Forum Ogrodnicze Oaza

chester, fajna ta Twoja Azja - a jaka opiekuncza (przynajmniej na obrazku)
Co prawda mam psy z całkiem innej szuflady, ale podziwiam owczarki za ich skupianie się na człowieku.

ta zobacz jak berniłek sie skupia na przewodniku /nie na smaczku !!!!/

Zastanawiam się nad wzięciem do domu kociaka,który wraz z matką i rodzeństwem jest na pół dzikim kotem.Przychodzą jedynie do domu moich rodziców aby coś dobrego zjeść.W domu mam psa,który raczej nie toleruje kotów i nie wiem jak zabrać się za pogodzenie tych dwóch zwierząt i udomowienie małego rudego dzikuska.Może ktoś ma jakieś dobre rady z własnego doświadczenia?

Czy konkurs na pościelowe śpiochy jeszcze trwa?



"O nie, znowu mninie Pani karmicielka przyłapała..."

U mnie jest to samo ,Bunia chce się bawić a Maruda przychodzi tylko zjeść i pospać i musimy go chować , bo przy małej nie ma szansy ,chociaż szukamy jej jakiejś zabawy .Gorzej jak zaczyna się z psem to ten jej wcale nie rozumie .Dzisiaj zdarzył się dziwny przypadek ,starszy kot przyszedł z podwórka a mała go z sykiem zaatakowała i przez 5 min mąż ją trzymał na kolanach a ona warczała i jeszcze raz go zaatakowała z sykiem a później wąchała miejsce gdzie siedział ,bo w końcu zabraliśmy go do naszej sypialni ,gdzie będzie do połowy nocy a później wypuszczam go na łowy . I chyba przyniósł jakiś zapach ,może jakiegoś zwierzęcia i ona go nie poznała .

Beata

Ulubiona zabawka mojego kota to...zielona oliwka ze słoika Nie wiem co takiego ona w sobie ma że tak kociaka interesuje. Ale szaleje z nią po pokojach. Jak mu pod szafkę wpadnie to miauczy żeby wyciągnąć. Drugą ulubioną zabawką są gumki recepturki

Też tak chcę koty to mają jednak dobrze

Nie wszystkie koty mają takie "klawe życie" a gdyby Ci się trafiło być bezdomnym kotem? Oprócz naszych 2 domowych mamy 4 przybłędy.Jedna kotka dopiero po 2 latach pobytu u nas zaczęła wreszcie do nas podchodzić i dopomina się pieszczot a tak czas spędzała w sianie albo ukryta w pomieszczeniu gospodarczym.

Lala,kotka którą obłaskawialiśmy prawie 2 lata



Najlepszy przyjaciel mojego Skrzata.Faks

Chyba Fuks

Martuś ,oczywiście,że Fuks
Qra,w tym miejscu całkowicie się z Tobą zgadzam kanapowcom jest czego zazdrościć

słyszeliście o tym, że koty są strasznie zdradliwe? ja osobiście je uwielbiam - to ich lenistwo, ospałość, achhh chciałoby się być takim kotem ale słyszłam juz o niejednym przypadku kiedy to kot "rzucił się" na właściciela, zwłaszcza w nocy. ponoć wtedy budzą się w kotkach instynkty tygrysie i mają chęci na polowanie. co o tym sądzicie?

To mam wielkie szczęście że mnie moje jeszcze nie zagryzły, co najwyżej gryzą mnie w nos lub w brodę, bardzo lubią podgryzać palce u nóg, gdyby tylko chciały mogłyby mnie załatwić w sekund pięć, osiem na jednego to nie żarty

W ciągu ostatnich prawie czterech lat na forum takiego przypadku nie odnotowano, by kot zapolował poważnie na właściciela. Na myszy i krety polują, o czym mamy liczne doniesienia

Koty u mojej babci, raczej półdzikawe dachowce, które pod dachem nocowały tylko w najmroźniejsze zimy, a na co dzień wybierały wolność w zabudowaniach gospodarskich, też żadnego dzieciaka z naszej bandy czworga nie skrzywdziły, choć nie powiem, miałby powody, bo nie zawsze lubiły być ubierane w śpioszki i sukienki

Gdybyś miała wątpliwości co do psów, na dziadkowym mieszańcu wilczura z wilkiem jeździliśmy konno, zaprzęgaliśmy do sanek, a w razie zagrożenia chowaliśmy się do jego budy. Chyba traktował nas, jak swoje szczenięta, choć to był samiec

Agresja u zwierząt domowych zazwyczaj rodzi się albo ze złego prowadzenia (kilka lat temu była moda na amstafy etc. które nie miały nic wspólnego z wzorcem rasy... dziwnie krzyżowane... z moich obserwacji jakakolwiek agresja ma podłoże strachu. Ciężko w nocy śpiącemu człowiekowi przestraszyć kota chyba że bardzo chrapie Takie historie tylko na youtube i w fakcie...

Qra, już Cię lubię, za to co napisałaś wyżej.
Ponieważ rozpanoszyły się tu koty, pora na kocich pogromców
Pierwszy śnieżek, nowe zapachy.



I kominkowo -czytamy Forum

Łatko są i takie koty które igrają z losem to widać po minie rudego



kiedyś mieścił się do koperty (taka zbroja)



a teraz przestroga unikajcie jedzenia białego pieczywa - dziwne rzeczy dzieją się z oczami

Od dziś jeden mały rudzielec zamieszkał z nami.Pies się wścieka i szczeka na nowego domownika,a ja muszę pogodzić te dwa zwierzaki ze sobą.Kotek czasowo zamieszkał w łazience (ma okno,ciepełko,kuwetę i jedzono oraz miejsce do spania).

Gdy dzieci były małe mieliśmy koty,lecz mieszkamy blisko drogi więc sami wiecie... i od kilku lat zamieszkał z nami piesek znajda,który nad podziw kocha swoją panią,nie jest on kanapowcem bo ma budę jednak służy mu tylko do spania latem,bo od dwóch tygodni śpi w kotłowni i jest z tego bardzo szczęliwy




U mnie jest już zimowo,a najszczęśliwszy jest w tedy,gdy idzie z nami w plener,nie przeszkadza mu nawet lodowaty potok w którym musi sie zamoczyć.