Forum Ogrodnicze Oaza

Siberko, jak tam sytuacja dziś? Wiesz co, zastanawiałam się, jak to może u Ciebie wyglądać z tym topnieniem śniegu, skoro po dobrym deszczu masz zalew na działce... Lepiej już trochę?
My już działamy, pokazujemy kwiatki, a Ty w nieszczelnych kaloszach się z zimą wciąż borykasz... Zima zła, glina zła... Jeszcze chwila i wiosna przyjdzie!

Siberko- u mnie już dzisiaj mogłam siać a jak tam u Ciebie?

Wszyscy mają wiosnę... mam i ja

Artamko, kalosze kupiłam drugie i chodzę po ogrodzie suchą stopą

Tydzień nie byłam w ogrodzie, więc różnica jest gigantyczna

Romciu, o sianiu nie ma jeszcze mowy, a i zbliża się zimny deszczowy tydzień, więc daję sobie na luz.
Rośliny wysiane w maju nadrabiają straty. Wiem, bo ja co roku późno sieję

Teraz dla odmiany masakryczne obrazki







Chyba mam w ogrodzie karczownika
Wiśnię i jabłonkę wyjęłam z ziemi

No to się działo pod tym śniegiem
Wszystko to pikuś, ale jeśli to karczownik, to naprawdę współczuję :hug2:

Ale pogrom, faktycznie to może karczownik.

Siberko karczownik mówisz Cho....nik jeden
Miąłam tylko nornice, ale i te wystarczą aby popsuć nerwy
Nad jeziorkiem zaś kret upodobał sobie naszą działkę Masz babo placek

Co roku po zimie były wzorki na trawie, ale takich wielkich dziur i leżących drzew nie było
Diagnoza: karczownik jest prawie pewna...

Jolu, cholernik to zbyt łagodne określenie To jest sk.....syn
Pandy103 i Alwa już 2 lata owocowały
Godziny tej łajzy są policzone

No, ale nie samymi karczownikami żyje człowiek

W drodze powrotnej miałam spotkanie z... borsukiem
Tyle lat nie wierzyłam w istnienie tego stworka, bo widywałam go jedyne na obrazkach aż tu dziś, o 19.45, kiedy na dodatek "Trójka" nadawała "The dark side of the moon" przebiegł mi drogę ten ciekawy i ciekawski stworek Zatrzymał się na poboczu, patrzył na mnie nie mniej uważnie niż ja na niego i, dopiero kiedy nieznacznie zaczęłam sięgać po aparat do torebki, zwiał do rowu i w las

Spotkanie z łosiem zbladło przy tym dzisiejszym
Słuchajcie, borsuki istnieją

Siberko, głowa do góry. Karczownik dał popalić. Za to kret wykonał połowę roboty odtrawniczenia ogrodu. Pozostaje tylko zagrabić i robić nowe rabaty. Przynajmniej odpadnie.
Pamiętam dobrze widok trawnika po pierwszej naszej zimie w nowym miejscu. Cały trawnik, równiótki jeszcze na jesieni, zryty był przez krety i nornice. Wałki odwróconej do góry nogami ziemi i cała masa kopców tworzyły gęstą siatkę przypominającą sieć pajęczą. Walka ze sprawcami przez cały sezon dała rezultaty. Nierówności na trawniku pozostały jednak do dziś.

Trochę to niesprawiedliwe, że masz tak dużo nieszczęść w ogrodzie
Iryski piękne wynagradzają trochę, ale to już koniec! postaw się wystarczy, że masz zimno
Za parę dni ma wrócić ciepło to się wszystko dobrze osuszy

Igor ma rację, postaw się, bo to już przegięcie! Ten borsuk to chyba nagrodą za straty moralne miał być. Zazdraszczam spotkania...

Przerażający ten Twój nowy intruz . Mam nadzieję, że są jakieś sposoby, żeby się go pozbyć .
Cieszę się, że chociaż śnieg już odsłonił wiosnę na rabatkach .

