Forum Ogrodnicze Oaza

Ja sobie zawsze obiecuję perełki spisywać do jakiegoś zeszytu, ale potem jakoś zapominam. Muszę nauczyć się robić fotki na bieżąco - tak jak to robią obecnie małolaty, by coś zapamiętać

Mówią, że w szklarni jest niby ok 2 stopnie cieplej niż obok, widocznie mróz był spory. Jutro obejrzę kwiaty czereśni, brzoskwini, potem porzeczki, agresty itp Większość jeszcze w pąkach, więc powinno być dobrze, ale licho nie śpi. Teraz mamy 0 stopni.

Koleżanka pytała mnie rano o tulipany, czy mi nie padły. Sprawdziłam, chyba są ok. Powiedziała, że u nich tulipany dostały mrozem Byłam pewna, że one są mrozoodporne.

Treści z testów świetne.Dziękuję, poprawiłaś mi humor.Mam pytanko-a czy siałaś sałatę do doniczek a potem pikowałaś do ogrodu?Jest tak zimno, że nic mi nie wschodzi,oprócz chwastów , a sałatę chciałabym mieć .Miłego dnia

Mnie bardzo rozbawiło informowanie prezydenta o zaginionym parasolu

Świetna jest ta radosna twórczość dzieciaków... potem będą się już tylko mądrzyć

Lucy, co tam w ogrodzie i jakie plany na weekend, baaardzo długi weekend?

To akurat święta prawda jest . Prawda czasu, prawda ekranu, prawda... Poznań korkiem stoi!

Agu, tekściki zabawne, ale to III klasa jest. Podstawowa, jak mniemam. Im jeszcze wolno ... Gdybym zacytowała Wam jak piszą studentki II roku ... To jest dopiero tragedia! Ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak niektóre z tych panien zdały maturę... A najbardziej przerażające jest to, że już niedługo będą legitymowały się wyższym wykształceniem...

aguskac wrote:
No co, przecież miał być na adres szkoły, nikt nie powiedział że do mamy piszemy listy tylko i wyłącznie na adres domowy
Mnie przeraża to, że znów obniżyli poziom nauczania. Chyba faktycznie niedługo na maturze będzie można znaleźć polecenie - "przyklej drwala"

Pewnie mnie przeklniesz ale co tam Jajo mogłoby być większe

Mój syn niby humanista, czyta książki, ale pisać nie umie.
Czy to kwestia skrótów w sms?
Ale chyba raczej nauki w podstawówce i gimnazjum. Praktycznie przez cały okres szkoły napisał raptem kilka wypracowań.
Teraz pisze co chwilę, ale czy to mu pomoże?
tak samo jak nie rozumiałam dlaczego w klasie 1-3 nie ma nauki wierszy na pamięć.
Teraz przez to nie umie się uczyc pamięciowo.

Kasionku
Sałatę siałam do pojemników 3 razy, bo 2 razy mi nie wzeszła Kupiłam trzecie nasiona i posiałam, dopiero wtedy wzeszła bujnie. Jednak te z pierwszej tury co nie wzeszły w pojemniku, wzeszły wysiane w szklarni Co prawda bardzo rzadko i mizernie. Te posiane po raz 3, które bujnie wyszły, wsiałam także w szklarni i też wzeszły bez problemu. Zatem mam w tym roku plagę sałatową

Na wszelki wypadek radzę Ci teraz posiać po raz drugi, bo tamte nasiona mogły dawno w glebie zgnić. Tak się stało z moim grochem sianym w końcu marca. A mówią - kto sieje groch w marcu, zbiera w garncu, a kto w maju, ten w jaju - chyba to nie dotyczy tego roku Nawiasem mówiąc groch wysiany w kwietniu też nie wyłazi

Aguniu
To są dzieci, które nie mają ograniczników, wydaje im się, że cały świat się kręci wokół nich. Zatem niby czemu prezydent nie miał by się zainteresować zaginionym parasolem

