katik wrote:
Gosiu domek kupiłaś - to dopiero zakup
Inwestycje w nieruchomości - to jest to!
Igor... przy Twoim tempie prac, podejrzewam, że sam spod ziemi te tulipany wygrzebiesz!
Martulu... o M się nie bój... przynajmniej w kontekście montowania domku...
Bardziej drżę o prace rozbiórkowe... wszak będą się odbywały na żywym organiźmie
Obok gramolą się kły piwonii... i całe mnóstwo innego dobra...
Czuję, że trzeba będzie zatrudnić mediatora, bo prace mogą ugodzić w integralność naszego małżeństwa
Męskie podejście: straty muszą być!
A ja nie dam rady wyznaczyć pasa technicznego, jak
Elsi przy żywopłocie
Magda...
piszta jak/gdzie chceta! Ja w każdym razie nie będę miała pretensji
Dawid... domyślam się, że określenie, które zastosowałeś w odniesieniu do moich przebiśniegów, kwalifikuje się do kategorii pejoratywnych?
Wybaczam, z racji Twojego młodego wieku - Ty jeszcze nie wiesz, że małe jest piękne!
Patryku... powiem Ci, że ja cieszę się nawet z tych pojedynczych kwiatków...
Mam kępkę przebiśniegów od Comci... i kilka takich... wędrownych... nie bardzo mogę sobie przypomnieć, żebym akurat tam je sadziła, ale takie są rezultaty ciągłego przesadzania - jak widać - z niespodziankami
Dorota... nooo... nie są fajne te prognozy... stąd liściana kołderka...
Nagarnę ją jeszcze przed weekendem na co bardziej wyrywne egzemplarze... tulipanów na przykład...
Jolu... ja też myślę, że będę zadowolona
Zwłaszcza, że cena była bardzo korzystna - egzemplarz z ekspozycji, ale nie noszący widocznych śladów eksploatacji
A dziś - podlewa...
Na moich piaskach każda kropla deszczu jest bezcenna, wiec nie narzekam... jeszcze