Forum Ogrodnicze Oaza

Piękna ta Buff Pixie'
Ja wszystkie lilie kocham, najbardziej te orieentalne,,,,za cuuuudny zapach
moje lada dzień też rozkwitną

Aniu, na bezrybiu i rak ryba

Sezon różany w pełni... ale nie u mnie
Może to i dobrze, bo mam czas przyjrzeć się innym... mniej kłopotliwym kwiatom, za to nie mniej pięknym

Goździki bródkowe... Oglądanie z bliska tej mnogości kombinacji genetycznych sprawia mi dużo radości
Oto fragmencik obserwacji























I mój ulubieniec

Wszystkie urokliwe, ten krwiście czerwony ciekawy, nigdy mi się taki nie trafił. U mnie szczyt kwitnienia przeważnie na Jana . Zobaczę, jak pojadę za tydzień

Siberko, też lubię goździki brodate. Łatwo się rozsiewają.

Normalnie aż zapachniało !
Też bardzo lubię wszelkie goździki .

Siberio - czy coś szczególnego robisz teraz przy pomidorach?
Moje zawiązały już jakieś owoce Inne kwitną i rosną w górę.
U nas sucho i słonecznie ,krzaczki wyglądają na zdrowe ,ale może coś im "zapodać",
żeby miały się jeszcze lepiej ?

Zatem inne goździki dla szanownej Pani





Jeśli chodzi o pomidory, warto zastosować teraz oprysk z czosnku, który działa grzybo- i bakteriobójczo, a niedługo po nim (np. na drugi, trzeci dzień) opryskać rozcieńczonym mlekiem wiejskim, by dostarczyć roślinie bakterie kwasu mlekowego, które zwalczają chorobotwórcze bakterie przez następne dni, a nawet tygodnie. Za 7-10 dni manewry można powtórzyć
Można zrobić oprysk wg receptury Pomodoro (szczegóły w dziale Warzywnik - Biologiczna ochrona pomidorów) na pewno będzie skuteczniejszy niż tylko mleczny.

Warto też śledzić doniesienia PIORiN piorin.gov.pl/sygn/php/rwoj.php?woj=GD (sąsiednie powiaty) czy w okolicy nie ma zarazy ziemniaczanej. Jeśli komunikaty będą aktywne, wzmóc ochronę!!!
Właśnie sprawdziłam, że w moim województwie brak chorób, ale 2 sąsiednie powiaty z warmińsko-mazurskiego mają komplet chorób ziemniaczanych

Romku, lubię rośliny, które zdrowo rosną i wysiewają się Dzięki nim czuję się bezpiecznie!
Gdyby miała w ogrodzie same delikatesy i zdechlaki, nad którymi ciągle trzeba skakać i zastanawiać się czy przeżyją kolejną zimę, chorobę, suszę lub zalania, ogródkowanie nie byłoby tak przyjemne
Mieszkając w najzimniejsze strefie, prawie nie miewam po zimie żadnych strat.
Nadwyżki roślin siejących się i rozrastających przenoszę na tyły ogrodu, za warzywnik. W ten sposób mam i tam kolorowo i pachnąco
Pachnie głównie mięta ale za to jak
Wyniosłam tam też ogromną kępę firletki chalcedońskiej, która była potwornie przerośnięta perzem. W tym gąszczu nie widzę tego, a może perz wyemigrował na bardziej słoneczne stanowiska?

Dziękuję Siberko

No i w sąsiadującym powiecie jest alternarioza ziemniaka
Co prawda ,nasza wieś jest położona wśród lasów i praktycznie nie ma w okolicy
pól ,ale strzeżonego....

Pozazdrościłam goździków bródkowych i kupiłam dzisiaj w ogrodniczym

Siberko, ale przeróżne te goździki... Ja rozumiem różnorodność poszczególnych roślin, ale takie dwa, trzy, cztery nawet w jednym? Jednym baldachu? Bo to baldachy są? To dopiero genetyka niepojęta!
Moja ciocia już mlekiem pryskała pomidory! Dobrze, że jeszcze o czosnku nie wyczytała, bo by mi czosnek spod hostek powyrywała...
Siberko, Ty masz dobre podejście do ogrodu... O tym doborze roślin mówię... Czemu ja potrzebuję przygody, ryzyka, adrenaliny prawie Wiosną wypatrywanie, badanie, co żyje, co nie...Niezastąpione!

