Forum Ogrodnicze Oaza

Sobotni wieczór a ja piszę post sama po sobie...... ,domyślam się przyczyny.....oczami wyobraźni widzę cały tłum aktywnych było nie było forumowiczów, oblegających Ryki...........z płonącymi oczami, szaleństwem na twarzy, wynoszą donice z trawami.......coś mi to przypomina, czyżby Chelsea ?
Jutro poznamy otoczkę szkółkingu....

Chodząc dzisiaj po lesie myślałam właśnie o tym żeby już więcej nie zaglądać na forum. I bynajmniej nie dlatego że tu nie ma co czytać tylko wprost przeciwnie. Przez to oglądanie Waszych wspaniałych ogrodów i pięknych kompozycji człowiek ciągle chce więcej i więcej. Jeszcze do tej pory marcinki mi nie w głowie a teraz już planuję co by przesadzić i gdzie żeby ich zmieścić jak najwięcej bo takie piękne

Wchodzę na wątek Ewy a Wy tu o jakiś Rykach. I co od razu do wujka Googla i już wiem że też tam chcę jechać. No masakra jakaś.

Czyli co nie tylko dla marcinków ale jeszcze traw miejsce. Więc trawniczka by trzeba podebrać M. Ale to jak będzie w pracy bo ciągle zrzędzi że trawniczka coraz mniej....

ech kochane dziewczyny istne szaleństwo

Agnieszko, nie przejmuj się...to normalna reakcja i każda to przechodziła, przechodzi lub będzie....wierz mi, że w końcu obierzesz styl, który spodoba się bardziej od innych, musisz poczuć - to jest to.....podoba nam się tyle różnych ogrodów ale nie w każdym czujemy się u siebie.....bo rośliny to jedno...ale my jesteśmy różni i koło zamyka się, jest dobrze.
Nie pozbawiaj się przyjemności z podziwiania ogrodów, poznawania stylów, ludzi, którzy je tworzą....tak tworzą się pasje, pogłębiają....pisałam kiedyś, że na FO przygnała mnie chęć obcowania z innymi pasjonatami......poza tym kręgiem poruszanie tematów ogrodowych nie ma sensu........równie dobrze mozna mówić do ściany.....

Ewa, a Ty kiedy dołączysz do tych targających doniczki? Trawy się dobrze targa, ot, bierze się za kłaki i się targa!
Gorzej z różami... Bo to one nas potrafią za kłaki...
Dobrze Agnesiczkowi powiedziałaś , to szaleństwo jest cudowne, trwajmy w nim!

Słyszysz Agnieszko? trwajmy w szaleństwie....bo w szaleństwie jest metoda.....

Marta, a gdzie Ty byłaś jak ja targałam trawy kilka lat temu..... mów co tam nabyłaś, jakieś rarytasy ?róże też nabyłaś ,jednym słowem zapasy na zimę........

Ja wtedy też już trawy targałam, tylko wtedy nie było takich możliwości targania jak teraz... Teraz to można targać!
Ja kupiłam oczywiście nie to, co miałam kupić, ale za rok już kupię to, co chciałam, bo te akurat wyszły...
Ale wcześniej kupiłam te, co chciałam, więc ogólnie jestem zadowolona i obym była na wiosnę, jak będę je ciąć!
Róż nie... Barany oglądałam w tym czasie Na dole jest relacja

Dlaczego mnie to nie dziwi.......kupiłaś nie te co chciałaś, kupisz te co chcesz......jednym słowem wszystko gra.... . Jak ciąć będziesz to i narzekać ale jak przytniesz to zaczniesz chwalić a jak podrosną, wyrosną, rozrosną się będziesz rozpływać się w zachwytach....i o to chodzi .No to teraz te barany.........lecę.

Dużo racji w stwierdzeniu, że o ogrodzie tylko z takimi samymi wariatami Tego mi brakowało
Trawy pięknie wyglądają i zaczynam odczuwać niedobór. Co z tego, że mam ich trochę, kiedy widzę, że za mało Plan "dotrawienia" jest powzięty, ale musi poczekać do wiosny.

Ewa, uległaś urokowi traw...cieszy mnie to bardzo, każda deklaracja trawowa.......

