Forum Ogrodnicze Oaza

Elu, prawie mnie przekonałaś Pozostaje mi jeszcze pozbyć się z pamięci widoku psa ciągnącego rower z filmu "101 dalmatyńczyków"

A tymczasem odbyłyśmy z Pchełką wycieczkę samochodową
Co się pies strachu najadł
Po 10 km nie wytrzymała nerwowo i przesiadła się na moje "kolana" czyli za kierownicę
Potem w ogrodzie trochę się zrelaksowała i drogę powrotną odbyła już nieco spokojniej, nawet z kilometr przeleżała

Smaczna trawka

MagdaH wrote:

chester633 wrote: Paweł, jakbyś widział 3psy ciągnące przewrócony rower, na końcu którego resztkami sił dynda Pańcia ich ukochana, tobyś się z tego śmiechu radosnego nigdy nie pozbierał

Magda, Bella ma aktualnie 9 lat, na zdjęciu 1,5. Stawy zdrowe, ale kręgi zwyrodniałe ... Weterynarz zabronił długotrwałych i meczących wysiłków fizycznych - w rachubę tylko wchodzą niedalekie spacerki na smyczy.... co dla psa z jej temperamentem jest koszmarem.

Oj, wiem...tata miał kiedyś dyskopatycznego jamnika Nie dało się wytłumaczyc małej torpedzie, ze jest starsza, chorsza i ze nie powinna tak popylać po ogrodzie. Czasami był problem, bo tata założył barierke przy schodach, żeby sam jamnik nie właził, niestety, goście nie pamiętali zeby barierkę zamykać a glizda to wykorzystywała.

Bella po każdym ruchowym ekscesie ledwie łazi - też nie może zrozumieć, że przerzucanie stert śniegu czy gleby już nie dla niej.

Nasze psiaki Dino i Bianka na takie dolegliwości dostają Chondrocan na zmianę z Gelacan Fast.

Bella leci na Meloxamie i Canivitonie forte plus.

Witam!

Jakie wesołe pocieszacze,zwierzęta potrafią oddać się bez reszty..

Pełzacz... nie tylko ogrodowy

Mój futrzak /Bey/ dzisiaj stracil "klejnoty" =kastracja.Zabieg był wykonywany na cito bo na USG pokazały sie liczne torbiele-cysty na prostacie.
Żadnych objawów ,że cos sie dzieje nie było.Mój niepokój wywowaly 2 epizody zauwazenia krwawych plam.
Zabieg bez komplikacji.Początek o 9 a o 11 spacerował po lecznicy ,na moj widok ogon rozmachany,Dostał jedzonko -bardzo chetnie zjadł.Zero wymiotow.Narazie nie interesuje sie raną /nie ma kołnierza czy podobnych zabezpieczen/.
Stąd apel doposiadaczy niekastrowanych samców badajcie profilaktycznie prostatę /i nie tylko/.

Trzymam kciuki za Bajastego, oby tak dalej.U nas tak łatwo nie poszło rano Dinuch odwieziony,wieczorem odebrany, jescze pijany ale gabinet zabiegowy dał radę Zdemolować.Nie dosyć,że łaził w kołnierzu to jeszcze cały czas trzeba było na niego uważać bo na siłę próbował sobie wylizywać.
Półtora nieszczęścia




Jak by się kto pytał to ja też jestem w tym łóżku

Romuś, nie spadłaś, bo wisisz na psim futrze
Siberia, wreszcie znalazłam Pełzacza-Pchełkę.Cudność, warto było szukać

Nas też chyba czeka operacja/zabieg sterylizacji Pchły
Spacery z suczką w czasie rui to nic przyjemnego Że też mi się trafiło już na początku
Cholery można dostać Dobrze, że już z górki tzn. skończył się 2. tydzień.

Mnie się też zdarzało wracać z Puśką na rękach (na szczęście "tylko" 10 kilo ), bo kawaler towarzyszył nam niemal wisząc u mojej nogawki , mógł sobie na to pozwolić będą wzrostu mocno nikczemnego . Rozumiecie, że nie mogłam dopuścić do takiego mezaliansu
Też planuję sterylizację w najbliższym miesiącu

Siberia, spacery z suczką w rui są nieprzyjemne i bardzo niebezpieczne. Parę razy trafiłam na tak agresywne psy, że niewiele brakowało do nieszczęścia (nie mam na myśli 'piesowej' ciąży).

ewa1953 wrote: Ja śpię spokojnie od lat, jak tylko jakieś futro mi się napatoczyło, od razu ciachałam, po pierwsze: gryzły sie miedzy sobą, a wszystkie chłopaki, po drugie: nie dało sie spokojnie na spacery chodzić z trzema naraz, były zbyt silne wyrywały za psami i sukami, po trzecie: skoro moje pluszęta jakoś w schronisku sie znalazły tzn. były niechciane, więc nie ma sensu popełniać kolejnych niechcianych, po czwarte: prostaty mają w porządku, regularnie badane, co w wypadku wesołych staruszków (8, 9 i 11 lat) ma znaczenie, podobnie odpadły nowotwory jąder itp. związane ze sprawami hormonalnymi. Oczywiście kastracja nie jest cudownym lekiem na całe zło psiego swiata, ale przynajmniej eliminuje kilka spraw.
ewa1953 wrote: Podpisuje się pod apelem, dodam jeśli nie planujecie hodowli - kastrujcie. Mamy zbyt pełne schroniska a domów tymczasowych i stałych jakoś zawsze za mało, po co potem tworzyć wątki pt: Oddam pieski/ kotki...

Ewa-co tam słychać u naszego bezjajecznego wszystko w porządku?