Forum Ogrodnicze Oaza

Iza,moja córka ma taką opaske z latarką,niczym górnik,na wszystko jest sposób :rotfl1:W sumie latem tez by sie przydała kiedy trudno wyrobić z plewieniem.

Czołóweczka...Wiem, że brać ogrodnicza korzysta ... Na razie ograniczam się do reflektora zamontowanego przez M... Ale jakoś tak... cienie długie się kładą

Ewciu myślisz ,że one tak sobie siądą i będą dyskutować do rana przy herbatce, a potem Zima zostanie a jesień odejdzie bez nikakich .Na razie nie zauważyłam ,żeby aż tak gwiazdnica się mocno rozpychała Ja na razie niczego nie mam okrytego czekam na konkretny mróz ,ale wszystko naszykowane. Może nie będzie wcale potrzeba kopcować ,albo dopiero w lutym -marcu .Wciąż to wyczekiwanie

Iza,warto by pomysleć nad jakims konkretnym rozwiazaniem

Jadziu,wolę,żeby jesien na razie rządziła,u mnie gwiazdnicy nigdy nie brakuje,i nie tylko jej......róże są odporne,to mocne baby,nie boja się byle minusa,mysle jednak,że w grudniu przyłożę im łopatą,należy im się w końcu


Zagladnęłam na prognozy,w grudniu nie widać pogody do kopcowania,jednak nie zaryzykuję świąt z taczką

Rzeczywiście dziwnie się zachowujesz! Wyplewione? To wiosną cała para pójdzie w zakładanie nowych rabat! Ja zanim wszystko wiosną wyplewię, to już czerwiec prawie! I zaczynają się upały... I z niczym nie nadążam...
Czyli cały czas chińskiego zabezpieczasz... A miałam nadzieję, że nie... Mój się tak rozrósł, że nie bardzo sobie to wyobrażam...Może wyobraźnię pobudzić jakoś?
A z tymi prognozami to jest skandal! Ja zakopczykowałam tydzień temu, bo miały być mrozy i śniegi i wszystko odwołali, to co teraz mam rozkopczykowywać?

U mnie za to bezwstydnie na rabatkach i nie tylko króluje szczawik, a to zielsko gorsze od gwiazdnicy Róże jakby zaczęły się budzić te nowo posadzone lub przesadzane .Oby nie było strasznej zimy ,bo inaczej może być źle jak tak dalej będzie

Marta,juz nie rozkopuj zrobisz to wiosną,ciekawi mnie jak duzy ten Twój kielichowiec i ile ma lat?mój nie kwapi sie do rośnięcia,ćwiczy moją cierpliwość maksymalnie .

Jadziu,o szczawiku nawet nie mów panoszy sie potwornie,wyrywam go razem z innymi chwastami i robie naloty dodatkowe na niego,cuda wyprawiałam aby go wyrugować ale to niemozliwe!!!!!!!!!!!!!!!!!!używałam wideł,herbicydów wiele lat temu także,opanował nawet trawnik,rosnie w cieniu,w słońcu,w kamieniach,na włókninie,podlewany i zasuszony totalnie,nic go nie rusza.........
Róże faktycznie budzą się i kiepsko widzę ciąg dalszy jeśli nie przystopuje ich przymrozek...........dola ogrodnika,ciągle trzeba z czymś walczyć,martwić się,urabiać ręce po łokcie ale i tak nie rezygnujemy

Ciekawe czym można to badziestwo wyrugować Sąsiadka zawsze soliła ścieżki i pozbywała się na jakiś czas ,ale ja się boję ,żeby gleba zbytnio się nie zasoliła .Przecież sól niszczy infrastrukturę gleby. Chlorek sodu doprowadza do zasolenia gleby i utrudnia roślinom wchłanianie wody.,wiec pozostają tylko ręce i motyczka

Dziewczynki, szczawika nie da się pozbyć, szczawika trzeba ...polubić
W każdym razie ja tak zrobiłam - wyrywam go tylko w pobliżu roślinek, żeby nie zagłuszał ich, a w pozostałych miejscach traktuję jak roślinę okrywową I nawet stwierdziłam, że jest całkiem ładny

Dlaczego nie kochacie szczawika? Dala ma rację to bardzo ładna okrywowa roślinka A nie tak dawno widziałam w sklepie ogrodniczym piękną kępkę w doniczce

Niech one za długo nie rozmawiają przy tym kuchennym stole , bo pamiętam zimę 2011/12, która przegoniła jesień w styczniu i później dała nam popalić

U mnie, jak u Marty, zakopcowane, nie wypielone. Sezon zamknięty, zawsze zamykam /kopcuję róże, spuszczam wodę z rur, sypię sól do kibelka i kolanek.../ pod koniec listopada, bo nie wiem czy w grudniu dojadę.

