Witajcie Koleżanki i Koledzy
Domowy komp poszedł z dymem
wiec dopiero z pracy po długim, pracowitym weekendzie mam możliwość zajrzenia na forum
Aneczko, ja też nie pojechałam na targi
Spotkamy się jeszcze nie raz w cieplejszych okolicznościach przyrody
Może wreszcie u mnie
Cieszę się, że zaglądasz
Artamko, maczki kwitną na okrągło
Zaraz pokażę dowody. Jak będzie ciepło, rozkwitną liczne pąki, bo teraz to tylko pojedyncze kwiaty na rabatach
Szkółek u mnie chyba brak, a wyprawa do takiej na przykład Krzywaczki kosztuje tyle, że mogłabym za to kupić kilka podrośniętych egzemplarzy
Najładniejsze drzewko kosztuje 380 zł. Oglądam tego świerka od lat. Chyba jest to Picea orientalis Aurea, ale głowy nie dam... no i wszystkie w internecie dużo brzydsze niż ten. Obym się kiedyś nie skusiła
Biała chryzantemka oczywiście zimująca, jak dotąd u Wiesi
Też zaraz będzie
Chcesz na białą rabatę???
Ewo, moje brzózki to już dłuższa historia
Jedną wykopałam z przydrożnego rowu, który był regularnie koszony, dlatego drzewko miało 4 pnie. Po przeprowadzce, jeden z nich usechł.
Oprócz posiadanych drzewek miałam też już samosiejki
Jedna, w bagażu podręcznym, pojechała do Grecji (bo tam takich wypasów nie mają) i rośnie w greckim ogródku
Moje maki syberyjskie - bezpretensjonalne, zwiewne, niezawodne - lubię bardzo bardzo
Alebciu, marcinki lubię, bo dzięki nim kolorowo teraz w ogrodzie, ale skłamałabym, że tylko one kwitną.
Kwitnie cała masa kwiecia, ale suchobrązowe łodygi marcinków najbardziej szpetne ze wszystkich kwitnących
Postaram się nie kupować, ani stacjonarnie, ani internetowo, ale nie ręczę, że coś kiedyś mi wpadnie w ręce
Fragmenty urody marcinków
Widzę, że niebieski artamkowy wyrzutek zgubiłam po drodze
a i fotki nieostre
Najbrzydszy, jeśli chodzi o pokrój - okropny rozwichrzeniec, a i chorowity od dołu, został przesadzony na koniec ogrodu... a kwiecie cudne
Markito, już taki nasz los, że często musimy zadowalać się pięknymi fragmentami rośliny, a na mniej urodziwe przymykać oko
Mało jest roślin idealnych, które cały sezon cieszą... Przychodzą mi do głowy skalniaki i iglaki
ale nawet iglaki: najpierw za małe, potem za wielkie, chorują, nadmiernie cieniują
Ale my biedne nieszczęśliwe jesteśmy
Na pociechę powtarzające jeżówki, więc mało podobne do siebie
Elsi, całkiem ładnie naśmieciłaś
W rewanżu moje płomienne chryzantemy
Całkiem mrozoodporne
Gorzatko, zakupy hurtowe czy regularne detaliczne jednako niebezpieczne, bo uzależniające i drenujące kieszeń
A małe tanie kwiecie, czasem własnoręcznie wysiane, daje często więcej radości niż te wypasy, którymi się zaszpanowało na forum
Taki np. ogórecznik, który zakwitł innym kwiatkiem