Nie mam siły gadać, bo spracowane ręce bolą

Siberia wrote:
Taką piękną kępę będę miała i ja , dziękuję

Siberko, piekny ten krwawnik paprika
Podziwiałam go u Ciebie w poprzednim roku i też go mam ale jakis marniutki.

Madziu, dużo zależy od sadzonki. Mój ubiegłoroczny czerwony krwawnik był silny od początku, za to pomarańczowy przeciętny. W tamtym roku pomarańczowy w ogóle nie zakwitł. A w tym roku to gigant - przerósł gabarytami 'Papricę' i lada dzień będę się nim chwalić

Wiesiu, niech się ''Paprykarz'' zdrowo chowa

Artamko, mnie się marzy święty spokój, więc silne emocje w ogrodzie niewskazane
Ale i tak mam ich nadmiar: hosty poharatane i zarażone, nornice szaleją, ogródek kwiatowy tak zarósł, że miałam dziś myśli samobójcze
Na dodatek susza, więc przez 90% czasu ogrodowego robię ekologiczne opryski, ściółkuje i podlewam

Jutro nawet nie idę w stronę pomidorów (jestem zielonoręka), tylko haratam zielsko z kwiatów, i kwiaty z krzewów, bo róż nie widać Nie mówiąc o ścieżkach

Bozi, Katju, życzę samych miłych wrażeń z obcowania z bródkowymi Ja wciąż odkrywam nowe kolory Dziś były fiolety i prawie łososiowe, tylko nawet nie pomyślałam o robieniu zdjęć, bo huk roboty miałam. Na dodatek musiałam organizować czas rodzince, a to mnie dekoncentruje

Jak już wspominałam, nornice szaleją... Dziś zryły całą rodkową. O ile rodki naprawdę lubią mieć tlen w korzeniach, to muszą być odurzone szczęściem...

Rozpoczęłam akcję puszkowania ogrodu. Na metalowe pręty zakupione w budowlanym nakładam puszkę z wyciętym jednym denkiem i słucham błogiego metalicznego stukotu Pechowo się składa, że przeszłam kilka dni temu na dietę bez piwa Muszę rozpijać M.

No i muszę zakupić kilka główek czosnku i sadzić wszędzie!!! Za rok będą jak znalazł

Kwiecia u Ciebie jak zawsze moc , te bródkowe goździki uwielbiała moja babcia , truskawki i kolorowe goździki , z tym mi się głównie czerwiec w ogrodzie babci kojarzy ( piękne czasy , zwłaszcza , że w perspektywie były wakacje )........... a to białe ( albo jasno rózowe ) kwiecie przy piwonii to co to?

Jak tak czytam o tych nornicach, to ja się cieszę, że u mnie co najwyżej kret może się pojawić i to też raczej tam, gdzie chłopcy mają boisko . Nie wiem jak na nornice, ale na krety działają kudły psów wsadzone do korytarza .

Dorcia, kudłatych psów u mnie nawet na lekarstwo nie znajdę Rozejrzę się w okolicy
Już nie narzekam na nornice, bo przecież nie mam ślimaków Nie można nie mieć wszystkiego





Mireczko, perspektywa wakacji trzyma mnie przy życiu Truskawki do kompletu z goździkami mam! I oraz a także poziomki Wabię na nie do ogrodu dziecko

Białe kwiecie z delikatnym różowym wrażeniem w głębi to... zapomniałam... ma w nazwie ślaz-: -ownik, -ówka, -owiec Coś mi się zdaje, że Wiesia może wiedzieć



Mam jeszcze to samo w wersji różowej. Lubie te badyle, bo niekłopotliwe i bardzo długo kwitną.
Różowy kupiłam, a biały sobie wysiałam 3 lata temu

Denerwują mnie pomidory i ogórki: pierwsze rosną przesadnie, a drugie wcale
Te rosnące przesadnie (oczywiście wszerz) posadzone za gęsto bo ograniczał mnie tunel (kasa zwrócona).
Ale to nic! Zawsze sobie powtarzam, że ogród robię na rok następny a teraz jest okres przejściowy
kiedyś będzie pięknie i z głową

Pas wierzb nad strumykiem

Ślazownik ma ładny różowy środek

Bozi, sprawdziłam jeszcze w jednym miejscu i okazuje się, ze może to być ślaz piżmowy