Forum Ogrodnicze Oaza

Romciu, Twój przypadkiem też zielony, ale ja miałam na myśli tani zielony z allegro

A co w Twoim rozdrabnia gałęzie, noże czy ślimaki?

Dorotko, trawa czy inna ściółka zapobiegają wysychaniu, zasklepianiu się gliny, ubijaniu jej przez deszcze
Z tego względu ściółkować mus! Tylko czy gryzonie nie czują się pod ściółką swobodniej??? Takie mam ostatnio wrażenie, oby mylne

Wiesiu, drogiego rozdrabniacza nie kupię Już wolę siekierką na pieńku rąbać moje nawłociowe patyki
Co tam w Twoim szwankuje i czy ma on kolor zielony?

Popołudnie spędziłam w ogrodzie. U nas też było słonecznie (w radiu mówili, że to najcieplejszy dzień jesieni), ale w ogródku wiał wiatr
Trochę kopałam, trochę podziałałam podkaszarką i spaliłam na ognisku pylące nasionami wiechy nawłoci, żeby mi się cholera nie rozsiała po całej gminie

A ja sobie obiecywałam, że w tym roku będę ścinać kwiatostany nawłoci w momencie kwitnienia, ale jak popatrzyłam wokół, to stwierdziłam, że napalm byłby najlepszy, ale nie miałam pod ręką
Jak ja nienawidzę nawłoci, cieszę się, że Ty też!
A w przyszłym roku obiecuję sobie śćiółkować!

Siberia wrote:
Drogi nie był, bo to jakiś marketowy - czewony . Gałęzie tnie nieźle ale cieńsze patyczki przeciąga w całości tylko nieco zmaltretowane

Artamko, ja mam w ogrodzie 4 kępy nawłoci Poza moim ogrodem jej u nas nie ma, ale mam świadomość, że chwila nieuwagi i może się to zmienić, a wtedy nie opanuję problemu. Choć głowy nie dam, że ta moja też taka niebezpieczna, bo hektary nawłoci w kraju to chyba jednak inna nawłoć

Wiesiu, trzeba zatem poczekać na opinie innych osób...

Siberia też widzę śliczne chryzantemy u Ciebie
żurawki w bardzo dobrej kondycji.

No owszem, Geniu, nawet byłam zadowolona z mojej skromnej ilości chryzantem, ale jak zobaczyłam dzisiaj Twoje to momentalnie poczułam niedosyt

Kto nie widział - musi je koniecznie zobaczyć

Siberko, ja do tej pory używałem rozdrabniacza nożowego-jeżeli nie mielisz zbyt grubych gałęzi jest ok. Swój wystawiłem na Tablicę(to nie jest reklama) , to jest AL-KO 1800(żółty).Zbieram na walcowy, mieli grubsze gałęzie a tych mam sporo tylko cena markowego to około 1500 zeta .

Siberia wrote: Jeśli mam być szczera to nie wiem, czy noże czy ślimak bo się na tym nie znam,zrobię fotkę to wstawię.Co zaś tyczy się kupowania taniego i niesprawdzonego towaru to powiem szczerze,że jestem za biedna aby kupować byle co.Nie raz już się przekonałam,że kupując tanio kupowałam dwa razy.

Toteż pytam, Romciu, żeby nie kupić niesprawdzonego towaru

Pawełku, dzięki za przypomnienie, że istnieją na rynku towary używane Rozglądam się w ofertach i czytam dyskusje o sprzęcie!
Jeśli Twój rozdrabniacz wisi jeszcze na Tablicy to poproszę o PW z namiarem.

O rozdrabniaczu i ja od jakiegoś czasu już myślę i chyba wreszcie się zdecyduję..... krzaczorki coraz większe, więc i będzie więcej gałęzi..... Zadam takie troszkę może nie najwyższych lotów pytanie ale nie miałam nigdy do czynienia z tym sprzętem..... czy wycięte zdrewniałe pędy winorośli też się nadają do cięcia???

Sadźcie nawłoć Strahlenkrone,piekne kępy,nie rozłaża się wcale,nie sieją,tylko niższe od gatunku.

Jestem już szczęśliwą posiadaczką rozdrabniacza Wcale nie z tych najtańszych ale po okazyjnej cenie (wyprzedaż) Lubię takie szybkie akcje
Na razie nie powiem jaki, bo muszę przetestować

Info za kilka dni!!!!!

Aguś, na pewno tak. Czasem jakieś gałązki nie dają się pociąć na świeżo (lipa), ale po poleżakowaniu też trzaskają.

Ewuś, nie mam już kasy na żadne nawłocie
Chyba poproszę kuriera, żeby dostarczył sprzęcik do pracy

Gratuluję szybkiej decyzji , testuj i opowiadaj

Iwono-niech sprzęt działa Ci przynajmniej tyle co mój Jestem przekonana,że będziesz z niego zadowolona.

To tak jak ja, Romciu

Wiesiu, nie omieszkam zdać relacji! Mam nadzieję, że posłuży dłużej niż równie szybko kupiony tunel

Ruszyłam z pracami na kluczowych odcinkach frontu Co się, Artamko, dziwnie pytasz Oczywiście chodziło o sadzenie host i iglaków
Hosty posadzone wszystkie. Wczoraj. Zdjęcia znacznikom nie robiłam
Iglaki posadzone dzisiaj, dwa, ale zdjęcia nie zrobiłam, bo było zbyt szaro i deszczowo, a na dodatek aparat na koniec się zbiesił

Zresztą z dzisiejszego fotografowania niewiele co wyszło, bo wiatr tak targał roślinami, że szok. Oczywiście w pracy wcale mi to nie przeszkadzało

Iglaki tylko dwa, bo, żeby posadzić 1 malutką sosenkę, musiałam wykarczować 3 metry kwadratowe porośnięte tojeścią, nawłocią i rudbekią Moje ulubione żółtki ale w tym miejscu ich czas minął

Wykarczowane 3 m kw. pokryłam grubą warstwą igieł sosnowych zgrabionych u sąsiada. Żadnych więcej chwastów w tym miejscu!!!

Teraz będą jakieś obrazki... nie a propos

Masz jednak więcej samozaparcia ode mnie , ja taką pogodę miałam wczoraj i nie potrafiłam się zmusić do pracy . Posadziłam jedną różę, trafiłam na śmietnik budowlany , wkurzyłam się i nic więcej nie tknęłam . Dobrze, że chociaż dziś się trochę zrehabilitowałam

Bo Ty możesz sobie wybierać pogodę do pracy, a ja pracuję wtedy, kiedy mam możliwość wyjazdu do ogrodu Tzn. mogę prawie co dzień, ale nie ma sensu jechać, gdy po pracy robi się ciemno
Nawet zdjęć człowiek nie zrobi

Wciąż kwitną powojniki

No tak, głupio się pytam, jakie mogą być kluczowe odcinki! Cieszę się, że w tej sprawie od jakiegoś czasu się zgadzamy!
Ale żeby aż trzy metry kwadratowe nawłoci (która prawie u Ciebie nie rośnie ) musieć karczować po to, by posadzić jedną małą sosenkę? Obawiam się, że jeśli posadzenie małej kulki ma się wiązać z takim wysiłkiem, to możesz się zniechęcić!
I jeszcze zapytam dziwnie , po co Ci rozdrabniacz?