Forum Ogrodnicze Oaza

Hej Dorotka Ale kolorowa wiosna już u Ciebie Pięknie , pięknie , pięknie. Moje cebulowe w większości "zeżarte" na pocieszenie byliny ruszyły - ale forsycja jeszcze nie rozkwitła . U nas też nareszcie rozkoszne ciepełko

olibabka wrote:
Podobno i w mojej sadzawce kwitnie wreszcie miłość , już się cieszę na żabi koncert

Dorotko, ja też nie mam sumienia i nigdy nie sprzątam oczka gdy już pojawią się w nim ropuchy

Dorotka pw

Hejka!

Gosia, nie zdążyłam opryskać miedzianem, róże już liściaste, trudno.
Teraz leję ogród humusem. Nie wiem, może coś da.

Marta, no moje też żyją, ale ponoć po miedzianie mają się lepiej. Nie sprawdzę w tym roku
Zawilec rośnie z jednej sztuki zawleczonej przypadkiem z lasu. W tym roku wreszcie zaczął ładnie wyglądać, taki mini łanik

Hiacynty wypasione to sadzone jesienią. Niestety zeszłoroczne nie wyglądają już tak okazale Nie wiem co robić by nie dziczały.
Nówki:


i te starsze


Justynko, jak tam? Pracowałaś przy trawniku?
Rzeczywiście chyba łatwiej będzie założyć nowy.
Róże błyskawicznie się rozwijają. No niektóre krótkie są, ale nic to, nadrobią.

Jola, szkółking chyba pomógł na bolące plecy

Gosia, u mnie na szczęście szkodniki ryjące nie grasują. Czasem trafi sie jakis kopiec, sporadycznie.
Cebulowe zaczynają kwitnąć na wyścigi, dziś nastąpił pierwszy wysyp narcyzów




Wiesiu, szczyt godów minął. W wodzie pełno sznurów ze skrzekiem, niewyżyci panowie jeszcze próbują nawoływać, ale to juz chyba koniec. Teraz czekam na kijanki.
Dziś kąpieli zażywał taki jegomość


Marysiu, dlatego sprzątanie było kosmetyczne. Wybrałam tylko co się dało a gruntowne porządki zostaną na jesień.

Urobiłam się dziś jak bury osioł. 10 taczek ziemi ze szklarni wywlekłam
Przesadziłam różaneczniki, zrobiłam roszady azaliowo-żurawkowe, posadziłam część zakupów, róże zadoniczkowałam.
Nie miałam pojęcia, że tyle uda się dziś zdziałać.

Dokumentacji fotograficznej brak, jutro może zrobię jakieś porównawcze fotki.

A dziś tylko takie tam



i kły

Na plecy pomogły ... zakupy bardziej
Przesadzalaś rh i azalie one ponoć nie lubią?
Ale ja zdania nie mam, bo tylko po jednej sztuce na moim marglu się uchowało
A ja dzisiaj nic nie zrobiłam, byłam na szkółkingu, ot co

Narcyzy i hiacynty , no nieźle do przodu jesteś... nie tylko z robotą
Mnie na razie przybywa tylko kupionych, nie posadzonych

Uwielbiam do Ciebie zaglądać - zdjęcia robisz rewelacyjne Teraz kos mnie zachwycił, kiedyś kota podziwiałam

Dorotka wracając do pleców ... dzisiaj zakwasy jak jasny gwint wszystko przez te donice kwiatowe
Nie wiem, czy uda się dzisiaj nadać przesyłkę, jurto najpóźniej
Teraz nóżki się moczą, więc po przyjeździe do ziemi z nimi

Może zawiasy jak jasny gwint?
Dorota, no to się spracowałaś, wszak całą zimę na to czekałaś! Rymuję na zmianę pogody, bo za gorąco się robi i za sucho!
A czemu ziemię ze szklarni wywiozłaś? I co na to teść?
Wiosnę masz dużo bardziej zaawansowaną, żonkile to u nas jeszcze nie...
I nie wiem, czy w ogóle... Moje trwają w tendencji zanikowej... Twoje nawet jeszcze nie kwitnące robią dobre wrażenie, u Ciebie one się rozrastają? Obserwujesz takie dziwne zjawisko?

Witam gorąco i burzowo. Temperatury uście lipcowe.

Jolu, nie iwm czy azalie i rododendrony nie lubia przesadzania. Ja ze swoimi "latam" po ogrodzie i niegdy nic im nie było.
Przesadziłam rodki bo po wycięciu przez sąsiada następnych drzew okazało sie, że rosna w pełnym słońcu
Teraz powędrowały pod drzewa i mam nadzieję, że to będzie ich oststeczne miejsce.
Wywaliłam (czytaj:przeniosłam gdzie indziej ) czerwoną różę, które gryzła w oczy co niektóre wrażliwe osoby (Alebciu, gdzie ty??? ) a w to miejsce posadziłam właśnie rh, kiścienia. uzupełniłam zurawkami, brunerami. Na razie łyso, ale będzie dobrze - mam nadzieję.

