Forum Ogrodnicze Oaza

W mojej biedronie niestety dzisiaj nie było W takich opakowaniach jeszcze cebul nie kupowałam Siła wyższa zdecydowała za mnie

Czyli nie wszystko stracone, moja wola może okazać się silna.
Jednak to przykre, że nie we wszystkich Biedrach są hipki. Jutro zobaczę.
A w ramach ćwiczenia woli tak sobie kombinowałam, że w sumie to mam deficyt białych i jakbym jednego białego przytargała, to właściwie byłoby to usprawiedliwione, to tylko dbałość o równowagę w przyrodzie. Najważniejsze, żeby rodzina się nie zorientowała, bo jeszcze pomyślą o wsadzeniu mnie do Zaraz bym przesadziła do swojej doniczki i nikt by nawet nie zauważył. Nawet policzyłam doniczki: 35 z dużymi cebulami, 9 z przybyszówkami, 15 z siewkami (od kilku do kilkunastu sztuk) i dwie skrzyneczki z siewkami. Kto by się tam dopatrzył jednej doniczki więcej.

A dzisiaj kolejna się obudziła pąkiem: 'Minerva'.

A... i jedna duża donica z kilkoma cebulami H.vittatum.

Fafka wrote:
Witam w klubie

Fafka nawet nie wiesz jak mi się spodobało twoje widzenie świata. Wytłumaczyłaś tak przystępnie i łopatologicznie sposób postępowania ze świeżo zakupioną doniczką że wielki szacun.
Problem się pojawić może przy np 3 doniczkach dużych cebul. Łatwo się zorientować jak coś nagle przybędzie. Nie liczę kilku doniczek ze siewkami...

jagodka27 wrote:
Ja tu nie widzę problemu. "Ojejku, Rodzino, ależ te siewki dostały przyspieszenia. Normalnie musiałam jedną przesadzić osobno, bo by zadusiła pozostałe. No potwór po prostu nie siewka..." I różne takie, że w powietrzu coś, może smog im służy, albo co. Byleby nie wypaść z roli.

Coś mi się kojarzy, że w ubiegłym roku u mnie w jednej Biedrze były te opakowania, a u innych forumowiczów nie było. Te doniczki stały dość długo, aż jednego dnia wszystkie zniknęły z półki. Miałam taką hipotezę, że do mojego sklepu trafiły pomyłkowo zamiast do innej sieci, a potem je wycofali. No bo jak to, najpierw nikt nie kupował, a potem zniknęły wszystkie.

Gratuluj pięknych kwiatów
minohiki wrote:
A to mój:


Czyli wiem, co mam

A moja teoria na znikanie kwiatów jest taka że stoją i stoją a potem jest przecena jako towar który stracił wartość nabywczą. I idą do kosza albo ktoś, kto siedzi w temacie z personelu ratuje im życie. Może też to być klient który sprawdza cenówkę na czytniku co jakiś czas i zauważy przecenę ulubionych kwiatów.
U mnie w tym roku na wiosnę też zaobserwowałam takie coś z hipkami i innymi cebulowymi. Stoją sobie jakby nigdy nic a potem nagle pustka na półce.
Tak mi się wydaje że kwiaty doniczkowe mają w sklepach miesięczny termin ważności.
Może ktoś wie więcej na ten temat?

Fafka wrote:
.....no kto by tam liczył?.?.?.?

40 doniczek z dużymi cebulami.
5 doniczek, w których są wsadzone po 3 cebule.
3 donice z siewkami.
Każda następna sztuka ma znaczenie ⏩ czytaj: nie ma już wolnego miejsca na parapecie.

Minohiki, od jakiegoś czasu wyszłam z parapetów, albo raczej koty zaanektowały najlepszy parapet, południowy, długi, wymarzony dla hipków i kotów też. I tak z najlepszego parapetu zostało mi jakieś 60 cm, które odgrodziłam od kotów płotkiem. Dostawiłam w pokoju stojak-półkę na kwiaty z doświetleniem ledowym. Sprawdziło się. A w tym roku wymieniałam dach i wstawiłam sobie okno dachowe. Ależ to daje światła. Pod oknem stoi stolik cały obstawiony kwiatami. Tym sposobem uniezależniłam się od parapetów. Prawda jednak jest taka, że znowu miejscówki zajęte są na maxa. Kiedy to się stało?
Naprawdę polecam patent z żarówkami led do doświetlania roślin. Wtedy można ustawiać rośliny nie tylko na parapetach. Moje żarówki są z chińskiego All po 5 zeta sztuka i w ub roku sprawdziły się wyśmienicie.

Można i tak.
Na książki mi regałów brakuje, na regały brakuje miejsca......to co powiedzieć o miejscu na regały kwiatowe....
Część doniczek (bo te ilości wyżej wpisane, to tylko w domu) trzymam w pracy.
Taki to los domowego ogrodnika.
.....ale, klimat się ociepla i może za jakieś 10-15 lat będziemy cebule uprawiać w ogrodzie. A tu miejsca mam sporo.
Pozdrawiam.

