Alebciu, jak oglądam zdjęcia lucy09, to myślę, że u mnie też tylko musnęło hosty
Już zaczynają odrastać, więc za miesiąc nie będzie śladu po wypadkach... o ile trzeci grad nie skopie mi ogródka
Hosty zaczynają masowo wypuszczać pąki kwiatowe. Tym najbardziej oskubanym dziś je wytnę, bo po co maja się niepotrzebnie wysilać. Na kilku zostawię po jednym - dla nasion. Może uda się coś z czymś skrzyżować?
Joasiu, moje pozostałe brokuły też mniejsze, a na wielu zupełnie jeszcze brak pączków. Ale to mnie cieszy, bo nie ma nic gorszego niż jednoczesne dojrzewanie do zbioru całej uprawy
Moja przygoda z goździkami zaczęła się od kilku roślinek z mieszanki na skalniaki. Sama nie wiedziałam co mi zakwitnie do końca
W większości były to stokrotki
bratki, len, goździki i naparstnica
Byłam wkurzona, bo na opakowaniu był bajeczny obrazek pełen kwiecia nie z tej planety
Tak to czlowieka robia w bambuko na każdym kroku
Teraz goździków mam cały ogród we wszystkich możliwych odcieniach i wzorkach od bieli do bordo
Lubię ich plenność. Wszelkie nadmiary wynoszę pod siatkę na koniec ogródka i tam też jest kolorowo
Chesterku, cieszę się, że moje proste kompozycje z pospolitego kwiecia to nie tylko moje klimaty
Mam jeszcze jednego wielkiego bodziszka w kolorze jasnoniebieskim. Muszę wymyślić z czym zestawić... żeby cieszył oczy, bo teraz tylko wkurza na brzegu rabaty, bo zasłania różę cudną
Dorcia, lilia zawsze miała nieco żywsze kolory. W tym roku wygląda jak wyprana
Może Ci, dla poprawy nastroju, pokazać moje nowe łyse hostowiska?
Leszku, ja bym na Twoim miejscu w kulki nie leciała
Na swoim zresztą też nie
Nawet pooglądałam z zaciekawieniem, ale żeby tyle płacić za zielone miotełki i mopy
sumienie mi nie pozwoli...
Ostatnio wypuściłam się na rajd po miejscowych ogrodniczych (jeden ominęłam, muszę nadrobić) i potrzebę oglądania mam zaspokojoną
Nawet sobie obiecałam, że do obi - mordowni roślin - więcej nie pójdę. Za każdym razem mam ochotę powiedzieć im co ja o nich myślę
Dla odmiany - wieczorne widoki z powrotów do domu...