Forum Ogrodnicze Oaza

Stagnacja... kompletna stagnacja ogrodowa
Za to dziś nawiedziło nas zjawisko rzadkie tego lata... deszcz!
Może niezbyt długotrwały, ale za to intensywny...
Powietrze inaczej zapachniało... nie tylko nadchodzącą wielkimi krokami jesienią...
Wielokąty leżą odłogiem... ale w mieście zielono...

Deszcz? Święto Deszczu? U mnie nadal nic, w żmii za to takie ciśnienie, że trudno ją w ręku utrzymać...
Ładnie u Was, trawy widzę władze lubią...
I chciałam zauważyć, że miejscami to u was ciągle pada...
Jak tam plany, nic się nie zmieniło? Może się zmieniło?

Raczej marne szanse, Martulu
No rzeczywiście pada... pada w wyznaczonych godzinach... to w ogóle dość...kontrowersyjne miejsce

Nawiedził i nie opuszcza?
U mnie wpadł, postraszył i poszedł. Jeśli idzie o deszcz.
Bo jeśli o remont idzie... to nie nawiedził.

Jak tam? W domu trzęsienie ziemi... A w Wielokątach jesień przysiała?

Wrześniowo...














Ogród odżył po opadach... ale z racji spadków temperatur, wygląda na nieco... zahibernowany
I dobrze... chwasty nie rosną... wystarczy skosić trawnik i już będzie można przystąpić do jesiennej orgii cebulkowej

Wrześniowo-nastrojowo
Ja tez dziś mam w planach koszenie (rękami syna), wczoraj wyznaczyłam nowy obrys rabaty
Cebylki z Benexu już przyszły? Ja wciąż czekam

Powinny przyjść lada dzień: we wtorek zostały wysłane
Oprócz tego nabyłam kilka woreczków w Biedronce... i chyba zrobię powtórkę w kolejnej, bo narcyzów mam ciągle za mało
Nie pytajcie tylko, gdzie ja to upchnę...
W razie czego będę sadzić piętrowo... już teraz z samego środka jałowca wyrasta mi okazały czosnek

Wrześniowo ,,,,ale jak ładnie
Zieleń soczysta,rózyczki ładnie kwitną,a hortensje śliczne

Ja też biedronkowe zakupy poczyniłam, ale u nas było bardzo mało i juz brak.
Czekam na ofertę Lidla, w zeszłym roku była bardzo bogata, cebule dorodne i zgodne odmianowo

A ja się na biedronkowe nie załapałam, tak szybko zniknęły Może upoluję w Lidlu

gorzata wrote: Jakoś ta stagnacja chyba w szerszym zakresie
Żadnych spotkań, mało tekstu i zdjęć niewiele
A trzeba było się wybrać na spotkanko i humor by się porawił i zapał wzrósł
Mogliśmy jednak nieco zjechać z trasy i zahaczyć niespodziewanie

Tiaaa... a talenta remontowe posiadacie?
Wtedy zahaczenie byłoby mile widziane

A nieeee, my tylko do ogrodu ewentualnie

A ja dziś byłam w biedronie i ani jednej małej cebulki nie było . Dobrze, że wcześniej obkupiłam się w innych miejscach .

Gosiu zahibernowane wielokąty wyglądają bardzo dobrze - trzeba się cieszyć . Lepsze zahibernowane niż zlodowacone .

Gosiu, czy u Ciebie też popadało i ogród wypiękniał? A co za tym idzie może i nastroje ogrodowe lepsze, a marazm i stagnacja poszły precz
Remontu nie zazdroszczę, ale zawsze pocieszająca jest myśl o tym, jak fajnie będzie PO remoncie

Dalu... już jest po niemalże, jeszcze tylko pociągnąć lakierobejcą futrynę drzwi... kupić nową firankę i kuchnia będzie gotowa
To, czy ogród pięknieje o tej porze roku, jest kwestią dyskusyjną, natomiast dziś rano odnotowałam jakiś ruch w spalonych żurawkach
Dorcia... ja właśnie myknęłam po śniadanko i w kołopracowej B. też puchy... jeszcze zahaczę po drodze do domu o inną... może tam?
Jola... na wiosnę planuję mały remoncik u dzieci... dołączycie?

No nie wiem, nie wiem U mnie właśnie szykuje się remoncik u dzieciaków i w salonie
Przeglądam fototapety dla dzieci oczywiście
Wiosną to się chyba wszyscy wybierzemy do Sulejowa choć póki co żadnych informacji

Mam nadzieję, że się wybierzemy
A tymczasem ja doprowadziłam dziś trawnik do ładu... dzięki temu, że jest tak naprawdę chwastnikiem tudzież koniczynową łąką niemal w całości już zazielenił się po letniej suszy (czytaj: koniczyna zajęła rewiry zwolnione przez trawę )
Od razu wygląda to porządniej... choć, nie oszukujmy się, wiele roślin nosi jeszcze ślady przypalenia... cóż... miały tego lata prawdziwą szkołę przetrwania
Zamówione cebulki dotarły i dołączyły do już oczekujących na posadzenie... a ja dokonałam eksploracji dwóch kolejnych B. i jednego sklepu ogrodniczego i wynikło z tego kilkadziesiąt (sztuk, nie opakowań ) kolejnych skarbów do uziemienia...
Zanosi się na weekend z sadzarką w ręku (aaaa... nieeee! Sadzarkę chyba uśmierciłam No to z łopatką! )