Forum Ogrodnicze Oaza

Laptop będzie, jako narzędzie do archiwizacji zdjęć, których z pewnością napstrykam więcej, niż dopuszcza karta pamięci aparatu, ale to jedyna jego funkcja na te dwa tygodnie, jako że ani wiu, ani fiu nie przewidujemy w miejscu pobytu...
No i dobrze... młodzież się wreszcie odklei od komputerów, a i nam się przyda... jednak codzienna praca przy tymże plus relaks wieczorny dają się we znaki...
Coś mi dziś w plecy wlazło!

O... to plecki wygrzać trzeba Pogrzbiecić się na słonku Na szczęście jest cieplutko, więc problemu z tym nie będzie. Bo jak wyjedziecie na urlop... to może się okazać, że w Chorwacji chłodniej- któż to wie.
A u mnie w pracy nie ma klimatyzacji... Strach się bać co to będzie po otwarciu drzwi.

Alebciu... jakieś sadystyczne skłonności budzi w Tobie ta nieludzka spiekota! Chcesz, żeby skwarek ze mnie został?
Stosowne mazidło zrobiło swoje i plecki jak nowe
Zgodnie z zapowiedziami, dziś żaru ciąg dalszy, aczkolwiek do tropików daleko, bo sucho niemożebnie...
Prognozowane ochłodzenie przyjdzie prawdopodobnie bez opadów... jak znam życie... a przydałoby się... przydało...

Ogród kona... a ja kadruję

gorzata wrote: To prawda Po saharyjskim iście dniu podlewałam, podlewałam .... zjedzona przez stada komarzyc

Przeprowadźcie się na wybrzeże Od rana ulewa za ulewą Komarów ZERO.

Ja się wkrótce przenoszę na wybrzeże ale obawiam się, że nie zmieni to w radykalny sposób mojej sytuacji
Może tylko mdlejącego ogrodu nie będę oglądała...







Aaaaa... zapomniałam dodać, że z nudów popełniłam dziś jesienne zamówienie cebulkowe...
Takie tam różniaste... hiacynty, narcyzy, krokusy i tulipany... parę czosnków... parę lelujek
Niech już sobie będzie... opłacone... a przyjdzie we wrześniu...
Trzeba uzupełniać nasadzenia, bo co roku coś znika...

Gosiu, u mnie sytuacja była podobna - mdlejący zakurzony ogród i kilkudniowe upały Ale właśnie zaczęła się gwałtowna burza! Grzmi, wieje i leje!
Już można zamawiać cebule? Lecę do sklepów cebulowych pooglądać. Może się na coś zdecyduję, chociaż muszę starannie wybrać sprzedawcę. Nie lubię tych niespodzianek tulipanowo-liliowych, jakże częstych! Polecasz jakiś sklep?

Paweł pisał o wczorajszych deszczach ,ale to ,co działo się u nas w nocy ...to dopiero był pokaz!

Nieustający grzmot i błysk Takiej burzy dawno nie widziałam.
No i jest mokro.

Gosiu - ja też czaję się już na lilie, niech no ten Lilypol ruszy

Dołączam do pytania Dali

Nie... nie mam ulubionych sklepów... bo chyba wszystkie, które wypróbowywałam, zaliczyły jakąś wpadkę
Po raz kolejny zamówiłam w Benexie... trzymają się w średniej, jeśli chodzi o zgodność z zamówieniem
A ja z kolei nie podchodzę do tematu zbyt poważnie: akurat wiosna jest taką porą roku, kiedy każdy kolor w ogrodzie raduje oko...
Pewnie, zamawiam głównie kwiaty w ulubionych barwach: białe, kremowe, różowe... delikatne odcienie fioletu też są pożądane... ale co wyjdzie? Przecież wiosną cieszy i kępka jaskrawożółtych ranników... i słoneczne krokusy...

Jeśli koniecznie chcecie wiedzieć... to u mnie nadal sucho!
Bo czy daje cokolwiek padający przez kwadrans kapuśniaczek? No właśnie!
Wiatr hulał w nocy... błyskało, jakby się komuś tam w górze flash zaciął ale deszczu ani śladu...
Na szczęście temperatura znacznie przyjemniejsza niż w ostatnich dniach, stąd nadzieja, że dzisiejsze wieczorne podlewanie da efekt na dłużej niż kilka godzin...

U mnie też ciągle sucho , ale korzystając z częściowego zachmurzenia podlewam dziś cały dzień

Ciesz sie, ze choć 15 minut popadało. U nas jak na razie nic Do tego skonczyla sie woda w studni i dziś ani jutro nic nie podleję. A na powierzchni skorupa
Siedze na urlopie i moglabym cos porobić a tu kicha.

Zdjęcia bardzo ładne - jakoś nie widac, by ogród mdlał

Mdleje, mdleje... po niektórych roślinach pozostało wspomnienie
Część berberysów uschła na wiór... nowe floksy też w nienajlepszej kondycji...
A ja, korzystając z zachmurzenia, skosiłam trawnik... teraz trzeba mu zafundować solidny prysznic...
I nie tylko jemu...
A ten deszcz, Dorotko, to by taki, że do ziemi nie zdążył dolecieć, a już go nie było więc nie ma czego zazdrościć... no i nie mam gwarancji, że nad wielokątami padało, bo obserwowałam go przez pracowe okno

gorzata wrote:
No ,nie...
Ja dzisiaj właśnie czytałam o berberysach ,jako polecanych roślinach na bardzo suche i ubogie gleby

O matko , trawnik będzie podlewać, jak tam floksy ledwo zipią
U mnie też pochmurno i nic z tego nie wynika

M zarzeka się, że podlał sumiennie, a floksy dostały już zawczasu konewkowej wody
Berberysy zaskoczyły i mnie... ale widać człowiek całe życie się uczy...
Za to te na hostowisku są pełne wigoru... a one akurat mogłyby wypaść

Jeszcze jedno zdjęcie, sprzed koszenia, ze specjalną dedykacją

Czyżbyś miała koniczynę w trawniku? No wiesz!
Problem z berberysami na hostowisku? Wyrwać!
Taki mały deszczyk przy takiej temperaturze to szybciej wyparuje niż zrosi...
Skandal z tym niepadaniem...