Moje hipki
desire

tres chic

i reszta

Fafka wrote: No tak, jak to się mówi, lepiej być młodym i bogatym, niż starym i biednym. Również dla mnie to są abstrakcyjne rozwiązania, choć nie mieszkam przecież w blokowym m4 z dwójką dzieci, tylko w niewielkim domku z mężem spędzającym większość doby w pracy i dwiema sukami, wyjątkowo nie niszczącymi nic doniczkowego. Mnie również brak miejsca na dostawienie jakiegokolwiek mebla, już nie mówię, że zostałby natychmiast zapełniony książkami/płytami/papierami . Dach - niestety płaski.
Jolu, z powodu dotkliwego o tej porze deficytu światła nawet na najbardziej szerokim parapecie marzę o doświetleniu ledowym, nie tylko i nie w pierwszym rzędzie dla hippeastrów, one jeszcze sobie jakoś radzą. Zapewne pozostanie to marzeniem. Coś takiego trzeba zapewne jakoś zmontować, nie mam niestety za grosz uzdolnień technicznych.

Lecz precz marudzenie - dziś był u mnie Mikołaj vel Gwiazdor z moim prezentem, z Holandii, ale z innego źródła :



Zbyszku -Desire godny swego imienia.

Aniu, moje doświetlenie ledowe jest proste i tanie aż do bólu. To dwie taniutkie żarówki z Chin (tyle, że do tej pory nie nauczyłam się kupować na chińskim All i poprosiłam młodzież). Żarówki wkręca się w najzwyklejsze oprawki, takie jak w lampkach nocnych czy biurkowych. I o dziwo, w ubiegłym roku pod takimi lampkami rosły mi hipki w normalnie ciemnym rogu pokoju.
Twój Mikołaj jest nadzwyczajny, to marzenie nas wszystkich.

Zbyszku, podziwiam i z lekka zazdroszczę (bez zawiści oczywiście). Tak systematycznie coś Ci rozkwita i masz swój nieprzemijający raj. Obserwowanie rozwijającego się kwiatu to taka wzniosła uczta dla ducha.
U mnie same pąki, ale w końcu pewnie doczekam tych radości dla oczu.

W moich Biedronkach też są już hippeastra. Po kilka sztuk wciśnięte między poisencje. Ładne duże cebule, jeszcze nie zmaltretowane. Oglądałam z białą tabliczką (bo ewentualnie na białego mogłabym się skusić), ale zwątpiłam, bo chociaż duże jasne pąki, to na czubku miały delikatne smużki czerwieni. Chyba czysto białe odmiany nie powinny mieć czerwieni na pąkach? Co o tym sądzicie?

W mojej Biedrze białym już się ktoś zaopiekował. Trzy pozostałe sztuki jeszcze dzisiaj rano stały.
Nie tak dawno kupowałam dwie cebule hipkowe. Pędy i pączki w obydwu były całe zielone i nawet cienia czerwonego nie było widać. Efekt był taki że jeden okazał się osiołkiem a drugi zakwitł cały czerwony. Chcąc mieć białego hipka, przy wyborze cebul kierowałam się właśnie tym żeby nie był pęd czerwony i żeby była ładna cebula. Wyglądały podobnie a wyszło nie do końca biało.
A zapylony mój osiołek raczej nasionek nie wyda. Bardziej doświadczone koleżanki forumki wiedziały to co ja teraz wiem. Chyba że jeden nasiennik będzie rósł dalej ale czarno to widzę.
Następna wiadomość: moja 10-miesięczna siewka Charismy pokazała malutką cebulkę przybyszową. Ciekawa jestem czy któraś ze siewek zakwitnie za rok o tej porze? Niektóre są naprawdę duże a cały rok rośnięcia przed nimi.

Jagodka, siewki zaczynają kwitnąć tak ok.3 roku, ale niektóre dużo później.

W tym roku u mnie wypuściła pąk kwiatowy wyjątkowo młoda siewka. Zapylenie 26.03.2017 'Daphne' x 'Amadeus'. Pąk jest otwarty i co nieco mogę podglądać.

Fafka ja to wiem że ok. 3 roku kwitną. Ale mam na uwadze Twoją siewkę no to czekam co moje nawyprawiają. Sama widzisz u siebie że niektóre siewki z tego samego zapylenia to małe cebulki a ta jedna wybujała. To napewno cechy którejś odmiany są takie silne że da radę zakwitnąć. Już nie mogę się doczekać jak ona Ci zakwitnie.

Fafka wrote:


Sporządziłam miksturę (detergent jest konieczny, bo "olejek" ma konsystencję krzepnącej parafiny. Podlałam - choć przyznam, nie odmierzałam ilości płynu, ani tym bardziej nie umiem określić na oko objętości podłoża w doniczce. Teraz wypada usiąść i patrzeć, jak "wiją się i zdychają"

Bardzo jestem ciekawa efektów wojny ziemiórkowej. U mnie dopiero pojedyncze muszki zaczynają latać. Powiesiłam koło hipków zwykły lep na muchy i widzę, że się łapią. Chyba wolę ten lep niż żółte tabliczki, bo mniej się rzuca w oczy. Jeśli inwazja się nasili, to też poszukam tego olejku. Do tej pory chyba już zobaczę skutki jego działania u Ani.