Forum Ogrodnicze Oaza

Alebciu, ja już też powoli uczę się omijać kalekie hosty lub dziurawe liście wzrokiem. Nie ma wyjścia!
Nie mogę się jeszcze zdecydować, który widok lepszy, gdybym jednak spojrzała, Cza czy czy Patriota





Szary rodek wygląda tak:





W porównaniu z Helsinkami - naprawdę niepokojąco



I jeszcze trochę różowości itp. Łubiny na tle siana i trawy





Artamko, to mam wysyłać czy nie wysyłać



Mam jeszcze pomarańczowe A o ich wypielenie naprawdę nie należy się martwić na zapas

Zmiana warty u kuklików



To jeszcze moja gustowna sosenka



I absolutnie subtelne irysy



A zdjęcia mego tunelu są tu: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...owym?start=54#166110

Iwonko, łubinowa fascynacja u mnie nie przechodzi . Posadziłam, wysiane zimą, łubiny do ogrodu. Kiedy ja się doczekam takich piękności jak Twoje? Boskie są, zwłaszcza ten w odcieniach fioletu .

Bardzo gostowna sosenka ... zaczyna jednak rosnąć

Siberia wrote:
Iwonko to już lepiej poszukaj zdolnego faceta ze spawarką. Drewno szybciej ulega zniszczeniu niż solidna konstrukcja metalowa. Wiem coś o tym. Moje tunele mąż sam wykonał, służą nam już wiele lat. Kilkanaście lat temu przeszła taka wichura, że w okolicy ludziom dachy zrywało a nasze tunele nie drgnęły. Są tak pomyślane i skonstruowane, że można je rozebrać na części pierwsze i przenieść w inne miejsce. Co kilka sezonów wymieniamy jedynie folię i przy okazji malujemy konstrukcję. Nie warto tak od razu się poddawać i rezygnować z tunelu, jednak wiele warzyw tylko tam mamy szansę wyhodować.
Siberia wrote:
Oj tak, dobrze Iwonko powiedziane, omyłkowo. Wiele lat omijały nas wszelkie nawałnice, podtopienia. Mieszkańcy okolicznych miejscowości co roku z ulgą mówili, że tyle się w Polsce dzieje nieprzyjaznych rzeczy, a nas wszystkie niedogodności pogodowe omijają. No to w tym roku nie ominęły i mamy wszystko. Ja mam podtopienia u Pawła- Chestera (o rzut beretem) grad poszatkował, podobnie jak u Ciebie Iwonko, wszystko co miało piękne dekoracyjne liście. Hosty to chociaż można wykorzystać do sałatek, skoro nie ozdobną to niech choć użytkową rolę spełnią, ale inne rośliny?

A wiesz, że raz byłam tak głodna, że pomyślałam o hostożerstwie? Ale w końcu pożyczyłam od sąsiadów chleb Z keczupem i rzodkiewkami smakował wybornie

Będę się rozglądać w kwestii faceta ze spawarką

Dorciu, łubiny rosną dość szybko, pod warunkiem, że się ich nie przesadza. Ja przeniosłam czerwonego i się uwstecznił, o kwitnieniu nie mówiąc... A, zakwitł jeszcze biały, ale kwiat wyrwałam, bo był... fioletowy

Jolu, czyli wszystko w normie Rośliny mają rosnąć!

Iwonko łubin jest bardzo ładny, dokładnie takie same mam widoczki na siano za płotem , zawsze tłem jest wysoka trawa, albo skoszona , póki co

Siberia wrote:
Siberio, weź przykład z Planty i nie oglądając się na facetów kup sobie www.fachowiec.com/sklep/pl/products/9244...a_+_komplet_uchwytow

Gosia wrote: Na kompost?
Żarty żartami, ale przyznać trzeba, że to, co się dzieje nad powierzchnią ziemi, no z wyjątkiem długotrwałych podtopień, oczywiście, to jeszcze nie tragedia... Rośliny się regenerują... Gorzej, jak coś źre od spodu... I tu zapytam, co z rzekomym karczownikiem? Spokój? Oby to był fałszywy alarm....
Siberko, nie wysyłać, wysieję! Jeszcze długo można...
Szary rodek niepokojący... On oprócz tego nalotu ma jakieś problemy z transpiracją, liście skręca.. Jak moje hojki niektóre!