"Obfitość gwiazdnicy pospolitej wskazuje na dojrzałe i bogate w azot podłoże" cytat z R. Sulzberger, Kompost, ziemie, nawożenie.
Coś w tym jest, bo ja po gwiazdnicy poznaję, gdzie rozłożyłam kompost. Wiosną będzie porastać kopce róż.

Jadziu,ja tyle czasu poswięcałam na walkę ze szczawikiem,na tyle sposobów,że mam pewność,NIC tego nie zlikwiduje .

Dalu,jak to polubic?kiedy widzę jak te nasiona strzelają w przestrzeń kiedy zbyt późno chcę wyrwać jakiś zapomniany egzemplarz ,przed domem zarosło juz trawnik makabra.

Wiesiu,ale mnie pocieszyłaś

Kasiu,precz z paskudną zimą,co do gwiazdnicy,wolę ją sto razy od piekielnego szczawiku.

Tak to wyszedł post szczawikowy w takim razie wstawiam fotki,które ucieszą oko/bez względu na jakość/

Wiewiórka mocno już przyciemniała, ani chybi idzie zima. U mnie modrzewie sypnęły igliwiem, więc wyglądam śniegu... No, dobra... Interesownie wyglądam,żeby Mikołaj miał jak śmignąć na saniach.
Chwal się Miła Pani Gospodyni jakież to nasionka zgromadziłaś

Iza,u mnie modrzewiowe kolki juz dawno poleciały,3 tygodnie temu przynajmniej na śnieg mam ochotę i nie,nie przed kopczykami a na Mikołaja nie liczę no chyba,że te 2 konewki stare zakupione na al..... sama sobie jestem Mikołajem.W zasadzie nie hołduję prezentom dla prezentów,uważam,że lepsze nic niz byle co taka jestem i juz.
Nasiona,proszę bardzo:verbena stricta,v.hastata mix,lnica biała,monarda punctata,leonotis nepetifolia,penstemon palmieri,malcolmia.Żadne rewelacje,choc sympatyczne roslinki,lnice mam różową i niebieską i jestem z nich baaaaaaaardzo zadowolona,biała tez będzie śliczna.Verbeny to wiadomo.Malcolmię miałam juz i sama nawet się wysiała,przesliczna niezapominajka kolorowa i cudnie pachnaca.Leonotis i m.punctata i penstemon Palmieri-dla mnie nowinki,zobaczymy.Nasionka kupuję nie pierwszy raz od Stokrotki 12311,ma duzo ciekawych roslin.


W zasadzie to powinnam gromadzic nasiona dla ptaków ,na razie karmnik jest w renowacji....

Post wyszedł głównie wiewiórkowy!
Malcolmię muszę wygooglać! Nie znam...
Ja generalnie wierzę, że z nasion wyrastają rośliny! Nawet kilka razy udało mi się o tym przekonać, ale nie zawsze!
Lnica biała, o! A verbena stricta v. hastata to hastata?
Trzymam kciuki za wysiewy!

Marta,na obwódki jest malcolmia super,a stricta to stricta a hastata to hastata,tam jest przecineczek ,mam nadzieję,że wyrosnie to co ma wyrosnąć o ile wyrosnie..........i tym łamańcem

Też kupiłam u tej samej Stokrotki /też nie pierwszy raz / werbenę strictę i hastatę mix i białą. Te werbeny to po raz pierwszy. Podobno zimują.

U mnie po sąsiedzku też modrzewie sypnęły igliwiem, więc zabrałam się za remont karmnika i ja Musiałam częściowo wymienić słomiane pokrycie, bo już się pokruszyło. I stołówka gotowa czeka na gości Śliczna ta Twoja wiewióra , u mnie drzewa chyba jeszcze zbyt małe, ale może kiedyś jeszcze zagości