Zapewniam Cię, że niektóre już się mądrzą i to bardzo... Bardzo to niesmaczne w tym wieku, bo człowiekowi się wydaje, że one powinny być jeszcze takie niewinne.
A tak nawiązując do niewinności.... Dowiedziałam się właśnie, że jeden z moich uczniów specjalnie nie chodzi szybko spać, żeby posłuchać jak rodzice uprawiają seks (dobrze, że nie podglądać, a z resztą, kto go tam wie )

W ostatnich dniach było tak zimno, że w sumie nic nie działałam w ogrodzie. Zarejestrowałam jedynie, że zmarzły mi winogrona w szklarni i mocno oberwały czereśnie

Plany na weekend.... no mam
Jadę do córci i z pomocą brata, który też mieszka w Poznaniu mam zamiar kupić rower. Kusiła mnie opcja Dali - rower elektryczny Baardzo mnie kusiła. Zdecydowałam się jednak, by kupić jeszcze tym razem zwykły. Za to z większą liczbą przerzutek - trekingowy. Teraz miałam miejski i kiepsko się sprawdzał na naszych pagórkach.
Jeśli rower kupię, to planujemy trochę razem pojeździć.

Asiu
Dzieci mają dobrą pamięć ( do tego co chcą ) Rok temu utknęliśmy w korku pod Poznaniem i przez ponad godzinę nie mogliśmy się wbić pod Palmiarnię. Przez to nie zdążyliśmy pod koziołki na czas

Niby 3 klasa, to jeszcze mają prawo mieć tego typu problemy, ale kiedy się wałuje coś wiele razy i dalej efekty są mizerne, to trochę ręce opadają. Potem wszystko wychodzi - moja córcia mi powiedziała, że jej koleżanka z pracy nie zna tabliczki mnożenia i bez żenady się do tego przyznała, a przecież ma do czynienia z obsługą klientów

Jaga
Poziom nauczania faktycznie jest mocno obniżony. Nie mogę korzystać z wielu kart pracy, które kiedyś robiliśmy na zajęciach. Panuje niestety także przyzwolenie rodziców na "nic nierobienie". Wczoraj pracę domową za moją uczennicę odrobiła jej mama. Napisała jej wszystko sama, wpisując grosze w postaci ułamków dziesiętnych

aguskac wrote: ...no to teraz mnie zabiłaś... taki gnojek, za przeproszeniem!?!?
Hmm...
Mądrzenie się już pewnie w przedszkolu występuje, ale takie słodkie...
Z tymi dziećmi to normalnie urwanie głowy
Podziwiam za cierpliwość!

Gosiu
Odchodzi się teraz od uczenia pamięciowego, mają zrozumieć, a to przychodzi im z trudnością, bo nie potrafią się skupić. Nauka wiersza na pamięć jest rzadkością, ze 3-4 wiersze w roku. To samo z piosenkami, jest ich tak wiele... potem okazuje się, że żadnej nie potrafią zaśpiewać samodzielnie. Ja staram się wybierać kilka najciekawszych i te śpiewamy często, by je zapamiętać. Na szczęście sporo piszą, niektórzy mają dar i takie prace są naprawdę ciekawe. Wiele jednak zależy od zasobu słownictwa dziecka. Mam i takich uczniów, którzy mają problemy z poprawnym wysłowieniem się.

Aguś
Najciekawsze jest to, że gdy się mówi rodzicom o takich przypadkach słyszymy - "jak to? naprawdę? to niemożliwe..."

Właśnie zauważyłam, że moje dziecko nie śpiewa, miał zaledwie dwa wierszyki do nauczenia się aż się upomniałam. Co ciekawe, usłyszałam od pani, że nie należy przeciążać dziecka bo się zniechęci. Ja rozumiem, że sześciolatek ale przepraszam, kiedy to dziecko ma nabrać wprawy np w pisaniu skoro nawet odpowiedzi w zadaniach matematycznych ma gotowe i trzeba tylko wpisać cyferkę? Jak ćwiczyć pamięć?

