Forum Ogrodnicze Oaza

Dallu-w tym roku zastosuję się do porad a powiedz mi co zrobić z azaliami wielkokwiatowymi?
Steasi-te berberysy znalazły się u mnie za sprawą dorciaj masz rację,że wrzosowisko jest trochę puste bez tych pięknych krzewów, jakieś takie niedokończone no i koniecznie jeszcze wrzośce coby wiosną nie było nudno

No tak, moje rodki tez nie są przykryte, ani malutka azalia japońska. Dużego rodka niczym nie zabezpieczam i zawsze pięknie kwitnie. Chociaż w tym roku zaczęły mu coś żółknąć liście, może trzeba czymś skropić?

Maju-nic Ci nie podpowiem na temat rodków,mam je dopiero pierwszy sezon.

Dziewczyny , ja azalii wielkokwiatowych nigdy nie okrywałam i zawsze pięknie kwitły. Natomiast japońskie okrywam zimową agrowłokniną. Zauważyłam , że w zależności od odmiany - różnie przetrzymują zimę , czasem którejś podmarznie kilka gałązek , ale i tak kwitną zawsze.

A ja w ogole zazdroszcze azalii i rodkow-tak by mi pasowaly do ogrodu, ale zaden nie przezyje . Berberysy przepiekne! Ale oszczedzaj sie, kobieto pracujaca!

Elu-w tym roku i ja nie okryję wielkokwiatowych,zobaczę jak sobie poradzą
Diano-przyganiał kocioł garnkowi Nie możesz mieć cieniolubów ale za to ile innych odmian rośnie u Ciebie.

Rodki nie, ale azalie lubią słońce. U mnie na słonecznej patelni radzą sobie dobrze

Ja nie okrywam niczego

Rośliny zimozielone muszą mieć światło cały rok.

Azalie japońskie okrył mi śnieg, który przepuszcza sporo światła.
Jeśli śniegu nie ma, można przykryć rośliny świerczyną lub agrowłókniną białą, ale tylko gdy mróz spada poniżej 25 stopni.
Przy takim mrozie często jest też słonecznie. Przykrycie zabezpiecza liście także przed wysuszeniem.

Wielkokwiatowych azalii, Romo, nie ma potrzeby przykrywać, są absolutnie mrozoodporne.
Natomiast chciałam uspokoić Maję, która pisze o żółknięciu liści rododendronów. Otóż, jeżeli część liści żółknie i opada wczesną jesienią, jest to jak najbardziej normalny proces - po prostu zimozielone rośliny również wymieniają liście, więc co roku jakaś ich część musi opaść

piku wrote: Wiesiu , masz na myśli wielkokwiatowe czy japońskie?

Wiesiu-może u Ciebie to słońce nie jest takie ostre albo świeci tylko przez niedługi czas.Japonki u mnie też mają słońce ale popołudniowe a rodki i wielkokwiatowe, trochę z rana i trochę pod wieczór.Wątpię aby sobie u planty poradziły.
Iwonko-moje w tym roku dostaną osłony a górę zostawię wolną.Igliwie przygotuję gdyby miała przyjść zapowiadana zima przez naszych wschodnich sąsiadów.
Dalu-zastosuję się do tych rad,oszczędzę sobie trochę roboty

Romciu i ja właśnie mam dylemat czy posadzić berberysy czy czy perółkowca nie wiem co będzie się lepij prezentować w środku żółtych i zielonych iglakó ,co ty na to koleżanko

Powiem tak, berberysy mam i widzę jak wyglądają.Perukowca nie mam i trudno mi powiedzieć. Berberysy możesz dać kolumnowe i nie zacieniują Ci wrzosowiska a perukowiec może się rozrosnąć.Decyzja należy do Ciebie

Dzisiaj wreszcie zakończyłam sadzenie krzewów i już z sadzeniem czegokolwiek mam spokój do wiosny(chyba )








Udało mi się jeszcze dzisiaj wyściółkować prawie wszystkie żurawki







od jutra ostro zabieram się za przygotowanie towaru do okrywania róż,kiedy przyjdzie na to pora

Romcia, ja tam nie wiem na jakich dopalaczach oboje z Jasiem jedziecie, ale są skuteczne . Ogrom pracy widzę na fotkach . Samo sadzenie to pikuś, ale przygotowanie tego miejsca wymagało wielkiego wkładu.

Efekt końcowy super! Jaki tam teraz ład i porządek .

Romciu muszę się spokojnie zastanowić do wiosny co tam zasadzić ale fajnie by chyba wygladał własnie taki szczepiony na pniu berberys o czerwonych listkach można by go było odpowiednio formować , Masz fajny pomysł aby ściółkować rośliny igłami sosny

Tomku-myślę,że z berberysów będziesz zadowolony Igły sosnowe to darmowy materiał ,prawie pod domem i dlatego z niego korzystam

Jeśli masz igły, wyściółkuj też glebę pod żywopłotem.
Korzeniom krzewów będzie wtedy cieplej i być może lepiej zniosą zimę.

Oby się przyjęły, to wiosną będziemy podziwiać niezłe widoki A jak nie teraz to za kilka lat