Forum Ogrodnicze Oaza

rm27 wrote:
O ,właśnie. Ten film.

Mnie też ten Leonardo nie bardzo.. W żadnej prawie roli ,no nie jest mi w stanie dogodzić
Gosia a te chwasty to po łacinie nazywaj i wmów dziewczynom ,że to nowe cudnej urody byliny

marzenaF wrote: To jest bardzo dobra koncepcja! Do łacińskiej nazwy dodałbym jeszcze jakąś nazwę odmianową w stylu 'Variegata'. Ważne, żeby mądrze brzmiało

Z Leonardo to ja lubię tylko blond czuprynę, bo lubię blondynów . Zapewne dlatego wyszłam za bruneta .
Romek bał się narazić - ale niepotrzebnie. Leonardo podoba się troszkę młodszym nastolatkom, niż my .

I jeszcze jedno - ja nigdy nie pisałam o suszy - dlaczego więc u mnie też pada?

Jak czytam o deszczu tu i tam to dochodzę do wniosku,że faktycznie trudno nam dogodzić Od początku wiosny ,ciągle narzekam na brak deszczu ale widząc to co jego nadmiar wyczynia z roślinami to chyba wolę polatać z konewką.Na północy nadal pięknie i słonecznie w cieniu mamy powyżej 20 stopni.

Gorzatko - no i gdzie ten ptaszek z przyległościami?

Też mi się nie podoba Leonardo - wygląda jak wyrośnięty dzieciak. Paweł Goska nie musi mnie łaciną torturować - ja polskich nazw nie mogę spamiętać

Oj, towarzystwo rozdokazywane!
Leo... no cóż... powiem tyle... dla mnie nie jest on boskim Leo ale z racji PESELU bliższy mi on niż Redford... który był w roli Gatsbyego po prostu... Redfordem... nie do podrobienia
Ptaszków nie ma... przyległości też... wprawdzie dziś pogoda w ciągu dnia się wyklarowała, ale nie chcieliśmy zakłócać niedzielnej ciszy jazgotem nożyc do żywopłotu...
A reszta... musi poczekać... wobec faktu, że wybraliśmy się na randkę...
Gdzie? To chyba nietrudna zagadka

A właśnie ,że nie każdy wie! No i tym sposobem odkryłam dlaczego nie chodzę na randki ,bo nie wiem dokąd miałabym się udać

edit
randki Ci służą

Gosiu jaki jesteś chudzielec , czy ty wogóle już nic nie jadasz

Kasiu... wiesz, jak rozbawić człowieka w tem ponury i deszczowy poniedziałkowy poranek!
Chudzielcem to ja byłam - kiedyś... dawno... dawno temu! Teraz kombinuję, jak tu wrócić do wymarzonego rozmiaru 36 ale to chyba coś z gatunku: to se ne wrati!
Marzenka... na randkę marsz! Na pewno masz w swojej okolicy (no dobra... ułatwiam... to wcale nie była moja okolica! ) wiele ładnych miejsc! A zresztą - nie miejsce się liczy, a towarzystwo! No to proszę sobie odpowiednio dobrać towarzystwo i do dzieła!

A teraz informacja dla Iwony i Doroty: leje... i ma lać! W związku z powyższem Panie mi się natentychmiast zdeklarują, że nie będą zwracały uwagi na nadmiernie wybujałe chwasty... i ogólną buszowatość... tylko uruchomią wyobraźnię... bo ja za ch....ę nie obrobię ogrodu przed weekendem

Okularów nie zdejmę, bo mogłabym się zabić, ale obiecuję chwasty omijać wzrokiem
Z resztą jakie tam u ciebie mogą być chwasty
A mi cholewka zalało pranie na balkonie i kocyki na leżakach. Wczoraj wieczorem słoneczko jak ta lala a prognoz nie oglądałam

Gosia ja tam nie wierzę w kipską pogodę u Ciebie, takie mini to nie może być zimo

Ach... bo wczoraj było okienko w chmurach a poza tym - to jednak 170 km ode mnie

gorzata wrote: Gosia ja już wiele razy zauważyłam, ze uwagę na chwsty zwracają głównie właściciele ogrodu, towarzystwo zwiedzające jest tak zafascynowane, że kieruje wzrok w stronę właściwych 'obiektów zwiedzania'
Sama odwiedziłam ostatnio dwa ogrody forumowe i porządeczek był jak ta lala.
170 km na randkę dobrze, że mój M nie ma takich pomysłów
Choć z drugiej srtrony ... miło by było

Dobrze, że mamy autostrady!

Nooo macie

Nawet dwie! Na krzyż!