Forum Ogrodnicze Oaza

A ja przeklnę suszę... O to łatwiej - ale czy skuteczniej?
Udanej kanikuły Miłej Rodzince - w ciepłych krajach znalezienia lekkiej ochłody- życzę

Jedyne słowo ,które mi się tak jakoś ,siakoś kojarzy z tamtymi rejonami ... chyba to hvala !
Cokolwiek to znaczy Miłego ,słonecznego i rodzinnego pobytu

Gosiu wspaniałego wypoczynku życzę całej rodzince, pięknych widoków, zapierąjcych dech w piersiach zachodów słońca, kojących morskich kąpieli i gorących kąpieli słonecznych
Najbardziej jednak marwię się o wielokąty żeby tylko było bliżej, to wpadłabym podlać od czasu do czasu

Hvala za życzenia wszelkie wiu fiu w Mcdonaldsie jedynie... ale jak się to ma do Adriatyku i słonecznych kąpieli... sami wiecie

Miłego pobytu w McDonaldsie zatem Przynajmniej coś do nas skrobniesz...

Wracaj Gosia , bo odbudowa ogrodu przewyższy koszt wycieczki

Life is brutal moi drodzy... jakby co, kamienie mi zostaną

No to jestem!
Ogród, z tego co widzę, jakoś dycha, a szczegółowo strat nie mam zamiaru dziś oglądać... jutro też jest dzień
W razie czego na wiosnę odbuduje się to, co trzeba... a potem znów wyjedzie się na urlop!
Relacja zdjęciowa z wakacji - w Gorzatkowie

Witaj w naszej rzeczywistości
Ogarnij trochę to, co wokół i pokazuj zdjęcia a ogrodu

Gosia Ty nie ściemnaj tylko się melduj

A popadało chociaż z raz podczas Waszej nieobecności?
Słowa słowami, ale jakieś zdjęcia zrobić by należało, przynajmniej temu, co dycha Może być jutro...

Zrobiłam szybki obchód...
Trawnik w marnej kondycji... kilka żurawek spalonych, ale te generalnie mają kiepskie stanowisko i ich los był przesądzony... o dziwo, poległa hortensja 'Anabelle' ... duży krzak... i parę azalii przyschło...
Będzie dobrze tylko sucho diabelnie ... a ja się już na podlewanie dziś nie zdobędę...

Gosia a my się do Ciebie wybieramy
Czy już wiesz

Nie strasz Joluś, nie strasz...
Przygotujmy grunt, na przykład stwierdzeniem, a wiesz,Gorzatko, że wybieramy się w Wasze strony...

Już w domu ?
Jak to szybko minęło .....
Lecę oglądać do Gorzatkowa

A ja znów o czyms nie wiem?

Dorotka przecież wiesz

No dobra... ważne, że Wy wiecie, co tam ja!
Oczywiście zapraszam, choć nie ukrywam, że wolałabym wizytę w czerwcu... maju... lipcu ewentualnie...
Teraz będziecie mogły(li) zapłakać jedynie nad ciężkim losem mojego ogrodu, co w zasadzie może się obrócić na dobre, bo jakakolwiek forma podlewania będzie mile widziana
Niemniej jednak, uprzedzam: na rzecz ogrodu, z urlopu rezygnować nie zamierzam!
Dziś wieczorem solidnie podlejemy, podobno jutro ma się coś skroplić, choć, znając moje szczęście, burza przejdzie "na sucho"
Zdjęć nie będzie... bo obiektów brak...
A inspiracje ogrodowe z wakacji? Kamienie?
Bo na olki się nie skuszę...





Bugenwille też nie dla mnie...



Ogród... ach... był jeden!
Średniowieczny ogród klasztorny w Szybeniku... wspinaliśmy się do niego wąskimi uliczkami...













Hmmmm... jakie to drzewo?