Zapytałabym smarka czy kiedyś już mu się udało coś usłyszeć i co to było. Idę o zakład że ściemnia żeby urosnąć w oczach kolegów

Aga, no masz Ty intelektualne wyzwania z tymi młodocianymi... Ja za największy hit uznałam kiedyś znalezioną w necie klasówkę z biologii. Jak wpiszesz w google "tasiemiec uzbrojony klasówka" i klikniesz na "Grafika" to Ci się wyświetli
Owocnego weekendu!

Hejka
Ja już w blokach startowych, niemal gotowa do drogi Teraz czekam by wybiła godzina zero i łapię oddech.
Co do mojego ucznia, obawiam się, że ten akurat może nie ściemniać, obawiam się, że z niejednego pieca już jadł.
Te odpowiedzi w matematyce też mnie dobijają. Na szczęście w 3 klasie się to już skończyło i teraz piszą samodzielnie. W ogóle mamy teraz bardzo dużo samodzielnych, swobodnych wypowiedzi, próby wyrażania opinii, wyciągania wniosków, aż jestem zdziwiona. Sporo zależy od wydawnictwa przygotowującego podręczniki. Trzeba filtrować z czego korzystać, a co lepiej zastąpić czymś bardziej przydatnym.

Uzbrojonego tasiemca widziałam

Ale dość o szkole, właśnie mam weekendzik i to dłuuugi

Aga to ja życzę Tobie owocnej podróży.To ja sie pochwale-moi synowie maja bardzo dobra pamięć, wiersze dla nich to pestka,młodszy uwielbia matematykę,z pisaniem ładnym ma problemy i trochę bazgrze.Oboje nie przepadają za szkołą , ale chcą być dobrzy w tym co robią.Ot tyle.Napisz proszę jaki rower wybrałaś, bo ja właśnie też planuję zakup-taki spóźniony prezent na moją 40 -tke.Miłego wieczoru

Już wkrótce się okaże czy będzie owocna Jeśli nie to znak, ze jestem wyjątkowo wybredna, albo wyjątkowo niezdecydowana
Dzień przed wyjazdem odkryłam w necie, że u nas otworzyli świetny sklep rowerowy, ogromny. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wpadła tam przed wyjazdem na rekonesans. Upatrzyłam 2 rowery, oba piękne i chyba dokładnie takie jak bym chciała, więc jeśli tu się nie zakocham, to kupię u siebie na miejscu. Z drugiej strony, to wcale nie za dobrze, że mam taka opcję, bo gdybym jej nie miała, to wróciłabym dziś z rowerem i koniec
Jestem już umówiona z bratem na 10-tą, będę więc miała fachową siłę doradczą i transport.

Do Poznania zabrałam swój stary rower. On jest jeszcze w bardzo dobrym stanie, ale to rower typowo miejski i na naszych pagórkach na nim nie wyrabiam. Dlatego przywiozłam go córci. Mile zaskoczyły mnie koleje państwowe, pasował mi akurat pociąg regio i tu miła niespodzianka! Na tej trasie puszczają zawsze najstarsze złomy. Komfort jazdy - okropny. A wczoraj dali zupełnie przyzwoity pociąg. Było cichutko, klimatyzacja, nie rzucało nas całą drogę na boki. Na monitorach stała informacja podróży, a nawet o możliwych przesiadkach. Tak więc podróż mi minęła nadspodziewanie dobrze.

Oczywiście trochę mi szkoda, że nie mogę ogrodować, bo weekend w miarę przyzwoity, a pomidory wołają o szklarnię. Z obawy przed przymrozkami nie zabierałam ich jeszcze do domu, ale mam zamówione w szkole podlewanie na poniedziałek
Te najwcześniej posiane oczywiście błagają już o posadzenie, są już takie duże, ale trudno, muszą wytrzymać!