Forum Ogrodnicze Oaza

CHI wrote:
Jeśli tylko reflektujesz, to jesienią przy wnoszeniu hipków do domu z letniska, pooddzielam co większe przybyszówki i zobaczę co mam zdublowane i to może pojechać do Ciebie. Szybko odbudujemy kolekcję.

Beatko dzięki za przepis na nawóz. W tym roku już chyba nie zrobię, bo mam zapasy innych, ale na przyszły sezon uwzględnię w zakupach te składniki.
Jak często nim zasilasz?

Ja też zgłaszam gotowość podzielenia się tym co mam.
Na pewno jest spory Hercules, Blossomy i Celice.

Jolu, faktycznie trochę już późno na zasilanie.
Ja podlewam z nawozem do końca lipca co drugi raz
( 2 razy na tydzień, 1 raz sama woda, drugi raz z nawozem)

Moje dzisiaj:
Vittatum



Zgubiony znacznik od tej ślicznotki:

Dziewczyny

Na razie wszystko "poszło w kosmos" - na początku lipca wyhodowałam sobie jakieś kombo - nie potrafię chorować jak człowiek. Jak już to mega-mix: udar słoneczny (bez wychodzenia z pomieszczenia); zakażenie organizmu, było podejrzenie zakrzepicy, ale na szczęście tylko zakażenie - taka "słoniowa noga" z rozpaloną lawą w środku; opryszczka i owrzodzenie języka...
No i standard - "zaskoczył" dopiero drugi antybiotyk, nemesil nie działa i jest super

Szpital by rozwiązał problem, ale mam terminy oddania pracy 25 i 31 i "nie ma, że boli" nie zostawię ludzi na lodzie.

Mam problem z wyborem zdjęć hipków i pisaniem (noga w górze) stąd brak udzielania się na Forum.

Susan, Beneficja, Red Lion

Pomijając byle jakie tło, tu najlepiej widać różnicę w kolorze Beneficja - Red Lion. W rzeczywistości była jeszcze większa, czerwień Beneficji jest bardziej w bordo.

Tabladance - będę mieć mix jego z Beneficją i z Red Lionem. Może nawet z Susan, bo wydaje mi się, że w końcu mieszałam z 3-cim pyłkiem, ale nie na pewno. On fajnie się zapyla. W drugą stronę nie zaskoczyło.

Red Lion i Susan jest z Benex, a Beneficja nie mam pojęcia. Z ciekawości muszę poszukać.


Magic Green z Florio. Zonk - duża, ładna cebula i zgodna:

Dużo zdrówka Małgosiu

Ubliżałam moim cebulom, że w lecie nie zakwitną. No i...

Terra Mystica.





Jeszcze dwie inne cebule po dokładnych oględzinach pokazują nosy, Picotee i jakaś nieoznaczona.

Piękne letnie kwitnienia pokazujecie
U mnie cisza, może powinnam ponaubliżać im i ruszą jak u Ani .
A może jednak lepiej niech siedzą cicho i zbierają siły na sezon zimowy. W końcu teraz nie brakuje kwiecia wokoło.

Jolu, szczerze, to też wolę, jak kwitną zimą. Cóż, nie zachęcałam żadnej, same tak postanowiły.
Terra Mystica w pełni kwitnienia.

Jeszcze trzy:
Picotee





Jedna z nieoznaczonych cebul jest Harlequinem.



Chciałam zdjęcie en face, obiektyw fokusuje na pręcikach.
A tu widać falbankę:



Trzeci chyba biały pełny, rozwinie się lada chwila.

Rozwinęła się i "ta trzecia", Alfresco?



Tercet w bieli



Cieszę się, że je widzę.

Białe piękne, takie orzeźwiające.

Zadziało się i u mnie.
H. x vittatum

Chwilę mnie nie było, a po powrocie...



...niespodzianka w postaci dostojnej 'Bogoty'.

jagodka27 wrote:

No i Vittatum zaskoczył mnie dwoma nasiennikami. Zapylałam nim tego białego a wyskoczyły nasienniki na Vittatum. Z białego nic nie wyszło. Już po miesiącu od zapylenia się otworzyły to pomyślałam że obumarte będą. Dałam wszystkie nasiona na wodę bo w sumie marnie wyglądały, były dość cienkie. Nie chciałam komuś zaoferować pustych.
No i mam teraz kiełki na większości nasion. Wszystkie skiełkowane dam do ziemi.

Muszę/chcę jesienią pozbyć się trochę ok. 3-letnich cebulek siewek hippeastrum różnych odmian. Przerosło mnie to trochę
Niektóre nie są duże, trzeba je tuczyć jeszcze żeby w przyszłości zakwitły.
Może ktoś z was przygarnie (za koszt wysyłki)?

A ja mam takie pytanko:
Kiedy macie w planach "uśpienie" swoich cebul?
Moje, wyniesione wiosną "pod chmurkę", mają się tam chyba bardzo dobrze, wyrosły im mocne, ciemnozielone liście. Optycznie chyba nawet się powiększyły, o ile pamięć nie zwodzi mnie co do stanu sprzed kilku miesięcy. Wody dostają tyle, co z nieba, ale czy nie wstawić ich już gdzieś pod dach? Prognozy dla Wrocławia na następne dwa tygodnie przewidują nawet noce w granicach 10 stopni. Hippeastra nie zdradzają żadnych, ale to żadnych oznak, ze chciałyby odpocząć...i co dalej?

Moje w szklarence, to się nie martwię. Będą tam aż temperatury dnia spadną poniżej 10-12 st.C, a nocne zbliżą się do zera.
Kilka mam w gruncie i te jak się zrobi bardziej mokro, zabiorę (i jak będzie czas ).
Teraz to chyba nie tyle temperatura ma znaczenie, co wilgoć. Powinny mieć raczej sucho.

A tu mi taka niespodzianka sympatyczna wyskoczyła spomiędzy upchanych gęsto doniczek,
'Arabian Night'. Zabrałam do chałupki i wieczorami się napawam. Kwiatek średniego rozmiaru, ale za to bardzo mięsisty i czerwień z tych ciemnych wciągających .

Powoli mam zamiar uśpić swoje cebule. W foliaku uschły im liście, w domu kilka też.

Mam zamiar je wysuszyć w suszarce. Pamiętacie jak to było? 46 stopni przez 3 godziny?

Skleroza... Usiłowałam znaleźć w 2 części, ale nie dałam rady.


Skusiłam się na cebule z Wild Lilly, faktycznie wielkie, ale czy zgodne? Czas pokaże...

Ja większość wstawiłam do domku narzędziowego, przynajmniej im nie kapie na głowę. Jak zaczną żółknąć, zabiorę do piwnicy.
A kilka stoi w domu na zamkniętym ganku, te, co kwitły latem.

A tak przy okazji, może ktoś mądry mi poradzi.
Mam kilka naprawdę opornych cebul. Stały wsadzone do ziemi całą zimę, wiosnę, wyniesione do ogrodu wsadziłam do jednej dużej donicy i zakopałam z nią w nieodwiedzanym miejscu. I co? Nic. Dalej mają co najwyżej wychylone koniuszki zielonych liści - lub nic. Cebule nie gniją, siedzą sobie po prostu w ziemi.
Wyrzucić te "oporniki"? Jakaś szansa? Nie mam miejsca trzymać kolejną zimę na parapecie czegoś, co odmawia współpracy.