TEMAT: Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 17 Lut 2016 13:54 #436114

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Lucynko, ależ słodka ta Twoja wnusia!
Ja też uwielbiam czereśnie i cieszę się bardzo, że nasze okolice to zagłębie czereśniowe od dawien dawna :)
Wybierasz się w tym roku do Wojsławic, czy coś źle doczytałam?
U nas dzisiaj wielki powrót zimy - śnieg i przymrozek :(
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019


Zielone okna z estimeble.pl

Na wiejskim podwórku 17 Lut 2016 18:19 #436182

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
U nas też dziś ostro przymroziło, wszystko rano było białe od szronu, ale śniegu na szczęście nie ma, szosy suche. W dzień za to było piękne słoneczko.

Bardzo chciałabym przyjechać do Wojsławic na Święto czereśni, ale nie mam pojęcia czy mi się to uda, bo to weekend kończący rok szkolny, a my potem mamy jeszcze trochę zajęć w szkole. Musiałabym przyjechać na sam weekend do syna i z nim pojechać do Wojsławic. Jeśli to się uda, to dam znać, może mogłybyśmy się tam spotkać :)
Bardzo bym chciała kupić 3 drzewka starych tamtejszych odmian, a podobno tylko tam można je kupić. Pytałam latem jak tam byłam, ale powiedzieli, że nie sprzedają. Szkoda.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Za tę wiadomość podziękował(a): dala

Na wiejskim podwórku 17 Lut 2016 21:17 #436263

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Czy ja pisałam, że śniegu nie ma?? No to już jest i to wcale niemało :evil:
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 20 Lut 2016 22:26 #437049

  • grazyna255
  • grazyna255's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 455
  • Otrzymane dziękuję: 643
pszczelarz5 wrote:
Ja od kilku lat rozglądam się własnie za takimi starymi odmianami czereśniami nigdzie nie mogę namierzyć Te nowocześne modyfikowane chyba wszystkie odmiany juz przerobiłem najdłuzej miałem 7 lat zanim je szlak nie trafił Najczęściej to którejś zimy przychodzą mrozy i po ptokach Kilka załatwiły majowe przymrozki Ostatnie dwie dwa lata temu na święta wielkanocne przyszła zima z mrozem na trzy dni i po czereśniach ,wczęśniej było przez m-c cieplutko Myslę że te stare odmiany nie modyfikowane dały by radę. Byłem w instytucie sadownictwa w Skierniewicach ale czereśni jako odmian zachowawczych nie mają Dobrego dnia Krzyś :bye:

Często obwiniamy o przedwczesną śmierć drzewa... odmianę... przypisujemy jej modyfikacje... odmiana jak odmiana, są różne, nawet te stare się obecnie szczepi w niektórych szkółkach. Właśnie... szczepi. Kiedyś szczepiło się drzewka na podkładkach wysokorosnących - miały one silny system korzeniowy, często były odporne na choroby a na pewno na mrozy były odporniejsze niż te stosowane dziś. Z biegiem czasu wymyślono, że drzewko niekoniecznie musi długo żyć. Ma przede wszystkim wejść szybko w dojrzewanie oraz ma być zdatne do zbioru mechanicznego. Skorzystali na tym ogrodnicy - działkowicze, którzy w końcu mogli posadzić sobie drzewka i jednocześnie mieć warzywa w takim ogrodzie ROD chociażby. Te podkładki są przeróżne, różnią się siłą wzrostu, odpornością na choroby, wielkością systemu korzeniowego. Zasada jednak jest prosta - im mniejsze drzewko, tym słabsze korzenie.

No.. a czereśnie to specyficzne drzewa, nawet stare odmiany na dzikich podkładkach potrafią wymarzać. Proponuję poszukać szkółki, która się specjalizuje w produkcji starych odmian i zapytać czy nie zaszczepiliby na wysokorosnącej podkładce.
Ogród bez chemii




"ZACZNIJ TAM GDZIE JESTEŚ
UŻYJ TEGO, CO MASZ,
ZRÓB CO MOŻESZ" (A. Ashe)
Za tę wiadomość podziękował(a): pszczelarz5

Na wiejskim podwórku 20 Lut 2016 22:56 #437063

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Skończyliśmy dziś kojec dla Burej :) Pogoda była sprzyjająca. Robota w rękach się paliła. Zdążyliśmy przed deszczem. Niestety Bura jak zwykle naszych wysiłków i trudu nie doceniła i była bardzo niezadowolona ze swojego lokum :devil1:
Próbowała szarpać siatkę zębami, wysunąć się pod siatką, przeskoczyć górą... Pewnie gdybyśmy ją zostawili na dłużej niż 5 minut zrobiła by podkop i zwiała :wink4:
Zanim wybada wszystkie słabe punkty kojca musimy mieć ją na oku. Nie sądziłam, że rzuci się z zębami na siatkę.

