Forum Ogrodnicze Oaza

Len nie do opanowania? Czego to ludzie nie wymyślą
To może też i złocienie, a nawet goździki brodate są nie do opanowania
Stanowczo, niektórzy powinni mieć w ogrodzie tylko tuje... za karę

Siberio, jaka obfitość kwiecia u Ciebie . I widzę, że ostróżka już wystartowała. Moje jeszcze w pąkach, ale nie wiem czy zakwitną, bo wyraźnie zaszkodziły im obfite deszcze. Liczę jednak na prognozy pogody, które obiecują poprawę .

Siberio pięknie kwitnie już ostróżka , u mnie mają pączki dopiero, ale zaczyna być cieplej i już nie pada może coś zacznie się dziać na ogrodzie.

Zachwycający wiejsko - łąkowy ogródek. Zastanawiam się, jak Ty go plewisz, bo chwastów nie ma... i między kwiatami nie ma przerw Genialne - absolutnie!!!
Hostki widziałam , koniecznie omijaj wzrokiem nie dociekając, która lepsza...
A szare przyrosty na rh... Już wiesz! To cudne, pluszowe listeczki. I to w takiej obfitości - sama radość, ani kszty zmartwienia Droga Siberio .

U mnie już dziś zaczął się upał
Edytko, Małgosiu, ja tak właśnie lubię, słonecznie i moc kwiecia wszelakiego

Zakwitł najpiękniejszy liliowiec świata U mnie to jego debiut


I moja najwcześniejsza lilia... Nie piękna, ale szybka... a to też zaleta



Na rodkowej kwitnie samotny Helsinek (kwiaty ukryte w liściach) ale za gwiazdę robi tawuła



A to moje słodkie, wszędobylskie maczki

Nie są wcale takie wszędobylskie, bo u mnie ich nie ma .
Markita potwierdzi, miałam takie pomarańczowe w rękach u Dębskich,
ale mi je wydarto z rąk, bo wzięłam z zarezerwowanych - ponoć - skrzynek (napisu nie było).
Dlatego - możesz dla mnie zebrać nasionka ze wszystkich kolorów?

Tak było , Ela jeszcze kilka razy zerkała, czy panowie patrzą, bo może jednak uda się choć jedną doniczkę , niestety nie udało się

Elsi, może ja się wreszcie zbiorę w sobie i wyślę Ci paczkę z gotowymi maczkami i innymi badylami bo nie mam zdrowia do oznaczania kwiatów Jak wchodzę do ogrodu, natychmiast zapominam co zaplanowałam i robię coś o czym nawet nie pomyślałam



Zbierać nasionka będę od żurawek

Marmalade

Ginger Ale



Alebciu, w tym gąszczu kwiecia są też i chwasty, ale mniej rzucają się w oczy niż np. w truskawkach
Jak ja tam pielę? Rozgarniam gąszcz rękoma, wypatruje wolnego miejsca i robię krok w przód, a potem skłon. Oczywiście pozycja jest niewygodna, więc długo tak nie wytrzymuję i uciekam od pielenia gdzie pieprz rośnie

Jedno odchwaszczanie wiosną, jedno latem i ostatnie jesienią, kiedy wycinam brązowe badyle.
Zrobi się luźniej, kiedy usunę niezapominajki, które teraz mają u mnie apogeum kwitnienia.
No i znów muszę przesadzać byliny, które posadziłam na brzegach rabat, a wyrosły wielkie jak stodoły

Zaczynam myśleć o osobnej rabacie dla róż, bo w tych chaszczach giną

Dokupiłam trochę cudnych "kwiatków" Wymarzony kopytnik i nachyłki



Tu lada dzień zakwitną liliowce (rdzawy już nadyma pączki), a potem marcinki

Iwonko uwielbiam taką wielorakość kolorów, dzięki nim rabaty stają się wesołe. Wiem, że zasadą dobrego projektowania jest minimalna ilość gatunków, odmian, kolorów i oganiczanie się d kilku, ale mnie takie "okrojone' w kolory rabaty nużą. To znaczy podobają mi się bardzo u kogoś, natomiast u mnie szybko powodują znudzenie. U Ciebie nudzić się nie idzie.

Siberia wrote: Przywołałaś mi obrazy dziecięcych wakacji na wsi ...

Siberko, nie umiem powiedzieć co mi się najbardziej podoba. Wszystkie roślinki cudowne i takie ukwiecone. Takie bajkowe widoki na zdjęciach.

Zakupione nachyłki cudne.

Pawełku, bo to wakacyjny ogródek Ja się tam wkrótce udaję na wakacje

Markito, maja się z Wami - maniakami ci szkółkarze
A wiesz, że u mnie tez podobna gipsówka zakwita, nie wiedzieć skąd? Ale co tam, od przybytku głowa nie boli
Małgosiu, ja zasadniczo nic sobie z zasad projektowania ogrodów nie robię Robię to na co mam ochotę, poprawiam, co wyszło nieciekawie (regularnie). Z czasem wszystko się ułoży (usadzi) jak trzeba
Nudzić się nie ma jak, bo co raz muszę mocno główkować, a to nad identyfikacją badyla (Co ja tu wetkłam?), a to nad poszukiwaniem badyla (Gdzie ja to wetkłam?)

I jest fajnie

Czuję, że dziś zjem pierwszego brokuła Muszę to robić regularnie, bo jak wszystkie na raz dojrzeją do zbioru...





Małgosiu, to dokładnie tak jak ja Chyba lubię tę całość I zapowiedź tego, że kiedyś będzie pięknie w każdym zakątku

Nachyłki cudne, tylko im ładniejsze tym bardziej wrażliwe , bordowe posadziłam ubiegłego roku i nie przeżyły nawet tak łagodnej zimy

Uuuuu, to niedobrze Musze się nim zaopiekować nadzwyczajnie i zbierać nasiona

I u mnie żadne nachyłki nie przezimowały No to sie na nie obraziłam Jeżówki zimują

Toteż w tym roku będą kwitły 4 nowe Jedna nówka podstolcowa (najładniejsza, Hot Papaya) niestety zgniła w donicy

Siberia wrote: Jestem w siódmym niebie!

U mnie dwie zeszły, ale miałam wrażenie, że przyszły zapleśniełe kłącza
Nie zauważyłaś może tego?