Przepiękny dzień....słońce złocące nasycone barwy, ciepło, towarzystwo psów...zaglądajacych w oczy z ogromnym oddaniem...i trawy kołyszące się na wietrze....słyszycie muzykę Chopina w źdźbłach wirujacą ? we mnie od razu gra.....boć to październik, wspomnienie Con amore z młodości i Blechacza....Chopin ubogi w koncerty ale ilość interpretacji ogromna... ta była wyjątkowa, dźwięki przeniosły mnie w polskie krajobrazy......nigdy wcześniej nie doznałam takiego uczucia.......ta muzyka i ta interpretacja i dzisiejsza jesień........

Ty przeszłaś fascynację trawami kilka lat temu, czyli byłaś wizjonerką
To co teraz jest u Ciebie na topie?

No proszę, jak trawy uwrażliwiają... Być może w szumie miskantów słychać muzykę Chopina, ale Chopin na pewno nie mógł tego szumu słyszeć Bo gdyby mógł, to kto wie, jakie arcydzieła by jeszcze powstały!
A ja to zupełnie co innego słyszę... Kup nas więcej, kup nas więcej! I dopiero będzie symfonia!

Gosiu, w stanie wojennym pisałam pracę z marketingu.....to dopiero było wizjonerstwo.......

Marta, lekarze powinni przepisywać Cię przy depresji, jesteś niezrównana.....

Skoro trawy, Chopin to......

No i jakie piękne zdjęcia na początek tygodnia U nas niestety od rana leje a i prognozy nie są zbyt optymistyczne. Koniec tygodnia ma być około 5 stopni. Brrrr....

I macie rację że tylko na forum można znaleźć bratnie dusze ogrodowo zakręcone. Nikt inny człowieka nie zrozumie

Mój M nie może się na przykład nadziwić ile razy można przekopywać tą samą roślinę. Przecież tam było ładnie więc o co chodzi

Cześć Ewciu ,zaczarował mnie Twój ogród .Rośliny szaleją i nie widać zbliżającej się zimy .Trawy cudne ,aż nie wiadomo którą podziwiać .Pięknie .

Ewa, co to za miskant na pierwszej fotce? Na drugiej ten sam?

Ewuś
Jednak i trawy, i róże najpełniej prezentują swoją urodę, jeśli mają do dyspozycji ciut większą przestrzeń i mogą być wyeksponowane - u mnie nie wyglądałyby tak okazale - inna sprawa, że nie mam żadnego doświadczenia w ich uprawie. Dlatego z tym większą przyjemnością odwiedzam Twój zakątek i przyglądam się wszystkim roślinnym pięknościom Kompozycje z różami i trawami są perfekcyjne
Na ostatnim zdjęciu - te białe kwiatostany - co to jest ? Wyglądają bardzo przytulnie ...
Pozdrawiam cieplutko.

Agnieszko, niewiele z nas ma wsparcie M-ów w ogrodzie, nie nadążają za naszymi wizjami......niech zatem pilnują trawnika zanim zniknie......

Nowinko, witaj,patrząc na pyszniące się dalie i lantany żałuję, że przymrozki tuż tuż.......

Kasiu, to poczciwy Gracillimus, ten drugi to Kleine Zebrinus........Zebrinus może ale kleine ? rozpycha się coraz bardziej....

Aniu, doświadczenie przychodzi samo po latach, sadzisz, czytasz, pytasz, eksperymentujesz i przesadzasz....białe kwiatostany to sadziec czekoladowy....tego roku łaskawa aura dała mu zakwitnąć, charakteryzuje się bowiem bardzo późnym kwitnieniem i często przymrozki ścinają go nim dojrzeje do kwitnienia....
Dziękuję za uznanie, nie jestem dla siebie tak łaskawa, widzę już potrzebę licznych korekt.....planujemy a rośliny wymykają się naszym planom.....i dobrze .To przyroda jest ważna, my powinniśmy się dostosować.....ileż łatwiej byłoby roślinom żyć...i nam też.

Ewa, własnie ostatnio słyszałam narzekania na tego sadźca, co z reguły nie kwitnie, ale jednak mu się zdarzyło, no gdzie, jak nie u Ciebie! No i on kwitnie na biało!
Ja właśnie kombinuję byliny towarzyszące dla traw, bo jednak dzielżany i jeżówki to może za mało... I już się doczekać nie mogę, bo tak mi się wydaje, że pięknie będzie!
Twoje miskanty to potwory, a ja swoim nowym postanowiłam ograniczać wzrost, nie dostają nic do dołków! W moim piachu będą rosły sobie powoli i niespiesznie Taka jest koncepcja... Wygodnicka