Dzielnie towarzyszyła nam w pracach przypalikowana do ogrodzenia warzywnika. Podczas gdy my uwijaliśmy przy jej zagrodzie ona przeryła mi 2 grządki pod przyszłą sałatę i rzodkiewkę :silly: i przegryzła 4 trytki spinające siatkę ogrodzeniową ze słupkami. Tym samym pokazała nam, że jej siatkę trzeba zamocować czymś o wiele porządniejszym. Dobierała się także do moich hortensji, tu jednak zdecydowanie zainterweniowałam przepalikowując ją pod kompostownik. Przespacerowała się po kompoście wzdłuż i wszerz, po czym zajęła się rozgryzaniem ściętych gałęzi klonowych.

Fotki niestety nieciekawe, bo zimą wszystko wygląda buro. A i miejsce ulokowania kojca wyjątkowo nieciekawe - z widokami na niezwykle "urokliwe" podwórko sąsiadki.

Słupki już są. Bura testuje stabilność!

IMG_6057.jpg


Pan rozciągnął górny drut, a Bura została ze smyczą na słupku :devil1: Można było wypiąć drut lub przeciąć smycz. To drugie wydało nam się mniej skomplikowane.

Biedna Bura ... zostało jej doglądanie prac z daleka i pilnowanie kompostownika.

IMG_6065.jpg


Słupki trzeba będzie jeszcze pomalować

IMG_6058.jpg


Siatka prawie gotowa

IMG_6060.jpg


Trzeba jeszcze ustawić budę, a to nielekka robota

IMG_6062.jpg



Z przykrością też muszę stwierdzić, że czas skończyć swobodę na spacerach. Puszczona luzem nie daje się złapać i nawet po długim spacerze nie ma takiej siły, która ściągnęła by ją do domu. Biega cały czas jak oczadziała na pełnym gazie... jak wołam, to oczywiście przybiega i nawet nie zwalniając ociera się o moje nogi, mówiąc "jestem" po czym gna nadal. Cudem udało mi się ją złapać, wykorzystując jej ulubione zabawki. Strasznie to upierdliwe, bo do tej pory zawsze nad jeziorem ją puszczałam, potem przywoływałam co chwilę i zawsze przybiegała łasa na pochwały i smakołyki. Mogła się wyszaleć, wybiegać, a potem grzecznie dała się wpiąć i wracałyśmy do domu.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Ostatnio zmieniany: 20 Lut 2016 22:58 przez aguskac.
Za tę wiadomość podziękował(a): Margo2, Amarant, VERA, pszczelarz5

Na wiejskim podwórku 20 Lut 2016 23:25 #437078

  • Qra
  • Qra's Avatar
Oooo biedula ;) ona już czuje ze swoboda będzie ograniczona. Ale może podczas spacerów ogarnie komendę wracaj.

Na wiejskim podwórku 20 Lut 2016 23:56 #437090

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Lucyna, jest świetna książka " Zapomniany język psów w praktyce " nam udalo się wiele wprowadzić w życie z tej książki, posłuszeństwo na spacerze również.
A nasz pies wcale nie był łatwy .

Tak zielono u Ciebie? Ja ciągle jeszcze w śniegach :-)
I powiem nawet , że ładnie tutaj :-)
Ostatnio zmieniany: 20 Lut 2016 23:56 przez magdala.

Na wiejskim podwórku 21 Lut 2016 00:39 #437100

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Ona komendę "wracaj" miała na spacerze świetnie opanowaną. Przybiegała na każde zawołanie. Tylko teraz jej zupełnie wyparowała z głowy.

Muszę poszukać tej książki, może jest w necie. Obawiam się jednak, że jej nieposłuszeństwo wynika także z naszej niekonsekwencji. Obiecywałam sobie, że wieczorami nie będę jej już puszczać luzem, bo wiem, że nie chce wracać. Jednak po 3 dniach znów ją puściłam, bo żal mi było, że nie może się wyganiać. No i potem miałam kłopot, bo przez wiele godzin nie chciała wrócić i trzeba ją było ściągnąć podstępem, co też nie było łatwe.
Na szczęście w domu jest bardzo grzeczna i nie sprawia kłopotów - odpukać !!
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 21 Lut 2016 00:45 #437103

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
A może wiosnę poczuła?

