Dalu oj charakterek to ona ma
, jak tylko poczuła się pewniej zaczęła rozrabiać. Dotychczas żadnego mojego kota nie interesowała choinka ani kwiaty na parapetach, ją interesują
. A wczoraj w nocy wlazła do węglarki pełnej popiołu, a potem udała się na spacer po domu
Moje zakupy też wciąż w fazie planów
, ale jakieś piękne lilie na pewno u siebie zmieścisz
Ula raczej cudowna mała cholera
. M. na nią mówi "diabeł tasmański" albo "zgaga"
Dorcia dokazuje za trzech
Choróbsko niestety nie odpuszcza
, czwarty dzień mnie już morduje, ponoć potrafi do pięciu
Nie mam siły na nic, nawet zamówienia wciąż nie zrobione, bo się skupić nie mogę
Pokaż swoje nowe wytwory
Dorotko też tak sobie to tłumaczę
. Oby nam się nasi nowi podopieczni zdrowo chowali
Gorzatko nie Ryszarda i nawet nie Gabrysia
Jak się kotek urodził dzieci nazwały go Rysiem, ale okazał się kotką
Iwonko moją Pirouette mocno przycięłam poprzedniej wiosny, pewnie stąd różnica w pokroju, bo przed drugim kwitnieniem wypuściła kilka takich długich, przewieszających się pędów. Ale chyba wiosną znów je skrócę, bo wolę zwarty, ale obficiej kwitnący krzew
Martuś Rysia wymiziana
, a Ty przekaż mamie, że ma tu sporą grupę wsparcia trzymającą kciuki
U Ćwika najbardziej kusi mnie Knirps, na którego już długo poluję
Wiesiu wiążę z nią spore nadzieje, zwłaszcza w palącej kwestii nornicowej
. Na razie w domu poluje mi na złotooki
. A bojowa jest strasznie, zabawia się wyskakiwaniem spod pokrowca na fotel i straszeniem psa i mojego drugiego kota wydając dźwięk podobny do odkapslowywanej butelki
. Działa bez pudła
Zakupowo ja też ciągle w fazie planów
Marto bażant został upolowany przez coś znacznie większego
, ale i moja Ryśka ma zadatki na niezłego myśliwego
. Oby!
Zamówienia się klarują
Pomimo osłabienia chorobowego przeszłam się dziś po ogrodzie i stwierdziłam, że nie jest dobrze
Cebulowe wyłażą na potęgę
, róże sadzone jesienią wypuszczają liście spod kopców
, chwasty rosną jak głupie
, kwitną kwiatki
ciemiernikom już niewiele brakuje
A w domu
kotecek się zadomawia