Forum Ogrodnicze Oaza

m.facebook.com/biegnaszesclap/

Sobotni odpoczynek

Paweł,chyba to jest to co nasze zwierzaki lubią najbardziej
Tak wyglądają u nas poranki,zaraz po śniadaniu.Czasami jest problem z poruszaniem się po kuchni.Wszystko pcha się w okolice piecyka.





Tylko Neska,księżniczka na twardym spać nie będzie

Niezła ferajna

To zaledwie 1/3 całej ferajny,reszta szwenda się po podwórku albo jest zbyt wielka na przebywanie w domu

O tych większych co nie co wiem, często podczytywałam bo sama mam dwa koniki( czytaj mój M)

Roma wrote:
Kochana , z tego co pamiętam gdy poranne wstają zorze i łapię azymut na toaletę to kudłate towarzystwo leży pokotem na całej powierzchni i jest to poranny slalom .

Paweł,dobrze pamiętasz, tylko teraz już Bianusi brakuje i jest co nieco luźniej.

Fabiola wrote:
Dlaczego jeszcze się nimi nie pochwaliłaś? dawaj fotki i to chyżo

Jako, że nie siedzę przy swoim laptopie i nie mam swoich zdjęć, pokaże koniki znajomych

Nefryt ogier


tak wyglądał jak zobaczył Arona również ogier




Aron

Poll ogromny szacun za przygarnięcie Rudaska. Śliczny jest. Ja teraz nie mam w domu żadnego ale opikuję się dwoma kotami w moim RODowskim ogrodzie (kilka zdjęć w moim wątku).

Coraz więcej jest tych rudasków .Weterynarz powiedział mi, że 90% z nich to są kocurki i zwykle bywają dość duże.Mój jest z nami ponad 3 miesiące,lubi psocić i dokuczać suni ze wzajemnością.Na dwór jak do tej pory nie wypuszczam go.Gdy sunia biega po ogrodzie, Gucio wskakuje na wszystkie możliwe parapety aby mieć ją na oku ,a gdy jej nie widzi, to strasznie miauczy.Zwierzaki bardzo się ze sobą zżyły.

Elisabet wrote: Tak, tzn. nie wiem jak z liczebnością, bo w schroniskach czy na ulicach widać zdecydowaną przewagę czarnych i łaciatych, ale moje Rude to całe 6kg szczerbatej nienawiści i jest zdecydowanie większy niż Ździr i troszkę większy od Wincentego.

Przedstawiam Melę ,moją córkę z alergii pokarmowej wyciągneła.



I Maciuś biega i rozrabia..

Nasze dwie biegają u teściów,mają mleko już dla siebie do kawusi..chwalą sobie.
Poza tym jest bardzo zdrowe..sama piłam szklankę dziennie i zaokrągliłam się za nadto
Co do dzieci,to mnogie mioty..i trzeba myśleć komu sprezentować.

Rzeczywiście - to się nazywa trening od zarania życia

Jesteśmy taakie grzeczne... Nawet nie patrzymy na to jedzenie na stole...

Romko, o beagle krąży wiele mitów, bo niektórzy nie wiedząc nic kompletnie o rasie i nie mając koniecznej do łaciatych cierpliwości kupują szalone szczenię i wytrzymują z nim tylko kilka tygodni - albo miesięcy. To jeden z powodów, dla których nasz dział adopcyjny pęka w szwach...
Dorosła (czyli co najmniej 3-4 letnia), wychowana sunia beagle - to naprawdę wielka słodycz. No, chyba że złapie trop.
Moja Lutnia ma 3.5 roku. Właśnie się staje wspaniałym psem.

przedstawiam nasze maluchy

Fikander, Ginger i Sonik

yoreczek Fikander nie bardzo lubi wieś. On jest takim księciuniem. Uwielbia spać na poduszkach. Z kolei shih-tzu - Gina i Sonik uwielbiają wieś. Są szczęśliwe kiedy mogą spędzić cały dzień na dworze.