Na wiejskim podwórku 21 Lut 2016 13:55 #437260

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Zdecydowanie poczuła wiosnę :) Byliśmy dziś u sąsiadki, ona ma zamknięty ogród, więc mogła pobiegać. Wpadała do stawku łamała przy brzegu lód i wynosiła go w pyszczku na brzeg, a przy okazji przekąpała się parę razy :wink4:

Madziu :)
Czytam sobie tę książkę od rana i nawet zrobiliśmy trening chodzenia na smyczy :silly: Zgodnie z radami nie będę jej na razie luzem puszczać na otwartym terenie. Oczywiście ciągnęła początkowo smycz bez opamiętania, ale ja co chwila stawałam. Może więcej stałam niż szłam :devil1: Ale po jakichś 15 min załapała, że jak staję, to nie ma co się szarpać, więc zaczęła stawać ze mną. Wtedy ruszałam, a ona mnie zaczynała ciągnąć, więc znów stawałam i tak w kółko. Efekty: zatrzymuje się zawsze ze mną, często siada i czeka. Od bramki do domu przeszła obok mnie i ani razu nie próbowała mnie wlec :woohoo:

Kurcze blade, ja chyba powinnam wejść na jakieś psie forum, a nie tu Wam truć. :oops:
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 21 Lut 2016 14:09 #437266

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Fajnie, że łapie. Może ten kojec tak na nią wpłynął? ;) Zresztą na każdego psa znajdzie się metoda. Miałam kiedyś psa, a raczej suczkę. Jakaś mieszanka z owczarkiem niemieckim - przybłęda oczywiście. Dopóki mieszkaliśmy na wsi było ok ale gdy musieliśmy wracać do miasta okazało się, że Yoda nie umie chodzić na smyczy. Też ciągnęła i to tak, że niemal dusiła się. Różnych metod próbowaliśmy bezskutecznie, aż pewien pan, właściciel bardzo grzecznego rotwailera (nigdy wcześniej i nigdy potem nie widziałam tak opanowanego psa tej rasy), poradził żebym ściągnęła smycz na krótko gdy ta zaczyna ciągnąć. Poskutkowało. Potem to już nawet nie musiałam ściągać smyczy, sama szła przy nodze a smycz sobie wisiaaaała.
Ostatnio zmieniany: 21 Lut 2016 14:10 przez futrzasta.

Na wiejskim podwórku 21 Lut 2016 16:31 #437299

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Właśnie M. mi podpowiedział, że muszę trzymać krótko smycz. Chyba to się sprawdziło.

Kojec raczej nie miał szans na nią wpłynąć, bo była w nim 2 razy i to krótko, no i pod kontrolą. Jak się oddalaliśmy to był skowyt i rzucanie się na siatkę. Ale... zostawiłam ją w kojcu i zaczęłam ciąć gałęzie obok, w zasięgu jej wzroku. Jak zobaczyła, że nie odchodzę, to się uspokoiła i zajęła zabawą. Ja tymczasem coraz dalej i dalej... w końcu nawet mnie nie widziała, ale bawiła się spokojnie. On jest dość spory - 3m/6m , jak się przyzwyczai to nie powinna narzekać.

Chciałabym wiosną zmienić ogrodzenie warzywnika, bo jest okropne. Kołki też już przegniły. M. przygotował już słupki, teraz muszę wybrać jakąś ładną siatkę i będzie piknie :wink4: Nic tylko siać!

Chylący się ku upadkowi płotek w warzywniku

IMG_6064.jpg



O właśnie!! Miałam dziś posiać pomidorki i sałatę, chyba wreszcie się ruszę jak spiję kawkę B)

Okolica

12772932_1093479410684178_247214308_o.jpg


12773295_1093479944017458_962923876_o.jpg
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Ostatnio zmieniany: 21 Lut 2016 16:35 przez aguskac.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, Krzysia

Na wiejskim podwórku 21 Lut 2016 20:49 #437397

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Czytając jaka onma żywotna obawiam się, że niedługo znajdzie wyjście z kojca.
Na przykład podkop. Ciekawe, czy jak będzie starsza uspokoi się trochę, czy dalej będzie szaleć

