Forum Ogrodnicze Oaza

Pokrzywką będziesz podlewać hosty czy pryskać im liście?
U nas na szczęście wody tyle ile potrzeba.


Niewesoło masz z tą pogodą ....

Pokrzywa do podlewania oczywiście...

W sumie wody za dużo nie było, tylko opady były gwałtowne i z gradem. Ciekawe, że wszystkie gradobicia zawsze przychodzą ze wschodu...

Że też ta nawałnica musiała przyjść i zniechęcić Cię do tunelu - ciekawe, co sprzedawca na Twoją przesyłkę powie?
Podczas ostatnich burz mój tunel falował, ale jeszscze jakoś się trzyma, tyle, że mój z Rzeszowa, z Lemar-a.
Tato robił kiedyś konstrukcję z drewna i stała kilka lat, ale trzeba mieć do tego zacięcie majsterkowicza i.. czas.
*Insynuacja, że co złe to ze wschodu, kiedyś miała wymiar polityczny .

Siberia wrote: A może nie rośnie, bo nie ma czasu się zakorzennić skoro co 2 lata przeprowadzka
Oj żeby nie strzeliła nagle 10 cm w górę

Zgadzam się z Twoją oceną jakości pokrycia tunelu, mam podobny i wygląda dosyc trwale

Iwonko, szkoda pracy włożonej w tunel, ale cóż począć.....
A o hostki nie martw się - ładnie odrosną

Elsi, nie wysyłam tunelu w ciemno Już wcześniej reklamowałam wady i sprzedawca zaproponował zwrot kasy. Było mi to nie na rękę i w końcu właściwie pogodziłam się z przeciekaniem foliaka. Wymyśliłam, że kupię specjalną taśmę i zakleję szwy.
Ale kiedy w poniedziałek zobaczyłam ruinkę, czym prędzej zabrałam się do demontażu, żeby dalszy jej rozkład nie połamał upraw

Majsterkowicze to w moim otoczeniu zanikający gatunek...

Jolu, w sumie sosenka dająca cień hostom jeszcze milej widziana niż miniaturka Po przesadzeniu w lepsze warunki przyrosty jakby z dnia na dzień się powiększyły
10 cm mile widziane przez najbliższych kilka lat, a potem się skróci lub wytnie co nieco
Lubię sosny ale jednak te "normalne". Ostatnio odwidziała mi się moja himalajska... choć teoretycznie z każdym rokiem większa i ładniejsza, ale to jednak nie moja bajka...
Pewne dziwadła źle się z naturalnym ogrodem komponują. I im są większe tym gorzej to wygląda.
Na razie numero uno jest sosna czarna, ale nienachalna uroda bośniackiej też do mnie przemawia.

Leszku, hostki odrosną, rodki przyrosną, róże obficie zakwitną innym razem (bruzdownica?), niebezpieczna chińska plastikowa zabawka wyrzucona
Mogę się spokojnie zabrać za odchwaszczanie warzyw i truskawek
Staram się nabierać dystansu do ogrodu, mówiąc sobie, że to tylko moje zabawki.
Obyśmy zdrowi byli!!!

Mireczko, szkoda sił i czasu, ale jestem bogatsza w doświadczenia
A praca włożona w montaż i demontaż tunelu pozytywnie przełożyła się na figurę Niech żyją uprawy owocowo-warzywne

Fot brak, więc chociaż napiszę, że w ogrodzie z kwitnących dominują aktualnie orliki no i złocienie: białe, różowe i wściekle różowe I całe mnóstwo kwiecia wielokrotnie już pokazywanego.

Idę na kawę,a potem sprawdzam szkodniki/choroby rodków, bo 'Helliki' cały szary

Siberko, jak to szary Rh? Jakaś pleśń go dopadła?
To chyba z powodu deszczowej pogody...U mnie tak zimno i mokro, że wczesne, już dojrzałe czereśnie zgniły na drzewach, widzę też niepokojące objawy u lilii - też mam wrażenie, że gniją im cebule
No, ale w Suwałkach w tym roku biegun ciepła, a na Dolnym Śląsku - Syberia Dzisiaj w porywach aż 10 stopni

Trochę się naszukałam, ale w końcu znalazłam info, że niektóre rodki mają młode liście pokryte szarym kutnerem. Co prawda niekoniecznie Helliki, tylko któraś jego polska krzyżówka.
No ale skoro pączki miał przemarznięte, a na przywieszce były jakieś skreślenia, to ktoś mógł błędnie wpisać nazwę. Poobserwuję dalej, może to kukułcze jajo... które się okaże 'Kujawiakiem' (krzyżówka Helliki i Cardinal)

www.cieplucha.com.pl/?lang=pol&str=7

Ostatnio wszystkie deszcze idą ze wschodu i....omijają nasz ogródek. Wznoszę modły o chociaż trochę gradu, o potarganie namiotu. Ale nie. Ostatnie co u nas padało to śnieg. Ale kiedy to było???????????