Siberko,

jeśli to karczownik to musi być gdzieś jeden wielki kopiec(wielkości 10 kretowisk)pod tym kopcem jest jego gniazdo .
Wejście do kopca są prawie zawsze dwa w odległości 2-3 m.od kopca .
Pooglądaj korzenie drzewek i zobacz czy niema wżerów po pędrakach

Monia, dzięki przyjrzę się uważniej kopcom. Korzeniom już nie, bo zostały na dolnej części pni jakieś sznurki - fragmenty korzeni, więc naiwnie przysypałam je ziemią. Może cudem da się coś uratować

Dorcia, fruwałam z radości po wiosennym ogródku, bo po drodze widziałam jeszcze resztki śniegu, zamarznięte jeziorko i działkę sąsiadów pod wodą, więc bałam się, że u mnie dalej masakra
A tu taka niespodzianka

Igorze, mimo przejściowych trudności jest kilka światełek w tunelu, a najjaśniej świeci moja sąsiadka, która wczoraj całe popołudnie ze mną pracowała
U niej na razie tylko łąka zalana wodą, więc wykopała kilka rowów i realizuje się u mnie

Romku, pokazana na zdjęciu najdalsza część ogrodu to miejsce pod warzywa i stary trawnik na górce, więc nie martwię się zniszczeniami Do nowego trawnika zwierzęta ogrodowe nie docierają na razie, więc jest ładny... koniczynkowy
Kopania nie będzie aż tyle ile planowałam, bo nowe hostowisko założę jednak na miejscu starego warzywnika bo w połowie dnia panuje tam okrutny cień

Cebulko, mały borsuk, a tak cieszy Zresztą, zoologicznych radości miałam więcej, bo co krok żaba pryskała mi spod buta Pryskała w sensie uciekała, of course... nie że ją spłaszczyłam kaloszkiem

Zdjęć nie będzie, bo pierwiosnki niewyględne jeszcze

Ja na razie wierzę w łosie, w borsuki jeszcze nie do końca, ale skoro mówisz, że są...
Siberko, mój trawnik wygląda identycznie jak Twój, jeszcze nie miałam czasu się zabrać za grabienie... Ale ja do działalności kretów jestem przyzwyczajona i kocham moje krety! Bo pędraków nienawidzę...
Jeśli to rzeczywiście karczownik, to niedobrze... Marta kocina toczyła z nim walkę w tamtym roku, może coś poradzi...

Zatkało mnie i nie wiem co napisać....


Najpierw potop, potem wykopaliska Nie dość, że klimat masz najchłodniejszy chyba w kraju, to jeszcze takie plagi egipskie....
Nie mogłaś się pobudować pod Opolem??
A ja narzekam, że nie ogarniam całości... u Ciebie nawet nie ma jak zacząć ogarniać. Życzę szybkiej, ciepłej i suchej wiosny!!!

Pod Opolem za ciepło i prawie nie miewają tam śniegu To nie dla mnie
Dobrze jest jak jest Nie histeryzujcie

Aguś, ja ogarniam całość, nawet wczoraj przejrzałam na oczy, że działka jest za mała
Luzik!

Artmanie, Sztukmistrzu z Lublina to co Ty robisz, skoro jeszcze trawniczka nie wygrabiłeś????? Tylko zdjęcia????? Mnie dziś aparat odmówił współpracy. Dwie pary baterii przygotowałam, a ten gruchot domagał się naładowanych... Po powrocie do domu nagle zaczął z nich korzystać

Na balkonie stado host... okryte 3 warstwami folii i tkanin. Mam nadzieję, że dadzą radę przymrozkowi, a nawet ufam, że na moje piętro przymrozek nie dotrze

Siberia wrote:
Siberko pod takim przykryciem dadzą radę przymrozkowi. Czy juz wypowiedziałaś wojnę karczownikowi.