Na wiejskim podwórku 21 Lut 2016 22:11 #437431

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Na razie kopie z drugiej strony, akurat pod drzewem, ale niedługo obczai, że nie tędy droga :silly:

Ależ ona nadzwyczaj spokojnym psem jest - żebyś ją teraz zobaczyła... leży jak aniołek na dywanie koło Pani, przeciąga się... to stworzenie, które wciela się w nią na dworze to jakiś inny pies, nie mój :wink4:

Przed chwilą wyciągnęłam M. na spacer na górkę, bo stwierdziłam, że trzeba obmierzyć ile metrów siatki potrzebuję na nowy płotek wokół warzywnika, gdyby mi jutro akurat jakaś ładna wpadła w oko. Potrzebuję taką ok 50-60cm wysoką, bo ma raczej symbolicznie wyznaczać granice warzywnika.

Jak się można było spodziewać M. był zachwycony, tym bardziej, że mży :devil1: Dzielnie jednak mi towarzyszył przyświecając latarką. Pomiar odbył się krokami, bo i tak wytyczymy ciut inne granice. Co 2-3 lata skracam warzywnik od strony kompostownika, bo tam łapie cień i o tyle mniej więcej powiększam go w nasłonecznionym miejscu.
Wielki mam ten warzywnik, wyszło mi aż 26 kroków dookoła :silly: , nie licząc boków szklarni.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 23 Lut 2016 22:40 #438040

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Masz mister Jacka i doktora Hyda :happy4:

Na wiejskim podwórku 24 Lut 2016 18:36 #438189

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Taak, w damskim wydaniu :wink4: Jakby na potwierdzenie tych słów wczoraj znów mnie zaskoczyła. Jako, że nie należę do osób zbyt konsekwentnych niestety, wzięłam ją na spacer i postanowiłam przetestować spuszczenie ze smyczy. Bura dała popis grzeczności. Przybiegała za każdym razem gdy ją wołałam. Z 5 razy wpinałam ją do smyczy, kawałek spacerku koło mnie i znów ją spuszczałam. Co za przewrotna natura :devil1: Po ostatnich wybrykach zupełnie się tego nie spodziewałam. Raczej zastanawiałam się jakim podstępem tym razem uda mi się ją nakłonić do powrotu.
Oczywiście jak zwykle za nic miała proponowane przekąski. A przygotowałam jej kawałeczki surowego mięska, którym niby nigdy nie gardzi. Na spacerze jedzenie jej nie interesuje. Obwąchała, polizała i pobiegła dalej. Za to niezmiernie łasa jest na pochwały. Co chwila przybiegała, by odebrać kolejną porcję.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Za tę wiadomość podziękował(a): Margo2

Na wiejskim podwórku 24 Lut 2016 22:21 #438277

  • grazyna255
  • grazyna255's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 455
  • Otrzymane dziękuję: 643
A ta siatka w tym kojcu to jakoś do ziemi jest przymocowana? Ja mam ogrodzone kury taką solidną siatką ogrodzeniową ze stalowego drutu, ogrodzenie wydało mi się solidne dopóki suczka nie dostała cieczki. Hm... okazało się, że pod tą siatką to przechodzą ogromne psy i to bez żadnych podkopów. Napierają na dół siatki, ta się odchyla i pies jest już po drugiej stronie, masakra, coś musimy z tym zrobić.
Ogród bez chemii




"ZACZNIJ TAM GDZIE JESTEŚ
UŻYJ TEGO, CO MASZ,
ZRÓB CO MOŻESZ" (A. Ashe)

Na wiejskim podwórku 25 Lut 2016 21:58 #438585

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Na dole przy samej ziemi jest rozciągnięty drut. Póki co nie sforsowała, ale też i za wiele tam nie przebywa, więc trudno stwierdzić co by było gdyby. Zabezpieczenie dołu mamy w planach, ale na razie nie jest konieczne.

Dziś Bura dała kolejny pokaz grzeczności (aż strach chwalić - odpukać) Była ze mną na spacerze, przybiegała na każde zawołanie, więc testowałam ją dalej. Wracała bez smyczy, przyszła ze mną na podwórko. Tu też przywoływałam ją wiele razy i zawsze przybiegła. Bez problemu przypięłam jej smycz i przyprowadziłam do domu. Nie próbuję na razie przywoływać przed wejściem, bo podejrzewam, że na to za wcześnie. Nawet na smyczy do schodów podchodzi niechętnie.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.776 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum