Forum Ogrodnicze Oaza

Ale, gdzie nudno... Zaskakująco
Iglaki prezentują się świetnie a araukaria warta tego, żeby mężowi pomagać w okryciu

Kochana pokazuj ,pokazuj jak najwięcej bo jest co oglądać I znów coś nowego zobaczyłam piękny ptaszek z zadartym ogonkiem I miałam nie zaglądać

Iza,ależ M jest głównym konstruktorem budowli a ja popychadłem od czarnej roboty,nie mówiąc juz o konieczności chwalenia go po pracy splendor przypada nie tym maluczkim................

Monia,ptaszki miały być duże i dużo,ale są tylko dwie sieroty,zadowalam się żywymi,tych jest od groma,M poinformował mnie,że dzis dwie wiewiórki pędziły po trawniku i bawiły się,zaryzykował nawet stwierdzenie,że mieszkają w budkach dla sikorek czym rozbawil mnie do łez

To ja dla odmiany poproszę zbliżenie ptaszka z zadartym ogonkiem oraz inne ogrodowe ozdobniki

Ten ptaszek ma zadarty ogonek czy główkę ...idę wymienic okulary na mocniejsze

Ewo, bardzo proszę o parę słów na temat tego, jak przechowałaś werbenę patagońską. Mam sporo młodych siwek i pomyślałam,że wykopię. Czy w nie ogrzewanym garażu dadzą radę?
Bo to Ty przechowywałaś werbenę? Czy coś pokręciłam
A wykopałaś już karda? Ja mam na jutro mocne postanowienie ewakuowania z ogrodu delikatesików ...

sierika wrote: A co my tu mamy? Dwa czy trzy w jednym?
Ewa, wcale nie dość zanudzania, jakiego zanudzania! Piękna jodła kalifornijska i szlachetna 'Glauca'!
A konieczność chwalenia M. występuje tylko po robocie? To jeszcze nie jest tak najgorzej... No dobrze, że przed i w trakcie nie trzeba...
Ewa, ale można tak chwalić, żeby i osobistą korzyść z tego wynieść... A gdybyś powiedziała tak... "Mężu, jak Ty wspaniale okrywasz tę araukarię... Czuję, że z okrywaniem i kopczykowaniem róż też byś sobie migiem poradził..." To co by było?

Obawiam się, że konflikt interesów

Wiesiu,ptaszek z zadartą główką czeka na zdjęcie,pokażę takiego co ma opuszczoną.......ogonki?

Iwona,dobrze widzisz,główka zadarta

Iza,wykopałam do donic,zostawiłam w ciemnym nieogrzewanym garażu i przetrwały spokojnie,miałam też sadzoneczki z siewu,te trzymałam w pokoju i też przetrwały,w tym roku wszystko idzie do garażu,przycięłam do 1/3 i czekam na wiosnę.Z kardem to tak......nie miałam gdzie wysadzić i wepchnęłam do ogromnej donicy,przykryty panoszącą się jeżyną był i tyle a jesienią miał zasilic kompost ale puścił tak piękne liście no i przytargałam tę donicę i mam zamiar przetrzymać ją w zimnym przedsionku ale światło bedzie miał,prosciej byłoby wepchać do garażu.........och M juz szaleje bo garaz zastawiony jak zwykle zresztą.....

Marta,3 w jednym ale to juz było.....zostały jakies siewki tu i tam.Och róże to ja sama,M twierdzi,że tylko ja mam kwalifikacje na taczkę.....mogłoby dojść do rozwodu,poza tym ufam tylko sobie w ogrodzie i na siebie liczę,nie łudzę się,nie denerwuję

Iza,właśnie tak.






A tu taki sobie widoczek z fotela.............

Ewa bardzo przyjemnie masz widoki z fotela
A ptaszydło super..... bardzo oryginalne

A kwalifikacje na fotel masz?
Też chciałam zauważyć, że w bardzo dobrym miejscu ustawiony... Jednak taczka lepsza, bardziej mobilna... Właśnie, jak tam taczka przed kopczykowaniem róż, sprawna? Kółko napompowane? Bo moje wciąż nie... To już z dziedziny motoryzacji, bym powiedziała , a to jest trudny temat...
Zatem wróćmy do ogrodnictwa...
Cudnie buszowato w Twoim ogrodzie! A ptak super! Co to? Żuraw, czapla, flaming?

To ostatnie zdjęcie rewelacja, fajny masz widoczek do odpoczynku Widok jak na fototapetę

Aga,ptaszydło fajne a tu drugie z głową zadartą,parka,lubię takie różne dodatki ogrodowe ale wciąz mało ich.......










a tu jeszcze choina kanadyjska,tez ma około 20 lat






a tu......miskant Cascade,tak wygladał dzisiaj.......ciekawą barwę ma choc inne dawno już spłowiały,zszarzały.....







Marta,M naprawił kółko,napompował,czekam na -5,oj co ja piszę,a kysz zimo...........,pewnie to żurawie,coś tak mi się zdaje......

Piotrek,wiele lat ciężko harowałam aby do tego widoku dojść,jakos sie udało,choc nie wszędzie tak jest,bo nie każdy w domu lubi busz,wrrrrrr

No to jednak mi się nowe okulary kłaniają , ale pataszory super . Bardzo lubię takie ozdobniki, al u mnie na razie tylko małe wróbelki

A widokiem kanadyjskiej pocieszyłaś mnie, bo już myślałam, że mojej co dolega, że tak wolno rośnie

Fajne ptaszyska No i kamory wielkogabarytowe! A ogród nadal zdaje się być bezkresny.
Wykopałam werbenę i karda - stoją w garażu. Zobaczymy wiosną czy im się uda.
Zapadam w błogie jesienne lenistwo

Wiesia,wróbelki są świetne,jak gdzieś spotkam to zaproszę je do siebie......A kanadyjska?są też takie co rosna szybko,śliczne a jakos nie widziałam w sprzedaży,szkoda bo takie ażurowe,koronkowe,moja ma z pół metra wysokosci,taki typ........

Iza,kamory to rodzinne ,z miejsca urodzenia ,roslinkom musi sie udać,łaski nie robią..........jakie lenistwo??????????moje róże puszczają nowe przyrosty,oszalały,Twoje też ?chyba życie im się znudziło

Jak najbardziej leniwe lenistwo. Z kocykiem, książką, ogniem w kominku i czworołapami wkoło... Z długimi wieczorami ciągnącymi się niemal nieskończenie.
Ale będzie fajnie
Moje róże nie dają nowych pędów, ale wybudzają się pąki. Podobnie jest u lilaków, hortensji... Zaczęły rosnąć Rh. Pokazują się cebulowe. Wysiała się sałata dębolistna i szybko przyrasta... Rosną miskanty...
Czyli, dobrze nie jest.

Ptaszyska dopełniają klimat Twojego ogrodu .
Też zadoniczkowałam część werbeny. Pozostałą w gruncie, po przycięciu, przykryłam korą i świerczyną. Co będzie, to będzie