Forum Ogrodnicze Oaza

Też sobie raz dziennie zdaję to pytanie

Na pewno rozdrobnię badyle z pięciu kęp nawłoci Dziś doliczyłam się piątej Tzn. już są 4, ale patyki zostały

Nawłoć rosła w kępie. To tojeść rozlazła się na wszystkie strony

Oj, z czasem się przyda! Jak już nawłoci będzie 20 kęp, tfu, tfu!
Widzisz, widzisz, jakie podłe to badziewie? A ile naszych rodzimych roślin łąkowych, zaroślowych wykończyło... Kiedyś świat bez nawłoci wyglądał inaczej...
Tojeść też jest niedobra, ale ona się przynajmniej ogrodów trzyma...
Kulki nie stwarzają żadnego zagrożenia dla otoczenia, hosty też, można śmiało je sadzić! Wszystkie już posadzone?

Na ten temat się już wysłowiłam

Hosty i iglaki niebezpieczne dla kieszeni No wiem, bywają kulki po 10 zł...
Tylko trzeba opanować problem wiecznego niedosytu

Nawłoci nie będzie 20 kęp, bo u mnie się dotąd nie rozsiewała No dobrze, raz coś tam się wysiało ale wyrwałam. Miałam 5 kęp, bo sama je sobie po- i rozsadziłam

Siberia wrote: Iwonko, co to za roślinka - taka ładna że aż kłuje mnie po oczach.A w rozdrabniaczu zmielisz wszystkie badyle - ale przed mrozem-lepiej się je rozdrabnia.

Siberko, czekam niecierpliwie na relację i uwagi z pierwszego rozdrabniania.
Przy studni nawłoć u siebie już wykarczowałem kilka lat temu, choć muszę przyznać, że jesienią malowniczo się prezentowała. Zostawiłem jedną kępę za ochrodzeniem. Z okolicznych łąk rozsiewają się co roku po całym ogrodzie. Wyrywam je, kiedy jeszcze są małe.

I taki to ogrodniczy los, najpierw sadyzm, potem przesadyzm, a na koniec karczowanie (karczyzm) i rozdrabnianie (rębactwo)
Romku, sama nie mogę się doczekać przesyłki Dziś mam popołudnie i wieczór zorganizowane, więc liczę na jutro
Oby!!!
Dziś sobie przypomniałam, ze mam jeszcze łan malin do rozdrobnienia, tylko, cholernice, owocują w najlepsze
Fotka nie wyszła, więc w zastępstwie równie zawzięte truskawki
,


Pawle, po oczach bije listek głogu, a pod nim jest trzmielina Fortune'a, pnąca (Euonymus fortunei)
Mam ich z 5 sztuk (różne odmiany), ale rosną za liliowcami i marcinkami, a nawet nawłocią, przy siatce i nie widzę ich cały sezon One nie widzą też słońca... poza wschodzącym.
Cel na najbliższy czas to odsłonięcie trzmielin (kolejna nawłoć! out) i zrobienie im fotek Ostatnio oczywiście robiłam, ale uparcie włączał się flesz i i rozjaśniał do granic możliwości, a z daleka zero ostrości - zbyt ciemno
Niektóre trzmielinki pięknie jesiennie się przebarwiają. 2 zielono-białe nie.


Ludzie piszą, ze to już koniec sezonu U mnie sezon w pełni Brakuje host i dalii, ale reszta nadrabia wigorem



Właściwie to jest i hosta Tardiva



Trzecie przyrosty świerka serbskiego



W warzywniku po pomidorach kiełkuje gorczyca biała
Seler i por świeże jak pierwiosnki

Iglaków do posadzenia sporo

Siberko, u mnie koniec sezonu w kwestii prac ogrodowych. Te już właściwie zakończyłam Pozostało tylko zbieranie resztek liści, ale to już działka M., który zbiera je kosiarką
Rozdrabniacz do gałęzi mamy od paru lat, ale tylko do stosunkowo drobnych gałęzi; większym nie daje rady. Ale i tak co roku mam kilka pojemników fajnych zrębków do ściółkowania.
Trzmieliny to jedne z tych roślinek, które docenia się właśnie jesienią, kiedy inne już śpią...

Mam u siebie parę trzmielin, ale ta wyjątkowo ,,przypadła'' mi do gustu.Siberko, masz kwitnące chryzantemy -to wieloletnie ,jeżeli tak to poproszę o nazwę-chce kupić je do swojego ogrodu(a na allegro zbyt wielu ściemniaczy lub niewiedzących ). Świerk serbski nie zmarznie - przecież te młode przyrosty nie zdrewnieją w 2 tyg.może miał za dużo nawozu azotowego.

Siberko, czy Suwałki nie są polskim biegunem zimna ? Jakoś Twoje fotki przeczą posiadanej przeze mnie wiedzy .