Artamko, na oko nic nie zostało wykarczowane, więc pół biedy
Mam nadzieję, że to co aktualnie chodzi mi po jesiennym hostowisku to tylko nornica.
Wczoraj chciałam podelektować się widokiem grupki tardian, a tu tunele!!! Jeden kolisty wokół Halcyonka Patrzę z niedowierzaniem, a tu ziemia się rusza metr ode mnie Jak przydzwoniłam piętą z całej siły, to mi się stopa do kostki zapadła. Pewnie stworek czmychnął, ale trochę go zestresowałam na pewno

Szary rodek musi sobie poradzić, bo ja zbyt zarobiona jestem, żeby mu w korzenie zaglądać
Sadzę hosty... i po chwili od razu przesadzam Co za beztalencie ze mnie!
Jak już wreszcie jeden koniec skończyłam okazało się, że trzeba wyrównać brzegi, bo będzie trudno kosić.. No i M. zdjął kolejne 2 m kw trawnika oraz wywiózł taczkę gliny Z pomocnikiem od czarnej roboty to inna jest robota

Rustykalnie



Tomku, z męskich prac mam w planach brukarstwo i finito! Spawać nie będę, nawet gdyby spawarka była za darmo i ze złota czy innej platyny
W metalu nie robię Drewno i kamień - proszę bardzo!



Małgosiu, i łubin i cała reszta kwiecia do zakochania
W ogrodzie tak pięknie, że klękajcie narody... Jak ja kocham takie widoczki





Złocienie wielbię niezmiennie Są wszędzie Podobnie jak kostrzewa sina, którą kiedyś pieczołowicie siałam do kuwetki. Teraz mam siewek zatrzęsienie, a następne nasiona dojrzewają



Orliki zarąbiste zdrowe i mocne, bardzo wysokie

Wszyscy lubimy takie widoczki
Kostrzewa od Ciebie teraz u mnie zadbała o potomstwo , będziemy dalej na forum rozdawać

Od razu widać, że to u Ciebie ostatnio biegun ciepła , moje piwonie ciągle w pąkach

A u mnie róże

Takie widoki to i ja uwielbiam. Złocienie bardzo ładnie uzupełniają rabaty i stanowią tło dla innych bylin, czy krzewów.

Wow, rustykalna ścieżynka bossska! Mówisz, że kostrzewa sina się rozsiewa? Muszę się dokładniej przyglądać temu, co plewię wokół niej

Współczuję zadymy z tunelem. Ja się chyba wyleczyłam z foliaka i zacznę szparować na prawdziwą szklarenkę...

Widok jak z babcinego ogrodu-cudowny.Moje piwonie wszystkie jeszcze pąkach a z róż kwitnie jeden krzaczek.Na resztę ,przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać.

Babciny ogród pięknie zarośnięty,marzenie mojego M

Iwonko...spadłaś mi z nieba z tą ściezką. Pozwolisz,ze ...hmmm...zainspiruje się ( czyli krótko pisząc , zwalę ) ją od Ciebie? Mam trochę takich belek i nie miałam koncepcji na ich wykorzystanie a zajmują mi miejsce tam, gdzie chcę poszerzać hostowisko.

Coś się stało z Twoimi Rh? szary to ma taki białawy nalot? Jakiś grzybek? Chyba wymagaja niższego pH jak takie poskręcane i jaśniejsze. Podsyp siarką jak nie masz czasu by wymieniać glebę

Dorbi, wszystko jest w normie, rodek zdrowy - na moje oko Kutner to u niektórych odmian normalka
Siarki wsypałam tyle, że starczy jej na kilka lat Do tego torf, korę, kompost. Podlewam deszczówką. Kwasowości nie badałam, bo nie mam na wszystko czasu, ale krzewy błyszczą jak malowane więc na pewno są zadowolone

Polu, ja tydzień temu zobaczyłam podobną ścieżkę u kuzynki tylko jej deseczki były super równe, zaimpregnowane i pomalowane A że ja mam pocięte dechy ze starego płotu, które nie nadają się nawet na ognisko, bo paląc się - kopcą, z dużą przyjemnością wykorzystałam je na ścieżkę

Anowi, ja jeszcze babcią nie jestem i na razie się nie zanosi To mój własny ogród
Nie wiem czy M. by się ucieszył, gdyby zobaczył to z bliska... Mój wczoraj zapytał: A dlaczego tu nie ma przerw między kwiatami???
Nie wnikałam co miał na myśli, zbyt gęste nasadzenia czy obecność chwastów

Romciu, u mnie kwitnie tylko jedna piwonia, ta której nie przesadzałam I jedna róża Ale kilka ma już kolorowe pąki, w tym moje patyczanki - tymi ręcami ukorzenione

Dagmarko, nie ma szans na nieumyślne wypielenie siewek kostrzewy, bo to gotowe niebieskie trawki U mnie w pierwszym roku chyba nie było siewek, teraz zatrzęsienie... Podobnie jak lnu. Len rośnie u mnie prawie wszędzie

Małgosiu, złocienie i len to motyw przewodni mojego ogródka wiejskiego Ale stopniowo przenoszą się na inne rabaty














Ostrogowiec czerwony