Forum Ogrodnicze Oaza

Zmrożone zdjęcia prześliczne ale skóra na grzbiecie cierpnie bo lubi jednak ciepełko, może jednak pogoda jeszcze trochę dopisze

Margolka wrote: No właśnie za wcześnie zdecydowanie

Wiesiu,oby,w końcu jeszcze wymarzniemy całe miesiace.

Jolu,przymrozek z artyzmem pomalował kwiaty a ogrodników artretyzmem

Tymczasem opróżniam tzw. przyszopie na Podkarpaciu i cieszę się z pięknego słoneczka , nie mogąc równocześnie wyjść z podziwu skąd u Ciebie ten mróz

sierika wrote: To tak jak ja! Ciekawe czemu?
W zachwyt wprawiają mnie te oszronione zdjęcia, zwłaszcza róże tak interesująco się prezentują... Ja nie mam szans na zrobienie takich zdjęć, nie ma takiej możliwości, bym o tak wczesnej porze dotarła na działkę... To sobie popodziwiam u Ciebie!
No i te trawy!

Przecudne zaszronione ujęcia!

Margolciu dobrze jest posmiać się,w końcu ogrodnikowi nie brakuje dolegliwosci ale ja każdego dnia powtarzam sobie,że jestem zdrowa.I koniec i kropka.

Wiesiu,w ubiegłym tygodniu przymroziło.

Marta,jak to swój swego zwącha ,mOj M mówi,że to cecha mojej pokrętnej duszy w takim razie dedykuje te zdjecia Tobie ,wstawię zdjecie miskanta,który dla mnie jest najpiekniejszy Purple Fall,przybiera takie cudne fiolety,nie widuję go w ogrodach.

Danielo,dziekuję,cieszę się,że mogę sprawic przyjemność nie tylko sobie.

Ponieważ festiwal kolorów trwa to kilka fotek z jesienną zadumą,z tej euforii kolorów wpadniemy w ramiona bieli,kiedys tam,oby jak najpóźniej........



















Nie zabrkło mojej gwiazdy-boltoni,mojego nowego zauroczenia,burza kwiecia doprawdy niczym obłok motyli,w przyszłym roku gdy ruszy wiosna...........

Ewo jestem cichym wielbicielem Twojego ogrodu , odwiedzam go regularnie i chyba pora się ujawnić . Bardzo podobają mi sie Twoje kompozycje, są takie lekkie i ze smakiem Bardzo miło się to wszystko ogląda

Boltonia jest przepiękna... a jak ładnie zaaranżowana przy mostku wśród traw, niestety nie udało mi się jej nigdzie kupić

Łukaszu,nawet nie domyslasz się jaka radość mi sprawiasz,ja wielbię Twój ogród i ciągle chcę więcej i więcej i więcej.....,podgladam i próbuję Twoich zestawień,tak boltonia jest cudna,sama szukałam jej dwa lata i trafiłam wreszcie wiosną.Mam jeszcze jedną,niższą troszkę ale ona rozwinęła dopiero jeden kwiatek choć ma mnóstwo pączków,mam nadzieję,że w przyszłym sezonie ruszą,dobrze ukorzenione powinny dać popis.Zauważyłam,że serce dąży w stronę traw,kwiatów typu boltonia,werbeny patagońskiej,astrów wrzosolistnych,no i oczywiscie hortensji paniculat,zauroczyły mnie też róże pizmowe,trochę obawiam sie o ich zimowanie.....urok mają niepowtarzalny.....

Stanowczo wolę widoki z tej drugiej serii fotek.Są bardziej energetyczne.Ewo masz cudowny ogród

Ewa, ale pokaż palcem , który to Purple Fall... Ja mam go w planach, widziałam same liście, a jak kwiatostany, ładne? Zaraz, zaraz, chyba się domyślam , na czwartym zdjęciu? To ładne...
Astry wrzosolistne? Jakiego cudnego dostałam! Kwiaty białe, mikroskopijne, a w masie tworzy taki obłok, masę widziałam, u mnie jeszcze nie ma...Ale będzie!
Lubisz berberysy, widzę... Ja tylko jesienią...

Romo i ja wolę te energetyczne,dziekuję

Marta,juz sama pokazałaś palcem ,wrzosolistne są przecudne,maleńkie kwiatuszki w ogromnej masie,mam 3 kolory ale kupione jesienią niestety tkwią w doniczkach jeszcze ,berberysy lubię ze względu na ich tolerancję mojej nibygleby ale głównie chodzi o ptaki......zimą okupują je kwiczoły,drozdy,kosy a i sikorkom zdarza się........

Jeszcze jej nie widać ale lepiej byc gotowąym



do znudzenia.........






wrzosolistny w całej krasie,oj pokażę Wam się,niech no tylko wysadzi mnie z tej minidoniczki...........

Ruda znowu w zielonym... Twarzowy kolorek na jesień...
A ja dziś też przywlokłam wrzosolistnego - chodzę i cmokam z zadowolenia

Co do zdjęć - znudzenie nie występuje. Dawaj Ewa - później będzie... za późno. Jak spadnie śnieg, to będziemy wiosną żyć a nie jesienią, która przeminęła...

sierika wrote: Ewo, czy to pięknotka? Jeśli tak to napisz jak się u Ciebie sprawuje.

Iza i mnie wrzosolistne urzekły,jeśli jeszcze jakieś spotkam to na pewno kupię.

Edyta,tak to calicarpa,mam 2 krzaczki,jeden od kilku lat ale jakos nie ciągnie w górę,przesadziłam i dokupiłam drugi w ubiegłym roku,posadziłam obok siebie ze względu na lepsze zapylanie/podobno im wiecej w grupie to lepiej/,na jednym krzaczku sa kuleczki ale gdzie jest drugi????????powojnik tangucki owładnął nim,wiosną zrobię porządek,miejsce mają słoneczne do bólu i powiedzmy,że zaciszne/jak na mój ogród/,niestety nie są to terminatorki.Aby uniknąć rozczarowań nie oczekuję,że strzelą w niebo,cóż kolor koralików musi wystarczyć choćby na małym krzaczku .

Jeszcze kilka fotek dzisiejszych,różne odcienie jesieni w ogrodzie,dla wszystkich wpadajacych do mnie,świdośliwa i Purple Fall jeszcze raz dla Marty,w razie czego pretensje kierować do Izy.........

Na pierwszej fotce jest imperata ale gatunek,tak sie wybarwia jesienią,w sezonie jest soczyscie zielona,ładnie wyglada w dużej kępie,zima zastanowie się czy ją wyrugować czy dać jej wiecej przestrzeni?















A tu zobaczcie jak pszczoły murarki wykorzystują kawałek pnia na rabacie na swoje gniazdka

Ewo, pytałam om calicarpę, bo ja w zeszłym roku kupiłam 2 szt. Późno odbiły po zimie, raczej słabo rosły, nie miały koralików a po pierwszym przymrozku straciły wszystkie liście. Poczytałem w necie, że kwitną na pędach drugorocznych i że w nawet na zachodzie Polski mają tendencje do wymarzania. Straciłam do nich serce i postanowiłam wyrzucić . Zastanawiam się, czy jest sens dawać im jeszcze jedną szansę, czy od razu sobie odpuścić .

Tojad Ci zakwitł? Mój zbiera się od miesiąca i nadal w fazie pąków. Raczej leń nie zdąży...