Forum Ogrodnicze Oaza

Kciuki,tym razem potrzebne naszemu Dinusiowi





Wczoraj wieczorem podczas snu zaczął skomleć z bólu,wydawało mi się,że coś ma na żołądku albo może jakieś wzdęcie,podałam mu no-spę i espumisan.W nocy trochę spał ale od rana znowu co chwilę miał jakieś bóle.Teraz jest u weta i robią badania oraz USG.Strasznie się obawiam skrętu żołądka,oby to nie było to

Romuś, trzymam kciuki

Jestem załamana. Dinuś leży pod kroplówką i czeka na wyniki RTG i USG lekarz podejrzewa skręt jelit albo żołądka,oby się nie potwierdziło bo wtedy czeka nas jeszcze dzisiaj operacja.Zaczynam się przychylać do tych którzy nie chcą mieć w domu zwierzaków Od 2 miesięcy ciągle walczę o życie któregoś z nich i szczerze powiem,że psychika całkiem mi siada o finansach to już nie wspomnę

Ta diagnoza brzmi bardzo poważnie, ale to jeszcze nie jest pewne. Romuś, może coś zjadł, kawałek patyka, kości i uszkodziło żołądek czy jelito. Cały czas o Was myślę Czekam na wiadomości.

Romka trzymam kciuki za tą Twoją puchatą mordkę . Skręt żołądka przerabialiśmy z Arisem . Wiem ile to kosztuje nerwów i nie tylko nerwów .
Mam nadzieję, że diagnoza będzie korzystna i Dinuś szybko wróci do Ciebie .
Ja niestety też .

Haniu,nie zjadł nic co by mu mogło zaszkodzić,kości nasze psy nie dostają a patyka z pewnością też nie zeżarł bo to księciunio i byle czego nie jada.Podobno duże psy są bardzo narażone na tego typu schorzenia.
Dorcia-mam nadzieję,że obejdzie się bez operacji bo inaczej jestem zarżnięta

Jeżeli nie złapał czegoś w ogrodzie...Moje też nie dostają kości, a Kuba wiele razy zjadł takie rzucane przez sroki. Ludzie wyrzucają kości najczęściej schabowe, pieczone , chyba w bliskim sąsiedztwie, bo przecież sroka daleko nie da rady tego przenieść. I Kubuś ma bal, a ja stresy
Kiedy będą wyniki?

Romuś, trzymam kciuki za Dinusia i wierzę, że będzie dobrze!
Życie bez zwierząt byłoby smutne i puste. Rozumiem Twoje rozterki, bo od jakiegoś czasu masz problemy z Twoimi pieskami. Ale jestem przekonana, że jak wszystko się wyprostuje, zapomnisz o tym, że myślałaś o domu bez zwierzaczków.
Trzymaj się cieplutko

Ojej, Romo - wyobrażam sobie Twoje zdenerwowanie, stres, no i nieostatni problem finansowy... Właściwie nie muszę sobie nawet wyobrażać, wystarczy cofnąć się pamięcią kilka miesiecy... Beagle nie dostają skrętu, ale co potrafią połknąć, to tylko z rekinami w zawody
Mimo wszystko mam nadzieję, że unikniecie operacji, a jesli nawet, to wszystko dobrze sie skończy (prócz dziury w kieszeni).
Zapytam za Dalą: naprawdę wyobrażasz sobie dom bez zwierząt? Nie wierzę! Nie wyrzekamy się miłości, bo może odejść...

Roma trzymaj sie .Dino jest silny kawal chłopa latwo sie nie podda.Myślami jestem z Wami !!!

Roma - trzymaj się. Niestety ta rasa ma predyspozycje do skrętu żołądka.
W razie potrzeby będziemy ratować Was finansowo.
Gdybyśmy uciekali od przykrych rzeczy to nikt nic by nie miał.
Kłopoty mamy z dziećmi, rodzicami, dalszą rodziną nie mówiąc o domach,samochodach itp.

USG nie wykazało skrętu żołądka,według lekarza ma powietrze w jelitach,dostał jakąś kroplówkę.Dzisiaj wieczorem i jutro rano,dożylnie Papaverinum.Wyniki krwi będą w poniedziałek.

Romuś będzie dobrze, musi być, w końcu przecież musicie wyjść na prostą z tymi chorobami.
Trzymajcie się dzielnie

Papaweryna na pewno poprawi samopoczucie bidulkowi. Rozumiem, że wet nie ma podejrzeń o powód zgazowania jelit. Może to jakiś stan zapalny, przećwiczyłam z Gapą. Psisko w domu? Czekam z wielką nadzieję, że będzie dobrze

Romeczko będzie dobrze bo tak być musi
Dzisiaj moja babunia Ziuta miała ściągane szwy po wycięciu guzów, czekamy na wyniki hist-pat.

Niestety wet nie zna przyczyny,może wyniki krwi coś więcej powiedzą.My się zastanawiamy czy przyczyna nie leży w tym,że ten tydzień Dino spędził więcej czasu na dworze niż w domu? Od kilku godzin ma przyłożony do brzucha ciepły termofor i spokojnie sobie śpi a my modlimy się coby wreszcie zrobił qpę Do czego to doszło

Przykro mi, że pies cierpi, a Ty masz tak poważny problem. Najczęściej nie mamy żadnego wpływu na chorobę. Oby nie trzeba było operować, bo jest to duży wydatek. Gdyby nie szybka operacja (800 zł.), to Sary by nie było. W ubiegłym roku dostała ropomacicze i trzeba było wszystko usunąć. Podobno ON mają predyspozycje do tej choroby. Teraz nie ma cieczki i związanych z tym problemów. No i ta jej waga, 60 kg. Ale uratowaliśmy ją, jest zdrowa.

Romo, nie pisałam w tym wątku, ale jestem całym sercem z Tobą i Twoim Psiunem. Podczytuję zwierzakowe tematy, bo też kocham futrzaki wszelkiej maści i kalibru. Całe moje życie kręciło się i kręci wokół zwierząt i wiem, jak ciężko Ci musi teraz być. Trzymamy za Was kciuki: ja, mój pies (awatar) i dwa koty .