nocy.



Pokazywane wcześniej lilie azjatyckie Linda Forever - co jedna, to inna. Pomijam wirusa - te z lewej mają żółtą gardziel, ta najbardziej po prawej - prawie cała w kolorze ciemnej moreli (takiej z rumieńcem)



Martagony szaleją - ale zapraszam do ich wątku.

Moja najstarsza NN

I martagony

Zosiu, Twoja najstarsza azjatka wcale nie NN, tylko Grand Cru, popatrz TUTAJ.
Przy okazji wszystkim polecam serdecznie nasz spis lilii, DLA PRAGNĄCYCH ZIDENTYFIKOWAĆ
A nie masz jakiejś faktury albo co do martagonów? Zdjęcia bardzo pod światło (taki mamy obecnie klimat ) , a czasem odmiany różnią się tylko odcieniem - albo plamkami lub ich brakiem.

Aniu przeglądałam "ściągawkę" liliową i moja najstarsza lilia to bardziej Loretto.
Jeśli zaś chodzi o martagony to mam ich 5, natomiast nazwy 4.
W kapowniku stoi napisane:
Russian Moring - ciemno bordowy
Gaybrid - różowa, środek żółty nakrapiany
Arabian Night - ciemno-kasztanowo-czerwony z żółtą obwódką
Sunny Moring - żółta

Królewska:



Azjatyckie:



Smolinos:



Na inne poczekam:

Byłam pewna, że wszystkie lilie 'załatwiły' dziki, a tu niespodzianka - pokazały się mieszańce azjatyckie 'Lollypop' :
07.06.




Widzę jeszcze dwie inne nieśmiało szykujące się do kwitnienia; a największą niespodzianką jest wiadomość, że...
rodzinkę dzików grasującą na naszym RODzie o d ł o w i o n o
Może uda się odbudować kolekcję sprzed kilku lat?

azjatka NN , mocny żółty kolor, kwitnie w cieniu to trochę dłużej to potrwa/ gorzej mają te biedaki, co będą kwitnąć na pełnej patelni. Nie kraczę, ale tamten sezon chyba był lepszy, no zobaczymy, nie chwali się dnia....

Lilia azjatycka Menorca




Lilia azjatycka Netty's pride







Lilia azjatycka NN




wszystko jeszcze w pąkach siedzi i czeka, chyba na deszcz. Podlewanie, podlewaniem, ale nie ma takiej mocy prawnej jak naturalna woda z nieba.

Moje muszą się zadowolić podlewaniem.
Orange Electric (Light Orchestra )

Sunny Joy - kwitnie od jakiegoś czasu...



A ta cały czas się szykuje - ciekawe, co z tego wyrośnie..

Lilium tsingtaunense

CHI wrote:
Małgosiu, to Creamy Fudge - ona juz taka jest, nic się innego z niej nie wykluje.
Uroda dyskusyjna - jedni się unoszą nad oryginalnością, inni - i ja - pukają w głowę.
LA Dynamix - pierwszy kwiat z stadka