Pawełku, świerk nie dostał ani kropli nawozu żadnego. W tamtym roku chyba też tak szalał Nic mu nie będzie, bo do zimy jeszcze dłuuuga droga Dopiero październik mamy
Chryzantemy wszystkie zimujące, ale bezimienne. Będę ukorzeniać, bo chętnych na nie wielu ale ładne w dużym wyborze do kupienia są u Jatry z forum Nawet kilka u niej kupowałam, tylko wtedy były bez nazw.
Nazwę trzmieliny gdzieś mam na starym dysku, bo kupowana w e-sklepie, ale kiedy ja się do niego dobiorę tego nie wie nikt
Łatwo się ukorzeniają, ale wolno rosną. Tzn. u mnie wolno Muszę o nie lepiej zadbać!

Przyszedł rozdrabniacz Może jutro coś rozdrobnię? Tylko jak zdążyć przed zmrokiem? Coraz mniej podobają mi się te zmiany czasu

Dalu, to niedobrze, że prace zakończone Będziesz się nudzić, a z nudów człowiek kupuje różne niepotrzebne rzeczy
Ogrodowe rozdrabniacze amatorskie konarów drzew nie porąbią, ale gałęziom do 40 mm powinny dać radę.
Może trzeba coś podostrzyć lub docisnąć (techniczne zagadnienia są mi obce).

Edytko, Suwałki bezsprzecznie najbardziej pokrzywdzone klimatycznie Popatrz czasem na mapę pogody: wiecznie zimno i siąpi.
Cholery można dostać! Widać mam same odporne badyle Co miało paść już padło

Siberia wrote: No właśnie patrzę. I patrzę na Twój zielony ogród i coś mi się nie zgadza . Ale może po prostu dobrze dobrałaś rośliny do klimatu. Ja też powoli uczę się pokory w tym zakresie. Niestety z akcentem na powoli .

Siberko,u mnie rozdrabniacz sie nie sprawdzil noze tak szybko sie zrobily tepe,ze kupka galezi wcale nie zmalala! Nie wiem nawet,gdzie ostrza takie noze.

Oj, Siberko, nuda to mi nie grozi Ogród to tylko jedna z moich pasji i zainteresowań, zimą w wolnym czasie mogę więc poświęcić się tym pozostałym Mam też więcej czasu dla moich małych podopiecznych z Fundacji
A zakupy? Lubię jak my wszyscy, ale mocno nad sobą pracuję, żeby nie ulec roślinnym chciejstwom, których potem nie mam gdzie posadzić, albo w ogóle nie pasują do mojego ogrodu

Siberia wrote: A co na przykład?
Nie, no rozdrabniacz należy koniecznie wypróbować! Coś trzeba rozdrobnić! Trzmielina ma chyba odpowiedniej grubości gałązki?
Siberko, czy już zaczynasz odczuwać niedosyt kulek?

Polu, jakiej firmy jest Twój rozdrabniacz? Mój CMI 2005, wałowy.
Kupiłam taki, o którym ludzie pisali, że 5 lat tnie wszystko jak leci bez żadnych kłopotów.
W razie awarii, będziemy otwierać muzeum bubla ogrodniczego
Ja musiałam kupić, prawie nówka za pół ceny

Dalu, musimy nad sobą pracować
Ja niby też mam inne pasje... cóż z tego, kiedy każdy dzień kończy się na forum pełnym pokus... Żeby tak ktoś wyłączył Internet, to człowiek odzyskałby wolność i rozum

Edytko, dopiero październik Ma prawo być zielono gdzieniegdzie
Jak tak patrzę na moje jeżówki, większość to czarne kikuty, ale obok wyrosły nowe pędy i mają moc pączków.
Troszkę pomroziło, ale potem jakby wróciło do normy





Artamko, a na przykład sterczyka z obi Taki pikny wpadł mi w oko 2 tygodnie temu, ale powiedziałam twardo: NIE.
I po co mi to było? Tyle czasu mogłam się cieszyć żółtym cudakiem w bordowe plamy
Tfu, miałam napisać, że potrzebny mi on jak dziura w moście

Poll wrote:
Poll,poszukaj szlifierza w swojej okolicy-najlepiej jakby to zrobił na magnesówce(niestety ostrzenie takie kosztuje),chyba że noże to Chińska lub Turecka jednorazówka

Ja też dłuższy czas już myślę o rozdrabniaczu. Miałam plan, żeby do Mikołaja napisać, ale przydałby mi się jeszcze teraz - jesienią .
Wiosenna ta zieleń na zdjęciach - piękna!

Siberia wrote: W OBI to nawet sterczyki pikne!
Wszystko pikne - co się będę rozdrabniać! Choć jako jawną niesprawiedliwość odbieram stan Twoich jeżowek: u mnie już TYLKO kikuty!