Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie z kolei cyprysik zimuje bez problemu, a tujopsisa wydałam w dobre ręce , bo po każdej zimie był w połowie zbrązowiały . Poza tym bardzo wolno przyrastał, a cyprysik w jeden sezon podwoił wysokość

Markito, a więc tujopsisa domem zasłonię od strony jeziora a cyprysikiem od wschodnich mroźnych wiatrów
Po dwóch sezonach efekt powinien być zadowalający

Romku, znając mnie i moją manię przesadzania, mogę je spokojnie posadzić teraz o metr od siebie Planowanie (dobre planowanie) to nie moja domena

Polu, sie pani nie niepokoi Ja nie kupuję kulek na patyku, tylko zimozielone rośliny, żeby ogród przed domem przez pół roku nie przypominał krajobrazu księżycowego
Mój ogródek to nadal pustak Marzy mi się własna ściółka z igieł

Alebciu, kilka ostatnich wyjazdów poświęciłam na odchwaszczanie i lekkie powiększanie terenu zajmowanego wiosną przez tunel pomidorowy (a także częściowe obsadzanie krzewami owocowymi, bo przesadzałam i dokupiłam borówki wysokie (amerykańskie) i jagody kamczackie). Wykopałam 2 wielkie taczki budowlane chwastów (głównie palowe korzenie mniszka) i cieszyłam się jak głupia, że nie rośnie tam skrzyp, bo walka z nim to jak walka z wiatrakami Wszystko inne to betka
Mogę kopać, bo to jednak ruch, a ruch to zdrowie, ale to taka okropna strata czasu, a odcinki kluczowe wciąż nietknięte
Normalnie tylko rabata żurawkowa jest bezobsługowa i najładniejsza!
Skąd młodszy kolega Igor wiedział, jaki kierunek obrać przed maturą?

Uff'juz sie przestraszylam

Bukiet z marcinków... i dzielżanka na dzień dobry Niby za dzisiejszą mgłą

Siberko, za jesienny bukiet dziękuję Piękny jest! Podobnie zresztą jak żurawki, które o tej porze w ogrodzie stają się naprawdę widoczne...
Czy u Ciebie też jest taka piękna pogoda? My cieszymy się od kilku dni słońcem i 20 stopniową temperaturą

Iwonka, te zdjęcia żurawek są aktualne? Moje tak ładnie już nie wyglądają , a u Ciebie, to jakby środek sezonu był . Nie to nie możliwe, przyznaj się .

Dorciu, oczywiście, że żurawki aktualne Co swoim zrobiłaś?

Dalu, nasz kraj olbrzymi, więc w każdym "kącie" inna pogoda U mnie od wczoraj pada, z tym że dziś ulewnie

Ten deszcz to u mnie potrzebny... Ale co tam, prędzej czy później dojdzie więc wraz ze sporą częścią kraju cieszę się słońcem i iście letnimi popołudniami.
Kawał roboty za Tobą. Jakoś nie wyobrażam sobie wykopywania palowych korzeni w gliniastej ziemi... I to na akord, z tego co piszesz.
A żurawki o tej porze roku faktycznie - balsamiczne

Mokra glina łatwiej wypuszcza korzenie chwastów. Sucha zaciska się na nich i nie oddaje

Przypomniało mi się jak w sobotę śpiewałam podczas pracy: Czy warto było ciągnąć tak, by zarwać korzeń? Czy warto było
spieszyć się, jak ja?

Reszta "przetwórczości" chwilowo ulotniła się ze świadomości

No i co, warto było?
Siberko, właśnie odkryłam, że Ty moderatorem od warzyw i owoców jesteś! To pogratulować przyszłam!
A jakie to odcinki robót jeszcze nie zaczęte?
Hm, może i ja powinnam jeszcze coś skopać? Poplon trzeba przekopać jesienią, zapytam fachowca, bo ciocia coś tam posiała i wzeszło nawet...

Od warzyw to tak, ale od samych owoców już nie Za to od ogólnie pojętej opieki od ogrodem (nawożenie, zwalczanie/zapobieganie chorobom) i owszem.
Moderator to jednak raczej "porządkowy", a nie ekspert, choć jedno drugiego, teoretycznie, nie wyklucza

Czy przekopywać zielony nawóz jesienią czy wiosną to zależy od tego co Ciocia wysiała. Jeśli rośliny ozime, to wiosną. Jeśli inne - teraz.

Warto zajrzeć tu:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...awozy-zielone#195950

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...nie-gleby-pod-uprawy

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/a...nie-gleby-w-ogrodzie

Czy warto było??? Z odchwaszczaniem sprawa wygląda tak, że szarpanie i pośpiech nie popłacają. Lepiej raz a dokładnie niż co 2 tygodnie próbować usuwać te same odradzające się rośliny

Nic nie zrobiłam swoim żurawkom - tylko stwierdzam fakt, że Twoje wyglądają jakby jesień Suwalszczyznę ominęła .

Pielenie w glinie do łatwych nie należy , a w zaschniętej glinie, to tak jak piszesz - korzenie zostają . Ja to w ogóle mam wrażenie, że pielenie to syzyfowa praca .

Coś w tym jest Choć systematyczne, dokładne działania przynoszą jednak efekty

Chwast chwastowi nierówny Z jednymi trzeba się mocno namordować (powój, skrzyp - szczególnie w glinie) przy innych wystarczy tylko systematyczność.

Inną parą kaloszy są chwasty, których nasiona co roku spadają "z nieba".
U mnie od północnego-wschodu na nieużytku plantacja ostu (czasem ingerujemy z kosą), ale od zachodniej strony łąka żółta od mniszków. Tam rolnikowi z wcześniejszym pokosem w paradę wchodzić nie mogę

Ściółkowanie cuda czyni!!!

Siberia wrote:
O tak, odkąd zaczęłam sypać zrębki jak dorobiłam się maszyny to nawet mniszek mi nie straszny . A jak się już posieje to łatwiej wychodzi

Zaczynam oszczędzać na rozdrabniacz Najtańszy, z przesyłką, 338 zł

Nie spieszy mi się z powodu braku gałęzi Choć trochę patyków z nawłoci mogłabym już rozdrobnić
Ale z drugiej strony będę mocno ograniczać jej obszar...

Czy ten najtańszy zielony jest wystarczający czy to bubel???

Nie potrafię Ci polecić bo mój nie jest najlepszy. Podobno ślimakowe są lepsze a ja mam na nożowy

Też jestem żywo zainteresowana rozdrabniaczem
Na rabacie wysypywanej trawą ziemia zrobiła sie świetna. Juz chyba przeboleję te slimaki a i tak będe sypać rabaty trawą. Reszta do kompostownika

Mam taki rozdrabniacz już kilkanaście lat i odpukać w niemalowane drewno działa niezawodnie