Forum Ogrodnicze Oaza

Jeżeli wsadzę je głębiej, łącznie z kiełkami to może jest szansa, że przetrwają do wiosny

Kasiu zrobiła bym dokładnie tak jak
radzi Ania Łatka w doniczkach do ziemi ,same cebule nie .
I przykryć je czy gałązkami sporo ,czy agro .
Wtedy wszystkie przetrwają .

Możesz wsadzić głębiej, oczywiście. Pisałam o sadzeniu z doniczką, by nie uszkodzić delikatnych korzonków, które już tam na pewno z pędów wyrosły.

Najważniejsze aby nie było za mokro. A wyjścia są rzeczywiście dwa- pierwsze pędzenie cebul w domu, potem tradycyjnie pędy oberwać po przekwitnięciu i posadzić do ziemi oraz drugi zadołowanie doniczek w ziemi i okrycie ich z wierzchu czymś lekki, ale jednocześnie dobrym materiałem izolacyjnym. Ja też mam cebule nieposadzone, ale trzymam je w piwnicy, bo za późno mi je przysłali. Nie wiem co i jak, bo dawno do nich nie zaglądałem.

A co będzie jadła cebula lilii, jak po kwitnieniu urwiesz jej pęd?

Wędrując po necie spotkałam nazwę lilia amazońska czy himalajska. Ma ktoś?

Zakładam, że Robert niezbyt jasno sformułował swoją myśl i nie chodziło mu o usunięcie całego pędu, tylko przekwitłego kwiatostanu - a cały pęd oczywiście zostawiamy aż do momentu, gdy zżółknie.

Perełko, te dwie rośliny nie są liliami, Cardiocrinum giganteum, choć jego kwiaty rzeczywiście bardzo przypominają lilie trąbkowe, raczej zachowuje się jak np. jukka czy agawa, kwitnie raz, potem cebula mateczna zamiera i trzeba czekać na kwitnięnie cebulek przybyszowych. Tak wyczytałam, bo sama nie mam.
Natomiast Eucharis amazonica jest nazywane lilią chyba na tej zasadzie, co grzybienie liliami wodnymi. Bardzo ładne, ale trzeba traktować jak dalie czy kanny, zupełnie nie są mrozoodporne, bo i jak, roślina z Amazonii?

A ja nie wiedziałam i ucinałam całą łodygę po przekwitnięciu ,może nie zaraz ,ale jednak nie pozwalałam im zżółknąć

Liliom , które są na pierwszym planie ucinam pęd po przekwitnięciu do około 1/3 . Staram się żeby były na nim chociaż 2 liście .

No właśnie planuję wsadzić do donicy przy wejściu do domu powojnik tangucki (żółty, niski - 40-50 cm) razem z liliami i zastanawiałam się wczoraj czy to dobry pomysł, bo co zrobić jak już lilie przekwitną (powojnik ma ponoć kwitnąć do września). Lilie miałyby być wsadzone za powojnikiem - także do jego wysokości tylko bym musiała pęd lilii obciąć. Trochę dałaś mi nadzieję, że mój pomysł mogę zrealizować.
Rozumiem, że bez problemu taka "skrócona" lilia później u Ciebie kwitnie za rok?

Przyznam, że ja swoich lilii nie skracam... Uważam, że te pozostałe po kwiatach "kandelabry" wyglądają bardzo ciekawie, zwykle usuwam dopiero uschnięte. Ale na tarasie czy przy wejściu są... hmm, wiadomo, inne normy estetyczne, tam bym pewnie usunęła już żółknące.
Powojnik dość skutecznie odciągnie uwagę, no i przede wszystkim istotna jest wysokość lilii, na ile będą wystawać znad pędów powojnika.

Do donicy to zawsze można dosadzić coś odciągającego uwagę "w nóżki". Coś z płytkim systemem korzeniowym - choćby lobelię, kwitnącą do mrozów.
Ciekawe, że tangucki taki niski. One zwykle są baaaardzo ekspansywne. Mam Helios - poszedł do sąsiadki i obrasta starą śliwę.

Zamówiłam powojnik tangucki 'Little Lemons' na albamar.pl a lilie planuję takie na 80-110 cm dosadzić za tym powojnikiem.

Little Lemons jest cudny i rzeczywiście malutki, powinno być uroczo z liliami. A jaki kolor lilii planujesz, w podobnej palecie czy kontrastowy?

Albamar już wysyła?
Ha, a ja mam pod monitorem karteczkę, co ewentualnie z powojników mogę dokupić (lub odkupić w większości)



To chyba też go dam do doniczki, jak taki drobiażdżek. Przy okazji znajdzie się miejsce dla lilii - już widzę w tej roli jakieś pomarańczowe AOA, na przykład Hotel California.
A tak przy okazji, przypadkiem przekonałam się, że Lilypol jednak otworzył normalną stronę e-sklepu.
Ja już NIC, nic więcej...

Raczej na zasadzie kontrastu - ale jeszcze do przemyślenia (mam różne kolory lilii i półtora miesiąca na główkowanie - żółto-białe też biorę pod uwagę ).
Aniu, albamar jeszcze nie wysyła, ale zamówienie złożone 1 stycznia (coś na dobry początek roku - oby) i jeszcze trzy roślinki domówiłam w ubiegłą niedzielę (a w poniedziałek rano już otrzymałam info, że dopisali do zamówienia, więc jakiś człowiek tam mimo zimy czuwa). W zeszłym roku otrzymałam od nich rośliny 4 marca (oczywiście wcześniej pytali, czy jestem zainteresowana wcześniejszą przesyłką).

Kasionek wrote:
Ja nie ucinam pędu. Suchy badyl lekko przełamuję do ziemi aby przez badylową rurkę nie dostawała się woda do środka cebuli

Nina
Tak skrócone lilie kwitły beż problemu w przyszłym roku. Pozostałych , które nie są na widoku nie obcinam.
Zuzia Twój sposób jest ciekawy .