Forum Ogrodnicze Oaza

Romo dzięki za tak miłe przyjęcie , myślałam że może nie pamiętasz mnie...
odpowiem sąsiad przegrał mamy go w nosie...troszkę ruszamy z ogólnym widokiem chaty...
nie wiem czy mogę tutaj to pisać...
jak hortensje urosły...

Roma wrote:
A jacy piekni pomocnicy!
Romo, jestem pelna podziwu. Zaharujesz sie kobieto!!!

No i Twoje wrzosowisko to est coś! Piękne kępki już się rozrastają. A tyle cebul co nakupowałaś to bym pół swojego ogrodu tym obsadziła. Jejku majątek musiałaś na to wydać kasiorki
To magiczne urządzenie to rozdrabniarka? Bardzo praktyczne urządzenie, też bym chciała mieć, sporo tych patyków i chlubek się przez sezon na zbiera. Pracowita pszczółko

Romcia, my obie z Martą wiemy, że Ty nie doceniasz swojego wrzosowiska. Ciągle masz do niego jakieś "ale". Ale dlaczego? Wrzosy super u Ciebie rosną, masz je na prawdę duże i dużo. Całe wrzosowisko ładnie się prezentuje i zdecydowanie powinno być Twoim powodem do dumy .

Rozdrabniarkę widziałam już w akcji na żywo - bardzo przydatne urządzenie i zdecydowanie muszę takie mieć .


Świecznice pięknie zakwitły .

Marto-nie mam wyjścia, albo muszę kupować cebulowe na kilogramy albo wiosną nie będę miała kolorowo.Co oku prawie wszystkie zostają pożarte przez nornice,mimo,że sadzę w koszkach
Jadziu-tę rozdrabniarkę mam już ok 15 lat i z perspektywy czasu stwierdzam,że był to udany zakup.
Edyto-tak się rozbujałam z zakupami,że planowany wyjazd na Lubelszczyznę musiałam odłożyć do wiosny
Diano-jak miło,że wpadłaś Trochę zaniedbałam nasze pogawędki ale mam nadzieję,że niebawem odrobię to z nawiązką
Paulo-jak chcę mieć kolorowo wiosną nie mam innego wyjścia jak co roku sadzić nowe cebule,nornice też chcą żyć
Dorcia-niby powinnam być zadowolona z wrzosowiska ale sama wiesz,że jeszcze trochę inwestycji potrzebuje.Lewa strona(ta od boksu) potrzebuje jeszcze nasadzeń no i prawa strona (tam gdzie Gosia z Pawłem pracowali)też prosi się o dosadzenia.Może wreszcie wiosną uda mi się dokończyć.
Zrobiłam ok 70 sadzonek wrzosów ale jak na moje oko to nic mi z tego nie wyjdzie

Tu jak zwykle gwarno i tłoczno . Podziwiam twój zapał i energię a efekty widać prawie natychmiast. Wrzosy to kapryśne rośliny, ale u Ciebie znalazły dobry grunt i odwdzięczają się urodą . Sadzonkowanie ich też jest nie lada sztuką odwrotnie niż wrzośów, które z wetkniętych gdziekolwiek gałązek puszczają korzonki

Podziwiam! Szeroki front robót zaplanowałaś na tę jesień . Pięknie prezentują się hortensje, wiem, że te kolory to już wspomnienie...
Zachwyciło mnie wrzosowisko , jeśli takie urośnie na piachu..., to mam o czym myśleć .

Masz rozdrabniarkę moje największe marzenie, którego mąż nie chce mi spełnić I bardzo proszę nie marudzić na wrzosy bo pięknie kwitną i jakoś nie widać, żeby już przestały. Hortensje też zjawiskowe

Wiesiu-jesteś kolejną osobą która pozytywnie pisze o moim wrzosowisku dlatego od dzisiaj przestaję narzekać i bardziej łaskawym okiem patrzeć na moje wrzosy
Kasiu- u mnie jest prawdziwy sypki żółciutki piasek, zmieszałam go jedynie z torfem no i pod każdą sadzoną roślinę daję sporo kompostu i jakoś roślinki dają sobie radę.Prawdą jest,że trzeba często podlewać no ale coś za coś
Iwuś-a od czego św. Mikołaj?

---

Dzisiaj udało mi się upolować w Bied....e takie oto zestawy po 3,99

Widziałam wcześniej podobne zestawy w Lidlu. Były różnych wielkości i kształtów. Nawet się nad nimi zastanawiałam, ale w końcu wzięłam cebulki każde osobno, bo ja pakuje cebule jako dodatek pod inne rośliny i jak znam życie to z tych krążków bym te cebulki też wydłubała .

Dorcia-mnie udało się posadzić te cebulki w opakowaniu,poszły na rabatę przy holendrze.

---

Jak myślicie kto jest na Jśkowej najważniejszy?

Najważniejsza na Jaśkowej (jak sama nazwa wskazuje ) jest Romka - a Dinusiowi jako jej nadwornemu pupilkowi, po prostu wszystko wolno .

Biedne te chlopy na Jaśkowej.Takie wymęczone,Dinuś to chociaż może wygodnie wypocząć na panci lózeczku.
a reszta ?
Też myślałam nad tymi opakowanymi cebulkami ,ale ....są bardzo różne wielkości cebulek i jak to posadzić na odpowiednią dla nich glębokość ?

dorciaj wrote:

Zwłaszcza, że zestawy kolorystyczne (przynajmniej mnie ) przyprawiają o ból zębów

Przybiegłam do Ciebie prosto od Marty, jeśli chcesz białych marcinków, to ja chętnie odwdzięczę się nimi za maliny...
Ja też chyba napiszę do Mikołaja o rozdrabniarkę... ale to na przyszły rok, bo w tym już aparat sobie "zamówiłam"

Dorcia-
Ewo-Dinuś nie śpi w pańci łóżku, on wyeksmitował pana na pięterko a sam zajął jego kwaterę
Martuś-a nie pomyślałaś o tym,że cebulki można pozamieniać?
Agnieszko-W żaden sposób nie ma potrzeby odwdzięczania się ja również otrzymywałam i nadal otrzymuję bezinteresowną pomoc a kiedy i ja mogę pomóc to to robię co nie oznacza,że wypinam się na białe marcinki.Wiosną będę potrzebowała takie ilości,że każde się przydadzą.Będę obsadzać 2 pasy po 10 mb,chcę mieć kolorowo a na razie mam jeden kolor.Jak rozkwitną to pokażę o co mi chodzi

---

Dzisiaj zjawił się u nas, po raz pierwszy, najpiękniejszy kwiatek jaki w życiu widziałam, na imię dano mu Antoś.Nasz najmłodszy wnuczek wczoraj skończył miesiąc.

Śliczny

Ale cudny ten Kwiatuszek i podobny do tatusia .
Proszę ucałować od cioci .