Romciu, na pewno doczytałaś zero u Pawła?
Jeśli tak, to przestaję się o
siebie martwić
Chociaż... w świetle tego co myślałam sobie wczoraj na spacerze w ogrodniczym...
Od jakiegoś czasu wizytuję działy iglaste...
Jeszcze niedawno ceny 69, 95, 125 za doniczkę z iglakiem wywoływały u mnie silną reakcję nerwową, a wczoraj... nie robiły na mnie większego wrażenia...
Na szczęście nie miałam samochodu
Pawle, jeśli naprawdę chcesz ograniczyć wydatki, to zdradzę mój sekret
mnie pomaga w redukowaniu zakupów do zera myślenie o osobach, które mają chroniczne niedobory gotówki
Walę się młotkiem w łeb ze wstydu
i wysyłam kasę potrzebującej a bliskiej mi osobie.
Czasem też stosuję inną metodę, przypominam sobie znajome dziewczynki, które mają po kilkadziesiąt lalek Barbie i tyleż samo kucyków/jednorożców i planują zbierać dalej... za wszelką cenę
Szczerze mówiąc, obserwując te małe, zaczadzone podażą idiotyzmów nieboraki, miałam silne wrażenie, że robimy coś bardzo podobnego
Steasi, nie wiem co u mnie aktualnie kwitnie, bo nie byłam w ogrodzie od tygodnia
Wszystkie popołudnia miałam silnie zorganizowane, a w weekend M. ujechał w siną dal naszym jedynym autem.
Liście to u mnie mocno pożądany, bo deficytowy towar. Czekam na nie z utęsknieniem
Mało drzew, na dodatek w wieku dziecięcym, więc nie ma o czym mówić, w czym brodzić i co grabić
Jak się kiedyś wkurzę, to posadzę wreszcie porządnego klona