Siberia wrote:
Tak mi się przypomniało Siberio - gdzieś, kiedyś (nie pamiętam gdzie)przeczytałam, że powinniśmy raczej sobie szczęścia niż zdrowia życzyc, bo np ludzie na Titanicu zdrowi byli i co im z tego? Ocaleli ci, którzy mieli szczęście.

Zosiu, nieprawdopodobne Widocznie Twój przydział deszczu omyłkowo spadł na okolice Gosi-motylka

Kasiu, zatem zdrowia i szczęścia nam wszystkim

Smutny dzień na forum, znów ktoś odszedł do rajskich ogrodów...

Siberko, klony dobrze podlewaj na początku. Udało mi się trafić z Lakeside Coal Miner.

Tak jest, psze pana, właśnie piją wodę Zrobię co w mojej mocy, żeby na Polskiej Syberii klony palmowe przetrwały laaaata całe i zimy

Dzisiejsze zdjęcia z mojego chwastownika dedykuję Romkowi, który mi zrobił wspaniały prezent klonowo - hostowy

Ruby Port


Nora Barlow


Siewka orlika


Aster alpejski


Mój busz

Siberia wrote: Taaaaak to może ja mój złożę i rozłożę następnie
Himalajka się odpodobała niemożliwe przecież to cudo jakich mało

Porównanie ogrodu do zabawek ... trafne, przynajmniej się spinac nie trzeba
A klonom ciepłych zim życzę i siły przetrwania.

Dziękuję pięknie za śliczne fotki.
Siberko, a margaretki (jastrun właściwy) nie opanowały jeszcze ogrodu? Walczyłem z nimi przez trzy lata u nas. Tak się rozsiały, że prawie zagłuszyły inne rośliny. Pamiętam z dzieciństwa, że mówiliśmy na nie talary. Dziś chyba ta nazwa wyszła z użycia.

Jolu, himalajka bardzo efektowna, ale jednak w innym "stylu" niż czarna, koło której u mnie rośnie... Do tego kolorowe rodki
W pewnej wsi widuję ją w rozmiarach dorosłych... gigantycznych. Już nie jest taką gęstą szczotką do mycia butelek. Jest "przezroczysta", rachityczna. Jak z innej bajki.
Pasuje do reszty otoczenia jak kwiatek do kożucha, albo, jak kto woli, pięść do nosa
Odkąd ją tam ujrzałam, utraciłam pewność, że jej posadzenie u mnie było dobrym pomysłem

Może mi się odmieni

Kloniki będą rosły w "zaciszu" sosenek i rodeczków (zdrabniam, bo to wciąż maluszki) Okryję je, a śnieg być może mi w tym pomoże
Za rok doniosę czy klony palmowe mają szansę rosnąć w strefie 5b.
Jest nadzieja, bo to nie szklarniowe chińskie maluchy, tylko siewki z polskiego ogrodu, wiec z jakąś już odpornością

A propos chińskich produktów, przed chwilą kurier odebrał tunel

Oj, bez tunelu też wszystko pięknie wyrośnie!
No to ja zdrowia i szczęścia również klonikom życzę... Co w czyim zaciszu będzie rosło, to się za jakiś czas dopiero okaże! Najważniejsze, żeby rosło!
Orliki! Maczków nie mam, orlików też dalej nie mam... W planowaniu jestem dobra!

Hosty wytłukło paskudnie. Głowa do góry, zbiorą się w sobie. Moje oberwały w tamtym sezonie- nauczyłam się omijać wzrokiem a na koniec sezonu były przyzwoite

Takie ładne akcenty różowości, ba... różowa dominanta w ogrodzie. A zdjęć szczędzisz Siberio, zbywając słowem "już było". Okrutna... Nie szczędź sielskich widoków!

Ciekawam szarego Rh...