Dalsza część rabaty w trakcie tworzenia
Dobry szkółking nie jest zły, samam chetnie bym się wybrała.

Martuniu, wszystkie cebulowe rosna i kwitna na wyścigi. Narcyzy rozkwitły w przeciągu trzech dni, hiacynty to samo, zielenii sie coraz bardziej.
Też mam jeszcze sporo roślin do posadzenia, lilie nadal czekaja w zimnicy, ale to już oststni dzwonek na sadzenie. Koniecznie dziś, choć mam z dzieckiem wizytę u ortodony i nie wiem czy zdązę.

Marysiu, dziękuję ci bardzo Zaglądaj kochana, zglądaj. Postarm się

Marta, nie narzekam. Człowiek się tak w ogrodzie wymęczy, że przestałam mieć problemy ze snem. Wystarczy, że głowę do poduszki przyłożę.
Ziemia wywożona ze szklarni za zgodą i aprobatą. Oststnie kilka lat teść co roku wiosna nawoził świeżej ziemi, obornika i tak poziom gruntu w szkarni znacznie se podniósł. A ja mam w ogrodzie kilka dziur do zasypania
Wiosna galopuje jakby chciała nadrobić stracony czas. Hiacynty kwitną, coraz więcej narcyzów, hosty wystawiają kły, piwonie rozwijają liście (część w doniczkach )
NArcyzów sporo posadziłam jesienia, ale nawet te starsze zadziwiają dobra kondycją. Nie zauważyłam by zanikały. Choć rozmnażać się też chyba nie za bardzo chcą.







Na razie spadam do domu, do zobaczenia!

Zazdroszczę Ci tych pięknych narcyzów , u mnie z około 10 odmian, które kwitły w zeszłym roku, w tym roku pąki ma jedna . Reszta po parę szczypiorków, albo zgoła nic

Piękną wiosnę pokazałaś, i hiacynty śliczne i przylaszczki i żonkile,śuuper
A ten gośc ,jaki fajny,i dumny, dla fotografa

Marto ciekawa jestem jak tego może byc przyczyna
U mnie z zeszłorocznymie nie jest źle, choć rzeczywiście kilka odmian znacznie skromniej kwitnie niz rok temu.
Ale jesienia dosadziułam kilka nowości. O na przykład takie


Aniu, przylaszczki niestety juz przekwitają. Zostały jakieś mizerne rsztki, za to hiacynty szaleją, wczoraj rozkwitły następne odmiany, niestety zdjęcia zostały w aparacie.
Zaczynają pękać pąki tulipanów, jakos to wszystko strasznie szybko idzie.
Ptaki maja kąpielisko w oczku, codziennie zlatują się na mysie, pluskanie. Lubię to oglądać.

Zrobiłam w poniedziałek runde po centrach ogrodniczych w poszukiwaniu ładnego drzewka magnolii. Sąsiad za płotem wyciął nastepną wisnię, ja przesadziłam dwa rózaneczniki i zwolniło mi sie miejsce. Wymyśliłam tam magnolię.
Niestety w centrach jeszcze kiepsko, dostawy planują dopiero pod koniec tygodnia.
Myślałam o 'Lennei' (już kiedyś miałam i podoba mi się kształt jej kwiatów) ale może ktoś by mi doradził.
W gre wchodzi odmiana różowa, rosnąsa bardziej jak drzewko (płot przy którym ma być posadzona ma 1,8m) max 5m wysokości.
Przeglądam wątek o magnolkach i podoba mi się też 'Betty', niesttey nie moge doszukać się jej docelowej wielkości.
No i rzecz istotna, chce kupić duzy okaz, więc nowości raczej nie wchodza w gre ze względu na cenę

Dorotka ZSP pisze, że Betty docelowo dorasta do 3-5 metrów Piękna magnolia
A wiesz, że moja Susan zakupiona rozkwita pąki jakoś tak na ... żołto

Szkoda że szczyt godów minął, bo się na koncert nie załapię . A wiosna faktycznie u Ciebie galopująca U mnie narcyzy w tym roku jak u Marty trwają w tendencji zanikowej Czy Ty swoje wykopujesz?

Rodki i azalie zoszą przesadzanie bardzo dobrze, ja przetransportowuję swoje już duże krzaki ze Śląska na Podkarpacie i mają się dobrze

No właśnie, może to kwestia wykopywania? Bo ja swoich nie ruszam

U siebie przyczyny zniknięcia narcyzów upatruję w ubiegłorocznej zimie: w styczniu wszystkie miały na powierzchni kilkucentumetrowe kły, które potem siarczysty mróz ściął - zmarzły... zżółkły... a skoro nie było liści, cebule też zamarły